|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:23, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam odcinek 681 i muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak dobrego odcinka. LiL było w sumie bardzo mało, ale scenka w kanciapie była naprawdę pełna uczuć, szczególnie ze strony Latoszka. Wszystko idzie w tym kierunku, że Latoszek po prostu nie potrafi z Leną rozmawiać. W 680 Sara napomina go, aby wreszcie powiedział Lenie, że ją kocha. W 681 pacjentka mówi Latoszkowi, że on nie umie rozmawiać z kobietami, a sam Latoszek rzuca o Lenie "kto zrozumie kobiety". To się oczywiście musi zmienić i wszystko jest na dobrej drodze, żeby tak się stało. Po prostu musi nastąpić coś, co przełamie w Latoszku te wszystkie bariery do wypowiedzenia dwóch prostych słów. Wątek kobiety z igłą w klatce piersiowej to ewidentna zapowiedź bardzo poważnej choroby serca Latoszka. Ciekawe też, że zaraz po tym, jak pacjentce zatrzymała się akcja serca (czego świadkiem był Latoszek) to Lena pociągnęła Latoszka do owego kantorka i tam był moment zbliżenia. To wszystko układa się jak puzzle. Igła w okolicach serca to chyba też taka metafora. Bo igła to coś, co powoduje ból w sercu. Zastanawia mnie natomiast dlaczego musiało być tak, że żona i mąż naraz znaleźli się w szpitalu. To już nie pierwszy przypadek tego typu w odcinku z LiL! Naprawdę zastanawiam się, czy podobna sytuacja nie wydarzy się u LiL... Zastanawia mnie też po co w rozmowie z pacjentką Latoszek wtrąca tekst, że księdza i lekarza się nie oszukuje. Lekarza - to zrozumiałe w kontekście. Ale księdza? To już nie pierwszy tekst tego typu przy Latoszku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:38, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Ponadto pytanie Latoszka do pacjentki dlaczego go oszukała mogłoby odnosić się do Leny. Mogłoby, gdyby nie to, że Lena w tej kanciapie odsłoniła już totalnie swoje uczucia i powiedziała wprost, że jedynym powodem dlaczrgo nie chce być już z Latoszkiem jest to, że boi się z nim być, bo już tyle razy ją zawiódł i oszukał. Teraz Latoszek musi znaleźć sposób, żeby Lena ponownie mu zaufała. A to łatwe nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lenka11
Dołączył: 31 Lip 2016
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:09, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że nie w temacie ale czy jest możliwość obejrzenia odcinka przedpremierowo nie płacąc na VOD?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:44, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
lenka11 napisał: | Przepraszam, że nie w temacie ale czy jest możliwość obejrzenia odcinka przedpremierowo nie płacąc na VOD? |
Nie ma takiej opcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agusia961504
- bywalec.
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:14, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
jest [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:00, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Oceniając odc. 681 podpisuję się pod opiniami poprzedniczek. Mnie osobiście cieszy fakt, że mimo poważnych zmian w zespole scenarzystów, postarano się, aby nie oderwać wątku od zamierzeń poprzedników. Poza tym doceniam zasługę reżysera ostatnich dwóch odcinków w sposobie prezentowania relacji LiL. Umiar i takt, delikatność i subtelność, sposób prowadzenia kamery to niewątpliwe plusy.
Jest oczywiste, że pomimo tego co się zdarzyło, przed LiL jeszcze daleka droga, aby zbudować szczęśliwą rodzinę, choć Witek jest przekonany, że jest to możliwe już teraz. Wydaje mu się, że bliskość uczuciowa i fizyczna jest tego gwarantem. Gorzką pigułkę przychodzi mu przełknąć w tym odcinku niejeden raz. Najpierw podczas rozmów z pacjentką, potem w tej pakamerze słowa wykrzyczane przez Lenę. Inna rzecz, zastanawia mnie czy Lena chciałaby Witka (wilka) w postaci udomowionego psa na kształt i wzór Staszka. Zaskakuje, że Julka nakazuje Bartowi, aby się nie zmieniał, bo takiego go pokochała. Nie wiem czy chciałabym widzieć Latoszka w wersji zbliżonej do Staszka. Oczywiście, mam świadomość, że słowa Leny są podyktowane żalem, pretensjami tłumionymi od dawna, że wszystko co było wcześniej przysłoniły przeżycia ostatnich lat. Bo jednak to nie do końca jest prawda, że Witek wyłącznie Lenę zawodził. Trudno zapomnieć, że trwał przy niej podczas jej choroby, że to dzięki niemu miała siłę do walki. A więc nie samo zło ją spotkało od niego.No ale emocje, pewna samoobrona dyktują Lenie takie słowa pełne emocji. LiL trzeba przede wszystkim rozmowy. Tego tak naprawdę nie było nigdy. Od początku było zamiatanie spraw pod dywan, przemilczenia. Ja myślę, że te słowa o mówieniu prawdy lekarzowi i księdzu powinno się rozszerzyć na osoby bliskie. Szczerość, otwartość, tego od samego początku w związku LiL brakowało.
