|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:15, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Jak czytam opinie na różnych forach to stwierdzam, że tak naprawdę nikt nie akceptuje wyboru Leny. |
Ale nie byłoby tego całego wyjazdu gdyby Witek sam ją w to nie pchał. Przecież Lena powiedziała, że to on ją namawiał żeby składała papiery , więc do kogo te pretensje. Gdyby Witek się sprzeciwił całej tej sytuacji by nie było.
A i jeszcze Witek powiedział,, nikt cię nie będzie zatrzymywał,,. Czyli jednoznacznie potwierdził , że to akceptuje i nie ma zamiaru jej zatrzymywać. Zresztą inaczej nie mógł postąpić, bo wtedy nie byłby konsekwentny. Najpierw ją namawia, a potem jak się dowiaduje , ze na rok, to strach go ogarnia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Nie 21:27, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:26, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Na Innych Forach też tak uważają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Pon 23:34, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:27, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | vehae napisał: |
. Ale teraz to nie ma jej co wybaczać, bo on się na ten wyjazd zgodził. |
Dokładnie. Zgodził się na wyjazd. A to , że na ROK. Tego nikt nie przewidzi. |
A co miał zrobić? Nie zgodzić się? To jak powiedzaił Pawica, Lena zatrułaby mu życie wiecznymi pretensjami o to, że jej coś uniemożliwił. Jeżeli Lena sama nie rozumie, co jest najwazniejsze, to trudno stosować tu system nakazów i zakazów. A tak na marginesie, całe to srodowisko naukowe w serialu zostało pokazane jako niezbyt moralne. Orlicka romansuje ze swym asystentem poza plecami męża, jakieś zawirowania z pracami naukowymi, nie wiadomo kto na kim żerował. Pawicowa, mimo że kocha swego aktualnego męża idzie do łóżka po alkoholu ze swoim byłym, znanym profesorem. Lena, która mimo już w końcu wie, że intencje profesora nie są wyłącznie profesjonalne, pakuje się w dwuznaczny uklad. Nie wspomnę już o kolacji z Edwardsem, jak się okazuje suto zakrapianej alkoholem. Orlicka za moment przyprawi jej etykietkę panienki, ktora bez skrupułów wykorzystuje swą urodę, by zrobić karierę. Niefajnie całe to środowisko wygląda. Zybert ze swoim kilkakrotym zalaniem się w trupa wygląda na kryształową postać. A naprzeciw tego bagienka mamy uczciwych, skromnych i oddanych pacjentom lekarzy z LG. Aż dziw, że Lena nie widzi co traci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:30, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | No Witek powiedział CHYBA, że nic Leny nie zatrzyma. To jest różnica. Ja bardzo cenię jego zachowanie, że on (tak jak powiedział do Ady) nie chce ograniczać Leny i że jest w stanie znieść rozłąkę, żeby tylko Lena mogła się realizować. (Mam nadzieję, że to z tego powodu godzi się na jej wyjazd, a nie z powodu Ady.) Jednak nie uświadomił Lenie, z czym taki wyjazd się wiąże. Nie powiedział jej, że będzie tęsknił, a powinien to powiedzieć. On też dumny. A może po prostu nie rozmawiał z Leną, bo nie chce prosić o cokolwiek? Ale rzeczywiście ja zapomniałam o tym, co powiedziała Ada. Ania mi o tym przypomniała. No i teraz się BARDZO denerwuję. Skoro była wzmianka o tym, że oni będą za rok innymi ludźmi, to prawdopodobnie tak to poprowadzą. Na Innych Forach też tak uważają. No to w tym momencie zmiana może oznaczać tylko jedno: koniec miłości i rozstanie. Ja myślicie? |
Może to faktycznie było,, nic cię nie zatrzyma,,. Ale skąd wiadomo, ze gdyby w końcu głośno powiedział jak mu będzie bez niej zle, i że nie wytrzyma tak długiej rozłąki ,czy Lena by nie zrezygnowała. Tego nie powiedział, a my się nie dowiemy co by zrobiła Lena. A jeśli Witek jej nie zatrzymuje , to ona może uważać, ze on tego chce.
vehae napisał: | . No to w tym momencie zmiana może oznaczać tylko jedno: koniec miłości i rozstanie. Ja myślicie? |
No przecież ma być szczęśliwe zakończenie. A że to trochę potrwa. Mam nadzieję, ze tylko jeden sezon.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Nie 21:40, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:39, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Żeby tylko scenarzyści nie zmienili zdania, jak już im się zdarzało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:47, 22 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: |
Może to faktycznie było,, nic cię nie zatrzyma,,. Ale skąd wiadomo, ze gdyby w końcu głośno powiedział jak mu będzie bez niej zle, i że nie wytrzyma tak długiej rozłąki ,czy Lena by nie zrezygnowała. Tego nie powiedział, a my się nie dowiemy co by zrobiła Lena.
