"Na dobre i na złe"

Anna Z

O ile dobrze doczytałam, to ta nowa dyrektor zakwalifikowała tę parę chirurgów przy wsparciu Zyberta. Wtedy, kiedy Lena szukała etatu chirurga, w LG nie bylo wolnej posady, bo pamietam jak Mejer żartował, że chyba on się zwolni, żeby Lena mogła dostać etat. Teraz na chirurgii są ogromne braki (Mejer wyjechał, Sambor w kryminale, na Konicy za bardzo nie można polegać, Zybert ma Parkinsona), więc nic dziwnego, że przyjmują nowych.
Natomiast jezeli chodzi o Lenę, no cóż, za bardzo uwierzyła w siebie i wcale nie mówiłabym tu o karze jaka ją spotka. Każdego z nas spotykają w życiu niepowodzenia, każdy z nas uczy się na błędach, więc dlaczego Lena miałaby mieć lepiej. Błędów popełniła co niemiara, dlatego pora teraz na czas refleksji. Ja uważam, że jeżeli takie będą zamierzenia scenarzystów, to będzie bardzo dobrze. Podobnie odnośnie małżeństwa. Mnie się wydaje, że obydwoje, zarówno Lena jak i Witek nie dorośli jeszcze do tego małżeństwa. Co z tego, że się kochają, jak nie umieją sobie odpowiedzieć na pytanie jakie ma być to ich małżeństwo. Muszą obydwoje sobie uświadomić, że nie wystarczy podpisać odpowiedni cyrograf w USC, trzeba nauczyć się być ze sobą na dobre i na złe, a przede wszystkim jasno mówić o swoich oczekiwaniach.Szukać w trudnych sytuacjach kompromisów, uświadomić sobie, że są nie tylko dwiema autonomicznymi jednostkami, ale jednocześnie stanowią całość jako "my". Na razie tego nie widzę. Dlatego chyba rzeczywiście daleka droga do prawdziwego szczęścia. Ja tylko oczekuję, że Lena zacznie sobie tę ważną rzecz uświadamiać w tym momencie, kiedy stanie przed wyborem: lecieć natychmiast po ślubie do Edwardsa czy zostać z mężem. I mam nadzieję, że się nie rozczaruję, bo dla mnie będzie to pierwszy ważny sygnał, że dawna Lena nie zniknęła bezpowrotnie. Kariera karierą, ale są rzeczy ważniejsze w niektórych momentach i trzeba umieć wybrać. I nawet jeżeli Lena znajdzie się w trudnej dla siebie sytuacji, to wiem, że to jej nie złamie. Będzie to kolejne doswiadczenie życiowe. Już ma dowód na to, że nie można bezgranicznie ufać ludziom, choć Latoszek z dezaprobatą patrzył na jej uzależnienie od Orlickiej, Lena wierzyła bardziej obcej kobiecie niż własnemu narzeczonemu. A teraz odkrywa prawdziwe oblicze "życzliwej" pani orynator.

Ylva

Anna Z

vehae

No to właśnie o to mi chodzi. Że oni pokazują, że kobieta może dojść do czegoś tylko taką "dziwną" drogą. Ale ja sądzę, że Lena zasługuje na poważanie w swoim zawodzie. Orlicka nie brałaby pod swoje skrzydła kogoś, kto nie jest zdolny. Bo tylko zdolna osoba jej się przyda.