Natomiast wątek medyczny z pacjentką Witka, kolejny odcinek z jakimś ciałem obcym w organizmie człowieka, a zwłaszcza diagnostyka, każe się zastanowić nad pewnymi sugestiami na przyszłość. Zgodzę się z Anią, że to zdjęcie rtg Witka może odegrać kluczową rolę. W jego przypadku radiolog wiedział, czego ma szukać, obaj na nic innego nie zwracali uwagi. W przypadku pacjentki tylko bystry wzrok Witka pozwolił mu zlokalizować obcy element i tym samym uratować kobiecie życie. Więcej niż pewne, że w organizmie Witka już coś jest widoczne, ale na razie nikt nie zwrócił na to uwagi. I raczej pewne jest, że ma to związek z sercem. Takie miałam wrażenie, jakby ta scena, kiedy Witek patrzy na operowaną kobietę w momencie, kiedy jej serce się zatrzymało, była jakąś podróżą w przyszłość, jakby Witek patrzył na samego siebie. Dlatego był wyjątkowo poruszony w tym momencie.
Vehae zastanawia się nad tym, że po raz kolejny mamy żonę i męża, którzy są jednocześnie pacjentami szpitala. Może coś w tym jest? Może czekają nas jakieś kolejne dramatyczne wydarzenia w szpitalu? Zagrożenie życia nie tylko pacjentów, ale lekarzy? Lena w związku z Witkiem nie czuła się bezpieczna. Może musi się zdarzyć coś, co ją przekona, że Witek za nią gotów jest oddać życie? Kiedyś coś takiego zapowiadała poprzednia scenarzystka.
I jeszcze jeden szczegół. Jakiś czas temu dość często pojawiali się nie tylko w pobliżu Julki, ale również w pobliżu LiL pacjenci z Alzheimerem. Przypadek?
Następny odcinek z LiL, to najpewniej 685 lub 686.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:09, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | doceniam zasługę reżysera ostatnich dwóch odcinków w sposobie prezentowania relacji LiL. |
W sensie uczuciowym te relacje wróciły na swoje właściwe miejsce. Scena w kanciapie zostaw streszczeniach przedstawiona tak, jakby tam chodziło tylko i wyłącznie o seks, czy o pociąg fizyczny. Tymczasem ja tam widziałam emocje i uczucie.
Anna Z napisał: | Gorzką pigułkę przychodzi mu przełknąć (...) w tej pakamerze słowa wykrzyczane przez Lenę. |
I na te słowa powinien zareagować również słownie, bo to, czego dokonał to tylko półśrodek.
Anna Z napisał: | Inna rzecz, zastanawia mnie czy Lena chciałaby Witka (wilka) w postaci udomowionego psa na kształt i wzór Staszka. |
Oczywiście że nie chciałaby! Ale to nie znaczy, że Latoszek nie musi skorygować swojego niewłaściwego postępowania. Można zachować swoją osobowość, a jednocześnie dokonać zmian na lepsze. Jestem pewna, że to się stanie, ale Latoszek musi mieć do tego impuls. Teraz jest dziwnie – Latoszek mówi to, co myśli, ale sfera uczuć jest z tego wyłączona.
Anna Z napisał: | Oczywiście, mam świadomość, że słowa Leny są podyktowane żalem, pretensjami tłumionymi od dawna, że wszystko co było wcześniej przysłoniły przeżycia ostatnich lat. Bo jednak to nie do końca jest prawda, że Witek wyłącznie Lenę zawodził. |
Ale Lena wcale nie powiedziała, że Latoszek wyłącznie ją zawodził. Stwierdziła tylko, że zrobił to wiele razy. To ogromna różnica.