. |
Ale gdyby tak powiedział, to byłaby presja emocjonalna. Witek dobrze wie, że nie może żadnej presji wywierać. Dla mnie jedno jedyne zdanie mówiło o tym co naprawdę czuje, kiedy jej powiedział: "rok to chyba długo". To zdanie zawierało wszystko, niepokój, tęsknotę, wszystko co czuje zakochany człowiek. I jeszcze to zdanie o rozstaniu. Lena w swej naiwności twierdzi "my się nie rozstajemy", a Witek dobrze wie, że jest to rozstanie, które może mieć bardzo różny finał. I wcale tu nie chodzi o ewentualną zdradę jednego czy drugiego. Już raż powiedział, że Lena tam zostanie i kto wie czy nie ma racji, że pokusy które tam na nią czekają nie są silniejsze niż miłość do niego. Bo jak na razie nie mam powodu wątpić w miłość jednego czy drugiego. Ale bywa, że poświęca się miłość dla czegoś zupełnie innego. chociażby dla kariery. Czy Lena będzie do tego zdolna? Zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 22:12, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 4:27, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Ale bywa, że poświęca się miłość dla czegoś zupełnie innego. chociażby dla kariery. |
A ja powtórzę, że to Witek sam mówił żeby składała te papiery. Dlaczego wtedy nie pomyślał , że może to potrwać i rok.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Pon 4:45, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:13, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Skoro była wzmianka o tym, że oni będą za rok innymi ludźmi, to prawdopodobnie tak to poprowadzą. Na Innych Forach też tak uważają. No to w tym momencie zmiana może oznaczać tylko jedno: koniec miłości i rozstanie. Ja myślicie? |
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że tak zostanie poprowadzony ten wątek. Lena odkąd zaczęła robić tę swoją karierę już się zmieniła, a jak wyjedzie do Londynu, to tylko będzie się pogłębiać. Ona może jeszcze nie wie, jaka konkurencja ją czeka, przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia. Lenie za moment przestanie wystarczać tylko to, że będzie mogła pracować pod kierunkiem znanego autorytetu, a później jakby nic wróci do prowincjonalnego szpitalika. Będzie chciała piąć się wyżej i wyżej. A konkurentów będzie wielu. Wyścig szczurów to nie zabawa. Trzeba być naprawdę zdeterminowanym, wyzbyć się jakichkolwiek skrupułów, sentymentów, nie będzie miejsca i czasu na Witka, na małżeństwo, na uczucia. Będzie coraz rzadziej myśleć o mężu, o małżeństwie, o swoich zobowiązaniach wobec Witka, a coraz częściej o tym jak pokonać konkurencję, jak być najlepszą. No chyba że w dalszym ciągu będzie korzystać z "opieki" i protekcji Edwardsa, ale w tym wypadku też nie widzę miejsca dla Witka. Do tego dochodzą możliwości, jakie otwiera wielka metropolia, znana klinika, być może jeszcze inne szanse. Cóż w porównaniu z tym znaczy skromny szpital w LG i równie skromny mąż, który czeka z nadziejami na rychły powrót żony. Nie mówiąc, że z miłością jest tak jak z ogniem, ciągle trzeba ten płomień podsycać. I to nie jest tak, że to uczucie się nie zmienia w ciągu lat, nie słabnie, a skoro Lena już zaczęła na swego narzeczonego patrzeć krytycznie, to rozłąka i dystans ten krytycyzm pogłębi. Zmieni się również Witek. Człowiek, który powolutku zaczął się wychylać ze swej skorupy, zaniedbywany, a może zapomniany przez żonę zamknie się na powrót i będziemy mieć do czynienia ze sfrustrowanym człowiekiem, pełnym goryczy i przekonania, że życie jeszcze raz boleśnie sobie z niego zakpiło. No chyba że Ada znajdzie klucz do jego serca, ale tego byśmy nie chciały. W każdym razie, jeżeli Lena pozostanie przez cały rok z dala od Witka i jest bardzo prawdopodobne, że będzie miała dla niego coraz mniej czasu, a przecież tak było już teraz, kiedy mieszkali pod jednym dachem, to jakoś nie widzę szans na jej powrót z własnej nieprzymuszonej woli. Po prostu, staną się coraz bardziej obcymi sobie ludźmi.
