Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Na dobre i na złe"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 2356, 2357, 2358 ... 2460, 2461, 2462  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
asiaa
- poziom 3.



Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:05, 16 Mar 2016    Temat postu:

Przepraszam za pod postem, informuję, ze jest pp jest u mnie.

Znów pojawił się przypadek boreliozy, pacjent pod wpływem dopalaczy mówi, że ją ma, nie wiem dokładnie bo oglądam tylko przewijając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natha87
- poziom 1.



Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:20, 16 Mar 2016    Temat postu:

Vehae bardzo wnikliwie przeanalizowałaś każdą scenę z serialu. I nawet najmniejszy szczególik w scenach u innych bohaterów odnosi się bezpośrednio do LiL jak nic. W zasadzie podpisuje się niemal pod każdym Twoim słowem jak i pod tym co napisała Ania Z.
W zasadzie podsumowując to co napisałaś sprawa wydaje się wyglądać następująco: Latoszek Lenę będzie przepraszał. Natomiast bardzo prawdopodobne jest to że, jego życie znajdzie się w niebezpieczeństwie. Można powiedzieć że, to co snujemy czyli wizje zagrożenia - to już było. Tzn. Latoszek kiedy przechodził operację na kręgosłupie znalazł się w sytuacji zagrożenia życia i śmierci. Tak dla równowagi jak Lena znalazła się na tej krawędzi podczas nawrotu raka. Ale jeśli chodzi o Latoszka, Lena czuwała co prawda przy mężu ale moim zdaniem wtedy nie szalała aż tak z rozpaczy. Pamiętam jak Latoszek zachowywał się kiedy Lena była chora. Poruszył niebo i ziemię aby znaleźć księdza i za wszelką cenę spełnić jej prośbę o ślubie. A teraz najprawdopodobniej scenarzyści szykują nam taka poważną, wielką katastrofę podczas której, oboje będą szaleć z rozpaczy o siebie. A ta rozpacz będzie wielka. Witek będzie przepraszał. Myślę, że ta jego walka o Lenę pod wpływem jakiegoś impulsu rozpocznie się jednak Lena będzie nieprzejednana. A w konsekwencji wydarzy się jakaś tragedia, która oboje przybliży do siebie, Latoszek nie będzie chciał żyć bo i po co, dla kogo...Będzie całkowicie zrezygnowany dopóki to Lena nie da mu wyraźnego sygnału że, jej nadal na nim zależy. I wtedy rozpocznie się walka o życie, o siebie a przede wszystkich o nich samych. I to nie Felek będzie tym promyczkiem, który przywróci Latoszka do życia ale Lena. Ta jak Rysiek, pod wpływem swojej choroby, nie widząc sensu swojego życia woli rzucić się z dachu. Jest tak osamotniony że, nic nie trzyma go tu na ziemi. I gdyby nie reakcja Julki a w niej widziana jej matka Helena już by nie było Ryśka. Julka chce pomóc ojcu jednak sama czuje się osamotniona. I tak jak Latoszek wspiera Julkę w jej trudnej sytuacji życiowej tak ona późnej wesprze Latoszka w walce o Lenę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agusia961504
- bywalec.



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:25, 16 Mar 2016    Temat postu:

ja jestem już po odcinku i powiem że po
1 Latoszek to chyba taki parasol ochronny roztoczył nad Julką.
2. kolejny raz pojawiła się borelioza i moim zdaniem nie może być to przypakowe. Obstawiam właśnie najpierw pożar na skutek tego mocno ucierpi Felek ale okaże sie że ma borelioze lub będzie przynajmniej takie podejrzenie a na skuutek potem emocji zaczą się problemy Latoszka. Przy chorobie Felka się LiL do siebie spowrotem bardziej zbliżą a jak latoszek bedzie na skraju życiia to zdecyduje się z Leną zagrać w otwarte karty i wyzna jej miłośc. ( ale go już wcześniej pisałam ). chociaż w sumie nie wiem czy w tej kolejności to będzie. jedynie jestem pewna że choroba witka będzie na końcu po pożarze i po chorobie lub jakiś problemach Felka. jestem na 99% pewna że Felka coś dotknie. Tak jest w serialach tych medycznych że dziecko bohaterów ma problemy po za tyym wiele na to wskazuje że się nie mylę zbyt dużo bylo aluzji do tego tak jak i do pożaru żeby to nic nie mialo przełożenia. w Ndinz wiemy że aluzje mają pokrycie i nic nie dzieje sie bez przyczyny a wątek LiL prowadzony jest bardzo dobrze


to tak pokrótve na gorąco


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agusia961504
- bywalec.