Anna Z napisał: | LiL trzeba przede wszystkim rozmowy. Tego tak naprawdę nie było nigdy. |
Nastąpi rozmowa, tylko musi się najpierw coś wydarzyć. W 680 Latoszek postawił Sarę jako wzór osoby potrafiącej słuchać, co Lena odebrała jako zarzut. W 681 dowiadujemy się, że to Latoszek nie potrafi rozmawiać i to z kobietą. To prowadzi do rozmowy, w której Latoszek wreszcie wyzna Lenie wszystko. Ciekawe jest to, że w trakcie tej rozmowy z pacjentką Latoszek ma do niej pretensję o to, że zataiła przed nim pewien fakt. A tym faktem był niby niegroźny, a jednak tragiczny w skutkach wypadek. A może... Lenie przytrafi się coś podobnego, a może źle się poczuje i nie powie o tym Latoszkowi? Albo raczej odwrotnie: to on nie powie Lenie o swoim złym samopoczuciu związanym z sercem.
Anna Z napisał: | Ja myślę, że te słowa o mówieniu prawdy lekarzowi i księdzu powinno się rozszerzyć na osoby bliskie. Szczerość, otwartość, tego od samego początku w związku LiL brakowało. |
Jakby na to nie patrzeć Lena nie jest księdzem. Oczywiście, że Latoszek w końcu musi szczerze z Leną porozmawiać, ale do tego nie potrzeba było przywoływać postaci księdza...
Anna Z napisał: | Natomiast wątek medyczny z pacjentką Witka, kolejny odcinek z jakimś ciałem obcym w organizmie człowieka, a zwłaszcza diagnostyka, każe się zastanowić nad pewnymi sugestiami na przyszłość. |
To na pewno jest trop. Może w organizmie Latoszka już siedzi jakieś ciało obce, które spowoduje chorobę serca. Aczkolwiek wydaje mi się, że Latoszek na pewno będzie miał krwotok, na pewno będzie jakiś problem z tętnicą, najprawdopodobniej z aortą. Pewnie będzie potrzebna krew. (Może Staszek odda?) No i oczywiście – serce.
Anna Z napisał: | Zgodzę się z Anią, że to zdjęcie rtg Witka może odegrać kluczową rolę. W jego przypadku radiolog wiedział, czego ma szukać, obaj na nic innego nie zwracali uwagi. W przypadku pacjentki tylko bystry wzrok Witka pozwolił mu zlokalizować obcy element i tym samym uratować kobiecie życie. Więcej niż pewne, że w organizmie Witka już coś jest widoczne, ale na razie nikt nie zwrócił na to uwagi. I raczej pewne jest, że ma to związek z sercem. |
Tym bardziej, że gdyby nie było Latoszka, to Paweł przeoczyłby tę igłę.
Anna Z napisał: | Takie miałam wrażenie, jakby ta scena, kiedy Witek patrzy na operowaną kobietę w momencie, kiedy jej serce się zatrzymało, była jakąś podróżą w przyszłość, jakby Witek patrzył na samego siebie. Dlatego był wyjątkowo poruszony w tym momencie. |
Ja też zauważyłam, że był wyjątkowo wzruszony. W sumie jest lekarzem od wielu lat... To na pewno aluzja do przyszłości. A chwilę później Lena mówi do Latoszka w kanciapie: „dziwisz się, że się boję?”. To mówi samo za siebie. Myślę, że Latoszek będzie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji i będzie przekonany, że nie przeżyje operacji, która ewidentnie się szykuje. Być może stąd mowa o księdzu. Ale będzie miał dla kogo walczyć.