Dlatego ten ślub już teraz przypomina mi ślub Korzyckiego z Mariolką. Powiedzmy sobie szczerze, nie było to uczciwe wobec Marioli. I decyzja Leny, żeby ten ślub wziąć już teraz nie jest do końca uczciwa. Po pierwsze Lena traktuje ten ślub jako swoistą nagrodę pocieszenia dla Witka, po drugie oszczędza sobie obciachu, że oto drugi raz zostawia faceta tuż przed ślubem, a po trzecie zapewnia sobie bezpieczny azyl w razie, gdyby tam w Londynie spotkała ją porażka. A przecież wiadomo, że takie małżeństwo każdy sąd rozwiąże w ciągu 5 minut bez zbędnych ceregieli.
Cytat: | FABIAN2
A ja powtórzę, że to Witek sam mówił żeby składała te papiery. Dlaczego wtedy nie pomyślał , że może to potrwać i rok.
|
A co miał powiedzieć? Żeby nie składała, kiedy widział, że się pali do tego? Po prostu, tak jak mówił do Ady, nie chciał być przeszkodą. Decyzję pozostawił Lenie, choć pewnie miał nadzieję, że dla niej miłość okaże się ważniejsza. I przekonał się, że tak nie jest. Tym bardziej wtedy nie chciał niczego mówić, nie chciał wywierać żadnego nacisku, choć dał jej wyraźny sygnał, żeby sobie uświadomiła, że rok to długo i że to jest rozstanie. I rzeczywiście do Leny na moment dotarło, choć kto wie czy nie bardziej jej wątpliwości wzbudził dopisek Edwardsa, ale właśnie wtedy miała szansę się wycofać, kiedy Witek na wpół pytająco powiedział "przecież tego chcesz". Wtedy mogła powiedzieć, że nie chce, że za trudne jest dla niej rozstanie. I wtedy Witek zaaprobowałby jej rezygnację. A ona znalazła koleją byle jaką wymówkę, że może Tretter się nie zgodzi. Dlatego Witek powiedział wyraźnie "nikt cię nie zatrzyma", w sensie, że nikt za nią decyzji nie podejmie, a już na pewno nie Witek,bo ma świadomość, że kiedyś Lena mu wypomni, że przekreślił jej karierę. No to teraz ma Lena szansę przekreślić swoje małżeństwo.
Zastanawiam się co może Lenę otrzeźwić i nie wiem. Na pewno nie ciąża, bo pewnie uznałaby, że los spłatał jej złego figla i jej szanse zostały zmarnowane. Kręcąca się w pobliżu Witka Ada? Bardzo wątpię. W którymś momencie może to być znakomity pretekst, żeby zakończyć małżeństwo, które zacznie w pewnym momencie być dla niej ciężarem. Zabiegi Edwardsa, żeby zdobyć jej wzajemność? Też wątpliwe, skoro pakuje się w ten wyjazd nie mając żadnych złudzeń, jakie są intencje profesora. Po prostu nie wiem, co może jeszcze uratować Lenę przed totalnym głupstwem i przed skrzywdzeniem Witka. Bo to on wyjdzie z tego związku potłuczony. Jakoś nie wierzę, żeby był gotowy odkochać się i zakochać w innej kobiecie.