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:35, 16 Mar 2016    Temat postu:

nat bo ja dopiero zobaczylam twój post jak już napisałam moje wypociny to nie rozumiem albo źle rozumiem to co ty piszesz w jednym momencie ty myślisz że teraz witek będzie o lenę walczyć ale ona mu nie da szans żadnych dopiero kiedy jakaś mega katastrofa będzie i będą oboje szaleć ze strachu o siebie na wzajem todopiero wtedy jakby zblizą się i zacznie sie proces godzenia czy jak. bo jeśli tak jak napisałam to moge ię w sumie z tym zgodzic

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:49, 16 Mar 2016    Temat postu:

Na razie krótko o odc. 630. Znowu borelioza, tym razem u pacjenta po dopalaczach. Witek i Julka. Dla Julki Latoszek na powrót jest wujaszkiem. Z kolei on wczuwa się w rolę ojca (Kuby), który by go zabił za to, że pozwolił Julce zapalić papierosa. Latoszek ocenia syna pacjentki jako drania, który podrzuca "świąteczną babkę" do szpitala, a prawda okazuje się inna. Witek przeprasza mężczyznę, który jednocześnie przyznaje, że bardzo kocha matkę, ale widocznie nie potrafi jej tego okazać.
Witek nie może uwierzyć, że Julka nie wiedziała, że jest w ciąży. Na razie tak krótko, chociaż ja aż tak wnikliwie nie patrzę na odcinek, więc to i owo mogło mi umknąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:21, 17 Mar 2016    Temat postu:

Ja też na razie krótko odcinku. Odcinek 630 trochę mnie zdezorientował. Kogo właściwie Latoszek ma przepraszać i komu ma okazywać miłość? Lenie, czy swojej matce? To już nie pierwszy odcinek sugerujący, że matka Latoszka może poważnie zachorować i wymagać opieki. Wątek pacjenta Adama związany z Latoszkiem. Pacjent chce umrzeć i opiekuje się wymagającym opieki członkiem rodziny.Kolejny przypadek boreliozy pośrednio związany z Latoszkiem. Boreliozą może zarazić się Julka, którą Latoszek traktuje jak dziecko. Scena Latoszka z papierosem bardzo wymowna. Drobne aluzje dotyczące zawału. Jedna jedna scena z Agatą do dowolnej interpretacji. Wraca dawne słownictwo Latoszka nawiązująca do religii. Ciekawe co to oznacza, że kiedy Julka otworzyła drzwi Latoszkowi, to on powiedział "dzięki Bogu" I dodał, że Julka jest blada jak ściana. Uważam, że to zapowiedź jakiś dramatycznej sytuacji. Latoszek stwierdził ciążę Julki, zanim Julka sama się dowiedziała, a Agata zasugerowała ciążę Wiki, zanim ona sama pomyślała o tym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:22, 17 Mar 2016    Temat postu:

Agusia, czy Ty mnie się o coś pytasz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agusia961504
- bywalec.



Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:25, 17 Mar 2016    Temat postu:

jestem ciekawa twojej opini vehae a to pytanie bylo do nat ale w sumie jak jeszcze raz przeczytałam to w sumie uznałam że mój post był głupi

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agusia961504 dnia Czw 0:27, 17 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natha87
- poziom 1.



Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:33, 17 Mar 2016    Temat postu:

W kolejnym odcinku ponownie mamy motyw cukrzycy. Tym razem osamotniona starsza pani, którą rodzina wysyła do szpitala dwa razy do roku w okresie świątecznym aby mówiąc po ludzku pozbyć się na chwilę balastu.
Mamy tutaj nawiązanie zarówno dla Julki jak i do Latoszka. Starszą panią chorobą na cukrzyce musi się ktoś zajmować aby nie zapomniała wziąć leku bo bez tego umrze. Tak samo ojciec Julki wymaga tak naprawdę stałej opieki ze zdiagnozowanym Alzheimerem bo inaczej brak osób bliskich może doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia. Julka w rozmowie z Latoszkiem nie dziwi się że, rodzina chce odpocząć kiedy musi cały czas zajmować się chorą starszą Panią. Natomiast Latoszek od razu oponuje i mówi „ To jest według Ciebie rodzina”. Rodzina ma być ze sobą na dobre i na złe. W te lepsze i gorsze dni. Prawdziwa rodzina to taka, która wspiera się, w której miłość jest bezwarunkowa pomimo tego co się dzieje. Latoszek wiele razy zwijał się i nie dawał znaku życia. Pojechał do Afryki a wiedział że, zostawia w kraju swoją najbliższą rodzinę -Lenę i Felka. On po prostu najzwyczajniej uciekał od problemów. Tak jak teraz matka nie chce być ciężarem dla własnego syna. Słowa Latoszka świadczą o tym, że od rodziny nie można uciekać bo wtedy to nie jest prawdziwa rodzina. Jest świadom swoich czynów a to kolejny przykład zmiany w jego podejściu do życia. Rodzina jest najważniejsza. Jej się nie zostawia w potrzebie i to odnosi się bezpośrednio do Julki, która nie może zostawić Ryśka w potrzebie jako swojego biologicznego ojca. Tak samo jak Latoszek nie zostawi już swojej rodziny, która znajdzie się w potrzebie, w sytuacji zagrożenia życia. Chodzi tu o to że, Latoszek chce mieć rodzinę bo samotność jest jeszcze gorsza od śmierci.