Anna Z napisał: | Vehae zastanawia się nad tym, że po raz kolejny mamy żonę i męża, którzy są jednocześnie pacjentami szpitala. Może coś w tym jest? Może czekają nas jakieś kolejne dramatyczne wydarzenia w szpitalu? Zagrożenie życia nie tylko pacjentów, ale lekarzy? Lena w związku z Witkiem nie czuła się bezpieczna. Może musi się zdarzyć coś, co ją przekona, że Witek za nią gotów jest oddać życie? Kiedyś coś takiego zapowiadała poprzednia scenarzystka. |
Może pożar? Dawno zapowiadany. Aczkolwiek jeszcze zastanawia mnie taki fakt: w 673 Latoszek powiedział do Leny „wybacz, że nie skoczę z mostu z powodu twojego rzekomego ślubu”, a Edwarda z 680 znaleziono właśnie na moście. I jeszcze jedno mnie zastanawia. Karola, która uratowała tego mężczyznę sama stała się ofiarą – wpadła pod samochód. Motyw wypadku samochodowego z udziałem pieszego jest obecny w wątku LiL nie od dziś. Swojego czasu występował bardzo często nie tylko u nich, ale także... u Agaty. Anna Z napisał: | I jeszcze jeden szczegół. Jakiś czas temu dość często pojawiali się nie tylko w pobliżu Julki, ale również w pobliżu LiL pacjenci z Alzheimerem. Przypadek? |
Na pewno nie przypadek. Podobnie jak nie są przypadkiem wszelkie motywy z zaburzeniami pamięci, które pojawiają się w wątku LiL przynajmniej od początku zeszłego sezonu. W 681 nie tylko żona profesora choruje na Alzheimera, ale także Karola ma czasową amnezję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:24, 07 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Dodam jeszcze tylko, że Latoszek chciał z Leną porozmawiać, ale ona nie chciała. To było zaraz po tym, jak Lena ubrudziła się ratując człowieka. Może przyjdzie im rozmawiać w podobnych warunkach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:55, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Jestem po odcinki 681 i także mam jak najbardziej pozytywne wrażenia. Mimo, iż wątku na ekranie jak na lekarstwo to jednak ich wspólne sceny są świetne. Widzę tam wielkie uczucie i emocje. Naprawdę miałam wielkie obawy, kiedy przyjdzie na oglądać sceny bliskości, pocałunki LiL. I uważam, że wyszło to genialnie. Te dwa odcinki dały nam widzom odczuć, że wątek miłości u LiL pomimo czasu jaki upłynął, nie skończył się. Lena mówi, że się boi. Oboje się kochają, to widać jak na dłoni. Teraz jedynie musi wydarzyć się coś, co uświadomi im jak kruche jest życie a wszystko co robili do tej pory nie ma znaczenia, bo bycie bez siebie nie ma sensu. To wydarzenie z kolczykiem i badania w szpitalu, owszem były pretekstem do zbliżenia u LiL. Jednak ja tam widzę drugie dno. Coś wkrótce wyjdzie. Wiemy nie od dziś, że u Latoszka mają prawdopodobnie pojawić się jakieś problemy związane z sercem. Ten fakt nie ulega wątpliwości, że to nastąpi.
Teraz jesteśmy na etapie tego, że zarówno Lena jak i Latoszek wiedzą o swoich wzajemnych uczuciach. Lena się boi i jest niepewna. Dlatego potrzeba kolejnego bodźca do ich ponownego zbliżenia. Rozmowy nadal brak. Ale odnoszę, ważenie że nasi bohaterowie dojrzeli do pewnych zachowań. Wiele rzeczy dzieje się po za ekranem ale jednak ich droga do ponownego połączenia, nadal jest realizowana jak to pierwotnie zamierzono. I do tego ich wspólne sceny. Bardzo fajnie Anita i Bartosz zagrali. Widzom ich wątku brakowało tych scen, a po takiej długiej przerwie widzę, nic w ich relacjach nie jest naciągane. Teraz musimy czekać na to co dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:04, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Latoszek o uczuciach Leny wie, jak najbardziej. Ale Lena o uczuciach Latoszka? Nie sądzę. Fakt, rozmowa z Sarą dała Lenie do myślenia, ale tam też nie padło "on panią kocha". Poza tym Lena musi to usłyszeć i zobaczyć bezpośrednio od Latoszka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lenka11
Dołączył: 31 Lip 2016
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:14, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Jest krótko na temat LiL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:54, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
lenka11 napisał: | http://kobieta.interia.pl/show/news-anita-sokolowska-ostra-jedza-wcale-nie,nId,2448069
Jest krótko na temat LiL. |
Przyjdzie moment, że będą musieli zagrać jednoznacznie. Ten moment jest nieuchronny, widać to po prowadzeniu scenariusza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:25, 08 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Od zawsze powrtarzalam, że dialogi są bardzo ważnym elementem serialu, także od strony aluzyjnej, a na pewno takie właśnie są teksty z ostatnich dwóch odcinków. Spójrzcie na te oto fragmenty scenek:
Latoszek: Pokaż wyżej. Możesz cofnąć?