Kiedy po raz pierwszy przeczytałam wywiad ze scenarzystką, sądziłam, że te perypetie są po to, żeby obydwoje na koniec następnego sezonu wzięli wreszcie ten upragniony ślub będąc w pełni przekonani, że są dla siebie stworzeni. Skoro jak się okazuje ten ślub ma być już teraz, to coraz częściej odnoszę wrażenie, że po to tylko, żeby oboje, a może jedno z nich (Lena) uświadomiło sobie, że to była pomyłka i że ich drogi muszą się rozejść. I albo zdarzy się coś, co każe Lenie przewartościować swoje dotychczasowe wybory i zrozumieć jak kardynalny błąd popełniła, albo okaże się z końcem następnego sezonu, że LiL tak naprawdę nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:06, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aniu a skąd wiesz, ze to Witek nie zdecyduje sie na zakończenie małżeństwa, i to Ada będzie tym powodem. Uczepiłaś się, ze to będzie wina Leny. A Witek najwyrażniej ma ochotę kontynuowac znajomość z Adą, i dokonczyć to co zaczął w windzie. I ja póki co nie mam powodów twierdzić, ze to z winy Leny rozpadnie sie małżeństwo, ale póki co moge stwierdzić po tym co widzę, że to może być z winy Witka. I skoro Witek zgodził sie na ten wyjazd, ba sam mówił żeby składała te papiery, to teraz niech nie ma do nikogo pretensji. A nie teraz nagle udaje strasznie poszkodowanego. Powinien wiedzieć jakie mogą być tego konsekwencje, przeciez wiedział, ze bedzie musiała wyjechac. A teraz wszyscy winni tylko nie biedny pan Latoszek. Oboje podjęli tą decyzję, i oboje poniosą tego skutki. I nie można pisac, ze to wszystko z winy Leny, skoro sam Witek się na zgodził i sam mówił, żeby skaładała te papiery.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Pon 10:04, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:13, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | I skoro Witek zgodził sie na ten wyjazd, ba sam mówił żeby składała te papiery, to teraz niech nie ma do nikogo pretensji. A nie teraz nagle udaje strasznie poszkodowanego. Powinien wiedzieć jakie mogą być tego konsekwencje, przeciez wiedział, ze bedzie musiała wyjechac. A teraz wszyscy winni tylko nie biedny pan Latoszek. Oboje podjęli tą decyzję, i oboje ponosią tego skutki. I nie można pisac, ze to wszystko z winy Leny, skoro sam Witek się na zgodził i sam mówił, żeby skaładała te papiery. |
Ja nie twierdzę, że Witek ma pretensje do Leny. To tylko moje przewidywania. A czy się sprawdzą czy nie to zależy od scenarzystów. To są moje pretensje do Leny, a nie pretensje Witka. Tym bardziej, że teraz nieco inaczej patrzę na pewne epizody z ich wspólnej przeszłości. I tak się zastanawiam czy obojgu jednakowo zależało na tym związku. Pierwszy epizod, to kiedy po powrocie Witka z sanatorium Lena usprawiedliwia się, że nie mogła go odwiedzić, bo się uczyła do LEP-u (też mi argument!). Drugi, kiedy Witek zdecydował się wyjechać z LG. Najpierw Lena na słowa Witka "nie trzymaj się mnie, to ci nie wyjdzie na dobre" odpowiada "nie tak się umawialiśmy, ty wyjeżdżasz, ja też". A nieco później pod wpływem słów Alicji i Trettera biegnie z wątpliwościami do Witka. I Witek wtedy dał jej wolną rękę "ty nie powinnaś wyjeżdżać". A Lena z tego skwapliwie skorzystała przy okazji pierwszej kłótni. To Witek zrobił wszystko, żeby Leny nie stracić. Teraz Witek też daje jej możność wyboru. Lena już wybrała. A czy Witek nadal będzie dla niej ważny, to się okaże. Czy Ada zawróci Witkowi w głowie? Może tak, a może nie. Zresztą, o ile sobie dobrze przypominam, byłaś jak najbardziej za tym, żeby Kuba miał romans z Ewą. Dlaczego żałować Witkowi? Ja, mówiąc poważnie, jestem przeciw jakimkolwiek romansom, kiedy dochodzi do zdrady tej drugiej osoby, z którą się jest w związku, obojętnie formalnym czy nie. Dlatego jakoś mam zaufanie do Latoszka w tym względzie. Do Leny zresztą też. Jeżeli ten związek się rozpadnie, to p;rzyczyną będzie wzajemne oddalenie i nie tylko chodzi mi tu o odległość w kilometrach pomiędzy Londynem a LG. Powoli będą się stawać obcymi ludźmi, którzy mają swój własny świat niedostępny dla tej drugiej osoby. Zresztą nie wiem czy veto Witka coś by dało. Ale jakby nie patrzeć, to on jest w o wiele gorszej sytuacji. Praktycznie nie miał wyboru. Nie zgodziłby się na wyjazd Leny, byłoby źle, zgodził się - jest nie lepiej. A ludzie, których zaczyna więcej dzielić niż lączyć rozstają się. I nieważne kto podejmie decyzję. Zresztą myślę, że historie innych bohaterów postawionych w sytuacjach podobnych coś mogą sugerować. Wyjazd Zośki, Ewa kręcąca się koło Kuby oraz pani naukowiec Kasia Pawicowa i jej zwykły aktualny mąż, który nawet habilitacji nie zrobił. Mnie się tu jakieś sugestie i analogie same nasuwają. To nie jest dzieło przypadku, że losy tych postaci tak zostały poprowadzone.