Anna Z

Tylko że Lena wybrała fatalną drogę. Gdyby zechciała przede wszystkim sama dojrzeć do zamiaru robienia doktoratu, a nie zrobiła to pod wplywem wyrzutów matki, a później propozycji i schlebiania Orlickiej, to byłoby to w porządku. Lena raczyła wybrać drogę łatwiejszą wydawałoby się, ale pełną nieoczekiwanych pułapek, w które po kolei wpada, na wlasne zresztą życzenie. Inna rzecz że kariera robiona normalną drogą nie jest ciekawa z punktu widzenia fabuły serialowej.
Natomiast teraz wolałabym, przyznaję, żeby Lena wróciła wcześniej z Londynu, może i rozczarowana, ale żeby umiała się zmierzyć z wszystkim co ją jeszcze czeka przy wsparciu własnego męża, a nie osób trzecich i ich rzekomej życzliwości. A gdyby wroćiła po roku z sukcesami, to i tak Orlicka znalazłaby sposób, żeby zdyskredytować jej osiągnięcia w oczach współpracowników jednym zjadliwym zdaniem, jak to Lena robiła w Londynie karierę. Pomówieniom najtrudniej stawić czoła, Witek o tym się najlepiej przekonał.

FABIAN2

Będzie ślub w "Na dobre i na złe"

[link widoczny dla zalogowanych]

Anna Z

Dzięki Aga. Wprawdzie nic nowego, bo jest to streszczenie artykułu z TT, ale zawsze coś. Może teraz coraz częściej jakieś informacje się znajdą w necie. W ogóle intryguje mnie, kiedy ten ślub tak naprawdę kręcono i cały odc. 338, bo jednak coraz bardziej wydaje mi się, że dopiero teraz. Skoro postanowiono, że 338 będzie początkował nową serię, to coś mi się wydaje, że konieczne były jakieś zmiany w scenariuszu i zostawiono nakrecenie odc. na termin późniejszy. Dlatego te fotki, które widzieliśmy w TT (a więc i kłótnia Leny z Orlicką) mogą pochodzić z tego właśnie odc. Myślę, że dopiero będzie można zorientować się po streszczeniu odc. i choćby przypadku medycznym czy to był ten odc. czy jakiś późniejszy. I dopiero wtedy będzie można cokolwiek wnioskować o częstotliwości pojawiania się Leny w serialu. Na razie cieszyć wypada się, że ślub będzie, mieć nadzieję, że Lena zaraz po nim nie odleci do Londynu i czekać, co będzie dalej.
Tak mi się wydaje, że za jakieś 2 tygodnie może pojawić się streszczenie. Przykro tylko, że inne seriale TVP2 zaczynają się z początkiem września, a nasz tak późno.

kasiaw

Anna Z

Kolejne streszczenie tego co było w TT. Dziwne, że tygodniki telewizyjne nie mają swoich informacji, tylko bazują na tym co zamieści jeden z najpopularniejszych. Albo produkcja wszystkim przekazuje te same informacje.

[link widoczny dla zalogowanych]

FABIAN2

No to teraz zapewne podobne treści ukażą się albo na stronie,,na dobre,, , albo na ifilm. I to zapewne tydzień przed emisja odcinka.

vehae

Ale chyba Latoszek zapomni obrączek, a nie zapomni kupić obrączki. A to duża różnica. Jeszcze nic strasznego. Lena będzie musiała wracać szybko, ale mam nadzieję, że to szybko oznacza za kilka dni.

Anna Z

Mnie się wydaje, że jednak precyzyjniejsze są wiadomości z TT, a reszta to tylko powierzchowne streszczenia. Skoro w TT napisano, że Lena ma niezwłocznie wrócić do Anglii, to to na pewno nie oznacza za kilka dni, ale w dniu ślubu. Tym bardziej że postawiono tam pytanie dość osobliwe, czy Lena noc poślubną spędzi z mężem, czy z profesorem Edwardsem? I bynajmniej nie chodzi tu o jakąś dwuznaczną sytuację z Edwardsem, tylko po prostu o wyjazd. Jak dla mnie decyzja Leny w tym dniu, odpowie mi na wiele wątpliwości. I obym się w swoich przewidywaniach nie myliła...

FABIAN2

Anna Z

vehae

I jak można zapomnieć kupić obrączki? Bo nie wziąć na ślub, to co innego. Wszyscy są zdenerwowani. Ale nie kupić, to totalny olew. Dziwne. Mam pewną teorię, ale nie wiem, czy słuszną, więc może nie będę pisać.