Paweł: Poczekaj, za chwilę. Nic tutaj nie ma.
Latoszek: Wiesz, zdawało mi się, że... A to? Zobacz.
Paweł: Co? Wygląda jak igła.
Latoszek: No właśnie. (...) Nie, to bzdura jest przecież. (...) Musiałaby wiedzieć, nie? Dlaczego mi nie powiedziała?
Paweł: Nie wiem. Może nie za bardzo potrafisz rozmawiać z kobietami, co?
[Latoszek idzie do Joli.]
Latoszek: Proszę mi łaskawie wytłumaczyć, co? Jak to się stało, że w pani klatce piersiowej jest igła? Proszę bardzo.
Jola: Igła?
Latoszek: Tak, igła.
Jola: Ojej, ja myślałam, że wszystkie wyciągnęłam.
Latoszek: Jak mogła mi pani o tym nie powiedzieć, co?
(...)
Jola: Proszę nie podnosić głosu przede wszystkim, dobrze? Kobiety tego nie lubią.
Latoszek: Przepraszam, przepraszam panią.
Jola: Miałam taki mały wypadek w pracy i nikomu nie powiedziałam. No rozumie pan, no trzecia noc z rzędu, oczy się kleją no i po prostu źle założyłam i jak nagle wystrzeliły te wszystkie igły i to wszystkie we mnie.
(...)
Latoszek: Rozumiem, rozumiem.
[Latoszek jest świadkiem zatrzymania się akcji serca kobiety podczas próby wyjęcia z jej klatki piersiowej igły.]
Lena: Nie zbliżaj się (...) do mnie (...) nigdy więcej. (...) Dziwisz się, że nie chcę mieć z tobą nic wspólnego? (...) Nie chcę, tyle razy mnie zawiodłeś. Dziwisz się, że się boję?
Powyższe scenki można streścić w następujący sposób:
Latoszek zauważa igłę w klatce piersiowej Joli i zastanawia się dlaczego kobieta nie powiedziała mu o tej igle. Paweł uważa, że powodem tego jest nieumiejętność Latoszka rozmawiania z kobietami. Jola przyznaje przed Latoszkiem, że takich igieł w jej klatce piersiowej było więcej, bo wystrzeliły w nią. Jola nie powiedziała o tym ani Latoszkowi, ani nikomu innemu. Myślała, że w jej klatce piersiowej nie ma już żadnej igły. Ta igła stała się przyczyną zatrzymania akcji serca Joli, czyli omal jej nie zabiła. Zaraz po tym Lena nakazuje Latoszkowi, aby nigdy więcej się do niej nie zbliżał. Mówi, że nie chce mieć z nim nic wspólnego. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że Latoszek wiele razy Lenę zawiódł. Z tego jeż powodu Lena boi się być z Latoszkiem.
Wiecie jak ja widzę te sceny? W następujący sposób:
Igla lub drzazga to coś, co może kłuć i sprawiać ból. W podobny sposób można odczuwać kłucie w sercu, kiedy ktoś kogoś zrani, skrzywdzi. Dlatego czasami metaforycznie mówi się o zadrze lub igle w sercu. W Jolę wystrzeliło mnóstwo igieł, tak jak w Lenę, kiedy Latoszek krzywdził ją raz za razem. Jola nie powiedziała nikomu o wypadku, Lena nie powiedziała nikomu o tym, jak bardzo bolało ją postępowanie Latoszka. Wreszcie wykrzyczała to w składziku. Tyle że pominęła chyba najbardziej klujacą igłę, a mianowicie zdradę. W poprzednich odcinkach Lena wyrzuca Latoszkowi, że pojechał na wojnę by ryzykować życie, że zostawił rodzinę, że nie było go gdy był potrzebny. A o zdradzie Lena milczy, z Agatą utrzymuje stosunki przyjacielskie. Dlaczego? Bo ona sama nie jest świadoma, że w niej wciąż tkwi ta najgorsza, najbardziej okrutna igła - zdrada. Ta igła jest tak niebezpieczna, że może nawet zabić, tak jak omal nie zabiła Joli. Lena Latoszka jednocześnie kocha i odtrąca, bo tkwią w niej te wszystkie igly. Kiedyś trzeba będzie je wyjąć. Ale wyjęcie tej jednej, najgłębiej tkwiącej omal nie doprowadzi do tragedii, do śmierci. Ale nie Leny, lecz Latoszka, który zaryzykuje życiem, by Lenę odzyskać.