A tak na marginesie, Witek nie udaje poszkodowanego, choć wiadomo co czuje, trzyma twarz i przed kolegami z pracy, i przed Leną. Nie chce jej ograniczać swoimi lękami. I tak będzie nadal, Witek na oczach innych nie będzie się mazgaił. Nawet Lena nie będzie świadkiem jego słabości. I o nic nie będzie błagał. Nigdy tego nie robił i nie zrobi tego teraz. Pewnie nawet przyjmie za dobrą monetę ten pośpieszny ślub. Dopiero potem przekona się jaka jest prawda. Dla mnie o tyle przyszły sezon jest pocieszający, że być może to Latoszka będzie teraz więcej, a nie jak na lekarstwo, tak jak w tym sezonie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:29, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ale przecież pani Krakowiak zaspowiadała happy end.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Pon 23:34, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:20, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
A może Lena zasługuje na kogoś lepszego niż podrzędny lekarz z prowincjonalnego szpitala? W końcu Latoszek z tym swoim brakiem ambicji i poświęceniem się pracy w hospicjum czy gdzieś tam tam na głuchej prowincji nie bardzo pasuje do przyszłego naukowca z wielkimi ambicjami. Jakoś nie widzę go na londyńskich salonach nauki i nie widzę utytułowanej w przyszłości Leny w Leśnej Górze. Wszystko może się zdarzyć, jeżeli wydarzenia pójdą w tym kierunku, w którym zdają się zmierzać. I co ma być tym happy endem? Ślub na pewno nie, powrót utytułowanej Leny do LG, gdy będzie z góry patrzeć na swoich dotychczasowych kolegów zajmujących się mało efektowną i spektakularną pracą, też nie. Lena w przyszpitalnym mieszkaniu Latoszka, jakoś mi przestaje do tego skromnego miejsca pasować. Przez rok może zdarzyć się wiele. Może coś dobrego, ale jakoś nie mam w tej chwili przekonania. Te zapewnienia o bardzo dalekim szczęśliwym końcu brzmią mi mocno enigmatycznie. Znacznie konkretniej brzmi to zdanie "ona u boku atrakcyjnego profesora, on zawsze wierny. Ale czy w każdych okolicznościach?" Nie wiem czy do końca przyszłego sezonu doczekamy się prawdziwego szczęścia. Może kiedyś tam wrócą do siebie, a może nie? Przez rok kto wie jakie pomysły strzelą scenarzystom do głowy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Pon 12:35, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
A ja mam inny tok pociągniecia wątka L i L w głowie.Troche bardziej optymistyczny niż Wasz... Moze moje wnioski stąd;ze nigdzie nie zapowiadano odejscia ani znikniecia chwilowego Anity Sokołowskiej z serialu...
CZYLI--- Anita wyjedzie do tego Londynu;ale cos się wydarzy;ze bedzie musiała natychmiast przerwać ten staż i wrócić....
Nie chce prorokować;ale moze to byc jakaś jej choroba;albo dojdą do niej niepokojące wiesci o zaangazowaniu Witka w Adę (bedzie chciała o niego walczyć) albo wreszcie najzwyczajniej zauwazy ze Edwardsowi chodzi o łózko i stamtad ucieknie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:50, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
marta napisał: |
CZYLI--- Anita wyjedzie do tego Londynu;ale cos się wydarzy;ze bedzie musiała natychmiast przerwać ten staż i wrócić....
Nie chce prorokować;ale moze to byc jakaś jej choroba;albo dojdą do niej niepokojące wiesci o zaangazowaniu Witka w Adę (bedzie chciała o niego walczyć) albo wreszcie najzwyczajniej zauwazy ze Edwardsowi chodzi o łózko i stamtad ucieknie.... |
Ja stawiałabym na chorobę i to taką z zagrożeniem życia. Nic tak nie przewarościowuje życia jak otarcie się o sprawy ostateczne. To jedno może ją zmienić. I raczej jej własna choroba, a nie Witka. Choć może i wtedy obudziłoby się w niej to uczucie, o którym zdaje się zapominać.
Pozostałe przypadki nie wiem czy wykrzeszą z Leny na tyle determinacji, by zrezygnować z możliwości, jakie daje jej Londyn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
parys
- poziom 4.
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:48, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ale macie przyspieszenie.Juz rozwazacie z czyjego powodu bedzie rozwód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|