U starszej pani początkowe bóle brzucha stawiają wiele pytań co może jej dolegać. Potrzeba jest operacja, której może nawet nie przeżyć a w obliczu takiego zagrożenia musi odezwać się do syna. W efekcie okazuje się że, to nic groźnego a jedynie pozostałość po poprzedniej operacji z przed lat gdzie nie usunięto wszystkiego. Wniosek - podejrzenie czegoś groźnego co okazuje się błahostką. Kolejny raz okazuje się że, to co na pierwszy rzut oka wydaje się być oczywiste wcale takie nie jest. Najłatwiej jest oceniać i tak właśnie Latoszek ostro ocenia syna pacjentki. Jednak kiedy okazuje się, że sytuacja jest bardziej złożona Witek od razu przeprasza za swoje podejrzenia. Jest świadom że, nie właściwie zinterpretował tą relację dlatego tez pierwszy wychodzi z inicjatywą przeprosin - Latoszek będzie Lenę przepraszał. Syn mówi że, bardzo kocha swoją matkę ale pewnie nie potrafi tego okazać na co Latoszek mu odpowiada że, musi próbować dalej. Latoszek będzie próbował przepraszać Lenę bo ją kocha. Będzie musiał jej to okazać czyli działać - coś czynić. Nie będzie w tym aspekcie bierny. Ale będzie ją próbował przepraszać. Jak na tacy podane to co nas czeka.

Kolejny przykład boreliozy. I kolejny raz podejrzenie że, przywieziony chłopak do szpitala to narkoman, zarażony HIV czy wirusem HCV a okazuje się że, to borelioza. Po badaniach wychodzi na jaw że chłopak jest czysty.

Zarówno u starszej Pani jak i u przywiezionego chłopaka z pozoru groźne podejrzenia okazują się niczym poważnym. A w tych dwóch wątkach mają styczność Julka i Witek. Czekają nas jak nic podejrzenia groźnej choroby, która okaże się czymś co wcale nie było takie jakie mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Z wielkiej burzy mały deszcz.

Po za tym nawet w wątku Wiki i Adama mamy motyw szczerych przeprosin z kwiatami w tle. Na końcu odcinka Adam mówi że, przeprasza SZCZERZE a Wiki mówi że, była trochę zazdrosna. To jakby odnosi się do LiL. AdWi trochę się posprzeczali jednak doszło do szczerych przeprosin czyli do takich, których oczekujemy u LiL.

Podsumowując ten odcinek powiedziałabym że, to co na pierwszy rzut oka okazało się poważne wcale takie nie było. Operacje z groźnym glejakiem u Piotra udało się zoperować jednak operacja z początku wydawała się być niemożliwa. Starsza pani sama wylądowała w szpitalu a nie za sprawą swego syna. Bół brzucha okazał się powikłaniami po operacji z przed lat w postaci wyrośniętego kikuta wyrostka. Podejrzenia o ciąży Wiktorii skończyły się tylko na podejrzeniach. Młody chłopak podejrzany o bycie nosicielem jakiegoś groźnego wirusa okazał się być czysty. Na czymś groźnym się zaczęło jednak finał w każdym z tych przypadków był w jakis sposób pozytywny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natha87
- poziom 1.



Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:38, 17 Mar 2016    Temat postu:

agusia961504 napisał:
nat bo ja dopiero zobaczylam twój post jak już napisałam moje wypociny to nie rozumiem albo źle rozumiem to co ty piszesz w jednym momencie ty myślisz że teraz witek będzie o lenę walczyć ale ona mu nie da szans żadnych dopiero kiedy jakaś mega katastrofa będzie i będą oboje szaleć ze strachu o siebie na wzajem todopiero wtedy jakby zblizą się i zacznie sie proces godzenia czy jak. bo jeśli tak jak napisałam to moge ię w sumie z tym zgodzic


Tak mniej więcej może być. Latoszek chce aby coś było więcej. Chociażby próba wyciagnięcia Leny na kolacje jest takim małym kroczkiem w stronę do odzyskania Leny. Muszę powiedzieć że, tak jak Ania Z wcześniej napisała że, Latoszek chyba sam nie wie jak ma sie za to zabrać. Ale wydaje mi się że, on walczyć o Lenę będzie jednak ta walka będzie trudna bo Lena tak łatwo przekonać się Latoszkowi nie będzie chciała. Natomiast czy to będzie przed czy w trakcie jakiejś katastrofy. Tego nie wiem. Biorę wiele wersji pod uwagę. Moze to akurat ta co wcześniej napisałam. Ale dobrze zrozumiałaś mój wcześniejszy przekaz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:01, 17 Mar 2016    Temat postu:

vehae napisał:
Ja też na razie krótko odcinku. Odcinek 630 trochę mnie zdezorientował. Kogo właściwie Latoszek ma przepraszać i komu ma okazywać miłość? Lenie, czy swojej matce? To już nie pierwszy odcinek sugerujący, że matka Latoszka może poważnie zachorować i wymagać opieki.


Na pewno nie należy tej sytuacji przekładać dosłownie. W zasadzie Natha doskonale ujęła to co chciałam napisać w tej kwestii. Wątek ten odnosi się do Julki, która przyjęła na siebie obowiązek opiekowania się biologicznym ojcem, ale tak naprawdę ona dokładnie nie wyobraża sobie z czym będzie musiała się zmierzyć. Witek zarówno w szpitalu jak i w hospicjum spotykał się ze zbyt wieloma przypadkami, by zdawać sobie sprawę, że to nie wygląda tak jak w krajach wysoko rozwiniętych. Ale jednocześnie Witek w stosunku do syna pacjentki, nie zbadawszy dokładnie sytuacji, wysuwa pochopne wnioski, najpewniej wynikające z autorefleksji, że najbliżsi podrzucili starszą kobietę do szpitala, by sami mogli spędzić święta bez przykrego obowiązku. Podobną sytuację mieliśmy w odc. 571, kiedy Witek potępił córkę starszego pacjenta, ale później jednak zweryfikował swoje sądy. No cóż Witek wobec swojej rodziny, zarówno tej najbliższej w postaci Leny i Felka, jak i wobec matki, ma sporo grzeszków na swym sumieniu. Na razie nie zrobił nic, aby naprawić relacje z matką, nawet jak ta wyciągnęła do niego rękę w potrzebie. Owszem, te relacje są w miarę poprawne, ale dalekie od relacji matka-syn. Dlaczego? Bo jednak brak obopólnego wybaczenia. Brak również przyznania się do błędów przed Leną i prośby o wybaczenie. Na razie Witek oceniając innych przygotowuje się do oceny samego siebie. Siebie jako syna, męża i ojca. Ale w tej chwili widać że nastąpić to może w jakiejś sytuacji granicznej, na pograniczu życia i śmierci. I podkreślę raz jeszcze. W tej relacji Witka z synem pacjentki najistotniejsze jest zdanie: "bardzo ją kocham, ale chyba nie umiem jej tego okazać". I odpowiedź Witka, żeby próbował dalej to zrobić. A więc jedno jest pewne, Witek będzie próbował, na razie mu to nie wychodzi, najpewniej jeszcze nie od razu mu się to uda, być może jeszcze raz spotka się z odrzuceniem, co doprowadzi go do totalnego załamania, ale w końcu znajdzie tę właściwą drogę. Bo chodzi o to, żeby przekonał Lenę o swoich uczuciach do niej, a nie o uczuciach do rodziny. I wydaje mi się wielce prawdopodobne, że będą dwie sytuacje, obie wyglądające na dramatyczne, obie z uczuciami i emocjami. Tak jak pacjenci z odc. 630. Starsza pani, która mogła umrzeć, bo jej stan wyglądał groźnie, a skończyło się na mało inwazyjnym zabiegu oraz pacjent z glejakiem, który sam w sobie jest nowotworem o wysokiej śmiertelności, a w fizycznej kondycji pacjenta tak naprawdę jego szanse były bliskie zeru. Co gorsza pacjent wybrał najgorszą opcję, on nie chciał przeżyć. I wydaje mi się, że jest to jakaś wskazówka. Ten motyw powtarzającej się boreliozy, najpierw u małego sąsiada LiL, potem u misia Felka, wreszcie u studenta wskazuje na to, że jednak Felka może dopaść jakaś choroba, może nawet być podejrzenie boreliozy, ale późniejsza diagnoza okaże się inna. Choroba syna może zbliżyć LiL do siebie, co być może spowoduje, że Witek zacznie zabiegać o to, żeby byli razem. Ale więcej niż pewne, że w takiej sytuacji Lena się nie zgodzi, na co wskazuje odc. 564, w ktorym wyraziła swoje przypuszczenie, że Witkowi zależy tylko na Felku. Dla niej to nie jest wystarczający powód, aby byli razem.
Natomiast główne wydarzenia rozegrają się w ostatnich odcinkach sezonu. Czy to będzie pożar, czy jakieś inne dramatyczne okoliczności? To już nie jest istotne. Nie zamierzam dywagować kto kogo będzie chciał ratować, kto ucierpi w trakcie sytuacji. Jedno jest pewne, Witek po raz kolejny znajdzie się na granicy życia i śmierci i po raz kolejny nie będzie chciał żyć, bo uzna, po raz kolejny, że jego już nic dobrego nie czeka. Ale czekając na śmierć wreszcie będzie miał odwagę przejrzeć się w tym symbolicznym "lustrze" i wreszcie będzie miał odwagę powiedzieć głośno to, co już zostało zarysowane w rozmowie z tancerką "czy jestem ostatnim łajdakiem, który nie zasługuje na szczęście?" Cechą Witka zawsze było to, że surowo oceniał innych, ale jeszcze bardziej surowo oceniał siebie. I nagle to wszystko zmieniło się po odc. 513, okłamał Lenę, później bagatelizował dwuznaczną sytuację z Agatą, wreszcie samą zdradę potraktował jako nic nieznaczący incydent. To do dawnego Witka niepodobne. Po obecnych odcinkach widać, że Witek szuka dawnego siebie. Oby tak dalej.