Ja tak to widzę. Zgadzacie się ze mną?
Co ciekawe w tej samej scenie z pacjentką, której fragment zacytowałam wyżej mowa jest o chorobach wieku dziecięcego, takich jak świnka czy ospa. Także w 681 Bart mówi o niebezpiecznym wirusie ospy, co prawda prawdziwej, ale jednak ospy. W odcinku 512, który zainicjował kryzys w związku LiL i w którym znalazła się zapowiedż ich rozstania, Latoszek uciekał z domu do Konicy, aby nie zarazić się ospą od Felka...
I jeszcze jedno. Nie umknęło mojej uwadze to, że romantyczna scena z LiL w odcinku 680 miała miejsce zaraz po tym, jak Bart żartobliwie określał siebie jako spontanicznego i romantycznego. Można by się nabrać, że naprawdę chodziło o Barta. Ale w takim razie po co te jego określenia zostały w czołówce 681 nałożone na scenę LiL w windzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:59, 09 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Ja raczej w scenach odcinków nie szukam metaforyki, lecz całkiem realnych zapowiedzi przyszłych zdarzeń. Jestem przekonana, że w zdjęciach RTG Latoszka jest coś, co zadecyduje o przebiegu jego choroby. Nie widok jakiegoś ciała obcego, ale jakiejś patologii (być może w sercu czy ogólnie w układzie krążenia), która w tym momencie uchwycona zapobiegłaby tragedii na przyszłość. Ale Paweł w jego przypadku po prostu obserwował wyłącznie drogę połkniętego kolczyka. W przypadku pacjentki szukali po omacku, a w takich razach spogląda się na zdjęcia wnikliwie. Ponadto nie darmo w poprzednim odcinku padało wielokrotnie słowo "stres". Nie pomylę się chyba, kiedy powiem, że w przypadku choroby Witka stres odegra kluczową rolę. Lena radzi pacjentowi, żeby stresował się przez godzinę dziennie, a potem żył pełnią życia. Ale godzina stresu wystarczy, żeby zabić. Latoszek od dłuższego czasu żyje w potężnym stresie, ale to go póki co nie zabiło. Może nadejdzie taki moment, kiedy ten kumulowany stres spowoduje, że jego organizm znajdzie się na granicy wytrzymałości? Zastanowiła mnie scena, która opisywana była w śs jako erotyczna, a moim zdaniem była właśnie świadomie i celowo pozbawiona erotyzmu. Był żal i pretensje Leny, była desperacja Witka, aby ją zatrzymać, były uczucia ale było coś więcej w samej końcówce sceny. Jak patrzyłam na tych dwoje kurczowo obejmujących się ludzi, sprawiających wrażenie jakby za chwilę świat miał się skończyć, to przypomniały mi się te wszystkie filmy katastroficzne (ostatnio oglądałam jeden z nich o tragedii związanej z tsunami) kiedy dwoje ludzi w tym zamęcie traci się z oczu, a potem odnajdują się właśnie w taki sposób wpadają sobie w ramiona. Może to właśnie jakiś sygnał? W takiej sytuacji słowa Leny "boję się" mogą mieć szersze znaczenie. W każdym razie wydaje się, że szykuje się ciekawy wątek. Cofam te wszystkie zarzuty jakie padły z mojej strony, po artykułach w śs, które kazały mi sądzić, że mamy kolejną niesmaczną historię, z ukradkowymi spotkaniami kochanków w jakiejś pakamerze. Nawet wybór tego miejsca wydaje mi się nieprzypadkowy. W chwili jakiegoś dramatycznego zdarzenia szuka się zagrożonych ludzi w takich miejscach na końcu. Bo komu może przyjść do głowy, że pani ordynator znalazła się w takim miejscu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:09, 09 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Ja raczej w scenach odcinków nie szukam metaforyki, lecz całkiem realnych zapowiedzi przyszłych zdarzeń. |
Ale to też jest realne, taka metaforyka!
Anna Z napisał: | Jestem przekonana, że w zdjęciach RTG Latoszka jest coś, co zadecyduje o przebiegu jego choroby. Nie widok jakiegoś ciała obcego, ale jakiejś patologii (być może w sercu czy ogólnie w układzie krążenia), która w tym momencie uchwycona zapobiegłaby tragedii na przyszłość. |
To pisałam już kilka tygodni temu. Myślę, że to zdjęcie pomoże w leczeniu Latoszka, że będzie można coś porównać. To zdjęcie go uratuje.
Anna Z napisał: | Ale Paweł w jego przypadku po prostu obserwował wyłącznie drogę połkniętego kolczyka. |
W przypadku pacjentki Paweł też nie zauważył igły. Przeoczył. Dlatego w wypadku Latoszka przeoczył tym bardziej.
Anna Z napisał: | Ponadto nie darmo w poprzednim odcinku padało wielokrotnie słowo "stres". Nie pomylę się chyba, kiedy powiem, że w przypadku choroby Witka stres odegra kluczową rolę. Lena radzi pacjentowi, żeby stresował się przez godzinę dziennie, a potem żył pełnią życia. Ale godzina stresu wystarczy, żeby zabić. Latoszek od dłuższego czasu żyje w potężnym stresie, ale to go póki co nie zabiło. Może nadejdzie taki moment, kiedy ten kumulowany stres spowoduje, że jego organizm znajdzie się na granicy wytrzymałości? |
Bo ale czemu pacjent Edward odczuwał stres? Bo nie wiedział, czy jego dziewczyna go kocha, czy nie; czy będą razem, czy nie. To tego typu stres czeka Latoszka!
Anna Z napisał: | Zastanowiła mnie scena, która opisywana była w śs jako erotyczna, a moim zdaniem była właśnie świadomie i celowo pozbawiona erotyzmu. Był żal i pretensje Leny, była desperacja Witka, aby ją zatrzymać, były uczucia ale było coś więcej w samej końcówce sceny. Jak patrzyłam na tych dwoje kurczowo obejmujących się ludzi, sprawiających wrażenie jakby za chwilę świat miał się skończyć, to przypomniały mi się te wszystkie filmy katastroficzne (...) kiedy dwoje ludzi w tym zamęcie traci się z oczu, a potem odnajdują się właśnie w taki sposób wpadają sobie w ramiona. Może to właśnie jakiś sygnał? |
Ja w tej scenie widziałam przede wszystkim uczucie. To jednak z najbardziej wymownych scen z LiL na przestrzeni całego serialu. Tak, to na pewno sygnał tego typu, mi też to się kojarzy z jakąś sytuacją z przyszłości, w której LiL padną sobie w ramiona po jakiejś katastrofie. Ale czy będzie to katastrofa typu pożar, czy choroba Latoszka? Aluzje wskazują na jedno i na drugie. Więc pewnie najpierw pożar ( i ostateczne pogodzeni się LiL), a potem choroba Latoszka (żeby miał dla kogo walczyć o życie).
Anna Z napisał: | W takiej sytuacji słowa Leny "boję się" mogą mieć szersze znaczenie. |
Też tak uważam! „Boję się” jakiejś niebezpiecznej sytuacji typu pożar. I mam wrażenie, że właśnie wtedy Latoszek zaryzykuje dla Leny życie udowadniając tym samym, że on jej gwarantuje większe poczucie bezpieczeństwa niż Staszek. A tak na marginesie, to z tym poczuciem bezpieczeństwa to jest bez sensu. To takie antyfeministyczne. Co to? Kobieta potrzebuje jakiegoś gladiatora do ochrony przed dzikimi zwierzętami?
Anna Z napisał: | Nawet wybór tego miejsca wydaje mi się nieprzypadkowy. W chwili jakiegoś dramatycznego zdarzenia szuka się zagrożonych ludzi w takich miejscach na końcu. Bo komu może przyjść do głowy, że pani ordynator znalazła się w takim miejscu? |
Dokładnie to samo pomyślałam. Tym bardziej, że ten kantorek ze szczotkami już pojawiał się w wątku LiL wcześniej. W tym kantorku zasłabł Rysiek, a potem Julka z Leną go stamtąd wynosiły (padło pytanie Julki do Leny: „pomożesz mi go stąd WYPROWADZIĆ?”). W tym samym kantorku Tretter miał zawał. A więc jest coś na rzeczy. I całkiem możliwe, że podczas ewentualnego pożaru strażacy nie zajrzą do tej kanciapy (choć powinni). Tylko Latoszek będzie wiedział, że Lena tam może być. Bo on ją zna, nie tak jak Staszek, który o Lenie nic nie wie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|