Cytat:
vehae


Jedna jedna scena z Agatą do dowolnej interpretacji.


No i właśnie to jest kolejny problem, który pozostaje Witkowi do zamknięcia. Bo mnie na przykład nie satysfakcjonuje stan, jaki mieliśmy w odc. 621, kiedy po półrocznym niewidzeniu się Witek ledwo skinął głową Agacie, czy służbowy ton z odc. 629, gdzie tak naprawdę Witek usiłuje się wymiksować z konsultacji przypadku pacjenta. To nie jest rozwiązanie problemu. Witek sporo ma za uszami, jeżeli chodzi o relacje z Agatą i tak naprawdę bez uczciwego wyjaśnienia ich dotychczasowych relacji to będzie kolejny raz zawieszenie problemu w próżni. Jeżeli temat ma być zamknięty, to najpierw musi nastąpić unormowanie relacji, bez wrogości, bez podejrzliwości. A więc odc. 630 jest właściwym krokiem. Skoro w odc. 621 pojawiła się między Leną a Szczepanem identyczna scena jak między Witkiem a Agatą w odc. 564, to myślę, że kierunek jest jak najbardziej właściwy.

W każdym razie, choć niby odc. 630 nie zawierał bezpośrednio wątku LiL, to jednak obecność Latoszka w wątkach pacjentki oraz Julki wiele wnosi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:07, 17 Mar 2016    Temat postu:

Tak, 630 znowu wnosi bardzo dużo, napiszę o tym wieczorem, śle muszę też dokończyć opis 629. Nie wiem, czy zauważyliście pewien drobiazg, kluczowy jednak. Otóż Julka poprosiła Latoszka o ogień.

Ale wątek z pacjentką i jej synem ma być aluzją do tego, że Latoszek będzie okazywał miłość Lenie, czy matce? Gdyby na miejscu tej matki była żona, byłoby wiadomo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:25, 17 Mar 2016    Temat postu:

Moim zdaniem jest to pewne uogólnienie, a nie konkretyzacja. Chodzi o uczucia a nie osoby.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:32, 17 Mar 2016    Temat postu:

Anna Z napisał:
Moim zdaniem jest to pewne uogólnienie, a nie konkretyzacja. Chodzi o uczucia a nie osoby.


No ale nie ma tak, nie można tak upgólnić. Albo ma być wątek, że Latoszek bardzo kocha Lenę, albo ma być wątek, że Latoszek bardzo kocha swoją matkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:56, 17 Mar 2016    Temat postu:

A niby dlaczego wszystko ma być 1:1?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 2356, 2357, 2358 ... 2460, 2461, 2462  Następny
Strona 2357 z 2462

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin