|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:32, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że to udawanie kiepsko im wychodzi. To gra pozorów, jednak obopólna. Oni próbują udawać, tak jak w 626 Marian i Barbara. Ale miłości ukryć się nie da. Masz rację, że Latoszek odkrywa się coraz bardziej, bardziej niż Lena, ale mimo wszystko jeszcze to nie to. Ja wiem, że z tym pytaniem, czy Lena się do niego wprowadza to on mówił serio, choć żartem, jak to Latoszek. Ale to dopiero początek jego drogi odkrycia swoich uczuć i do walki o Lenę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:55, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
agusia961504
- bywalec.
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:33, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
rozwalają mnie te tytuły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:00, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
odc. 631
Badania Julii wykazują, że odziedziczyła gen odpowiedzialny za chorobę Alzheimera. Młoda lekarka - załamana diagnozą - wyznaje Latoszkowi, że wcale nie cieszy się ze swojej ciąży.
Tymczasem w Leśnej Górze zjawia się profesor Artur Bart, z którym Burska miała za granicą romans. Specjalista przyjeżdża do Polski na konferencję medyczną, ale na prośbę Wiktorii zgadza się też wziąć udział w skomplikowanej operacji mózgu. A jego pacjentem zostaje Michał - młody mężczyzna, który ma pręt wbity w czaszkę. Okazuje się, że ranny miał wypadek, gdy jechał do szpitala w Leśnej Górze do żony, której ciąża jest zagrożona.
emisja: 30.03.2016
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:52, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
W zasadzie pod tym wszystkim co napisała wczoraj Vehae mogłabym podpisać się obiema rękami. Tak naprawdę to kiedy obejrzałam ten odcinek, to pomyślałam sobie, że może widzę coś czego nie ma... Oczywiście nie uwierzyłam, że między Julką a Witkiem mogło coś zajść. Nawet chwytliwe tytuły na portalach poświęconych serialowi nie zaniepokoiły mnie nawet na chwilę. Ale przez moment miałam taką refleksję, że może ja za dużo widziałam w tych krótkich scenach, tylko dwóch, między LiL. Analiza Vehae, bardzo dogłębna, przekonała mnie, że nie miałam żadnych omamów. I są one kolejną zapowiedzią przyszłych zdarzeń.
Cytat: | A Julka (ta „Julia od Romea”) odegra rolę w wątku LiL, na co wskazuje romantyczne zdjęcie Burskich w tle. Czy zdjęcie ze ślubu LiL jest także zapowiedzią na przyszłość? Kto wie… |
Na pewno Julka ma do odegrania w tym wątku ważną rolę. Przynajmniej tak wynikało z enigmatycznych zapowiedzi Krakowiak, o dramatycznych wydarzeniach w wątku LiL z udziałem tajemniczej bohaterki. Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że tajemniczą bohaterką jest Julka Burska. Ale martwi mnie tylko jedno. Anity na planie nie ma ponad dwa miesiące. Hamkało ma grać w serialu do połowy marca. Więc aktorki miną się na planie. Jak wobec tego zrealizować wątek? Gdyby założyć, że udział Julki jest pośredni, a bezpośrednim sprawcą dramatycznych wydarzeń będzie jej ojciec, to wszystko w porządku. Można wątek i najbardziej dramatyczne sceny realizować z postacią Julki w tle. Ale jeżeli udział Julki miał być bardziej widoczny, to naprawdę nie wiem jak można wątek zrealizować.
Cytat: | Jedyną sceną niezwiązaną z LiL, która znalazła się w podsumowaniu 629 jest ta, w której samotna Julka idzie ulicą, przegląda się w szybie (motyw lustra), ale też napotyka na swojej drodze światło w postaci sklepowej lampy. A więc nadzieja… |
A może jednak jest związek z LiL? Właśnie przez motyw lustra? W odc. 620 sąsiadka proponuje Witkowi, że wykona mu lustro jako rekompensatę za stłuczoną lampę. No właśnie. Lampa! A więc dwa wspólne motywy. Wątek dla Latoszka jest tak konstruowany, że przegląda się on w historiach swoich pacjentów i ich rodzin jak w lustrze.
Cytat: | Emocje Leny w pierwszej scenie spowodowane widokiem Julki są tożsame z emocjami Latoszka w drugiej scenie spowodowanymi tym, że Lena nie chce słuchać jego tłumaczeń. To: żal, pretensja, zaskoczenie, zawód, niedowierzenie, rozgoryczenie, wreszcie smutek. Twarz Leny na widok Julki wyraźnie się zmieniła. W drugiej scenie mina Latoszka bezcenna, nie do opisania. Oni oboje są w szoku. Jednak Latoszek przejrzał Lenę, a Lena przejrzała Latoszka. Bo też Lena odkrywa się i w pierwszej i w drugiej scenie, w szczególności swoją kąśliwą uwagą, że Latoszek został dopuszczony do tajemnic rodzinnych Julki. Latoszek odkrywa się swoją próbną tłumaczenia się Lenie. |
No i to jest nowa jakość, przynajmniej jeżeli chodzi o Latoszka. Emocje są u obojga widoczne. Ale to dobrze, już zbyt wiele złego wydarzyło się między nimi dlatego, że udawali, grali, fałszowali swoje prawdziwe emocje. Teraz gra przychodzi im coraz trudniej, więc jest nadzieja, że wreszcie w jakimś granicznym momencie te maski opadną.
Cytat: | Bo Latoszek ewidentnie chce się wytłumaczyć przed Leną, czuje taką potrzebę, tak jakby nadal uważał Lenę za swoją żonę. Mam wrażenie, że on znajduje się w błogim stanie dziwnej świadomości, że jego rozstanie z Leną jest tymczasowe. Dla niego kwestią czasu jest, kiedy znów będą razem, on spokojnie czeka. |
Też mi się wydaje, że po pierwszym szoku tuż po rozwodzie, Witek po prostu czeka i wykorzystuje każdą okazję, żeby nawiązać do tego co było, by dać Lenie do zrozumienia, że dla niego to nie jest zamknięta przeszłość.
Cytat: | I będzie też walka Latoszka o Lenę, do której Latoszek zaczyna się szykować. Tylko ta walka najpewniej nie będzie przez Latoszka zaplanowana, lecz przyjdzie znienacka, na skutek niemożliwych do przewidzenia okoliczności. |
No właśnie! Witek niczego nie planuje, na razie chyba nie bardzo ma pojęcie jak się za to zabrać, by nie zepsuć tego co w tej chwili stanowi (po odc. 626) jakiś punkt wyjścia. Dlatego tak zależy mu, żeby Lena nie wyciągała błędnych wniosków z obecności Julki.
I tylko jednego nie chciałabym, aby tą okolicznością była choroba kogokolwiek. Bo znowu nie musiałby nic zrobić. Lena wróciłaby do niego tak jak wróciła, kiedy był na wózku. Choroba już dwukrotnie załatwiła za nich pewne sprawy, ale to do niczego dobrego nie prowadziło. Bo niedomówienia pozostały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:53, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Tak naprawdę to kiedy obejrzałam ten odcinek, to pomyślałam sobie, że może widzę coś czego nie ma... (...) Ale przez moment miałam taką refleksję, że może ja za dużo widziałam w tych krótkich scenach, tylko dwóch, między LiL. |
Masz na myśli te dwie wspólne sceny z LiL, czy również inne sceny, jak choćby zakończenie?
Anna Z napisał: | Ale martwi mnie tylko jedno. Anity na planie nie ma ponad dwa miesiące. Hamkało ma grać w serialu do połowy marca. Więc aktorki miną się na planie. Jak wobec tego zrealizować wątek? Gdyby założyć, że udział Julki jest pośredni, a bezpośrednim sprawcą dramatycznych wydarzeń będzie jej ojciec, to wszystko w porządku. Można wątek i najbardziej dramatyczne sceny realizować z postacią Julki w tle. Ale jeżeli udział Julki miał być bardziej widoczny, to naprawdę nie wiem jak można wątek zrealizować. |
A ja się tym nie martwię. Angażując Aleksandrę Hamkało do roli Julki scenarzyści wiedzieli, że jest w ciąży. A więc nie można powiedzieć, że coś stanęło im na drodze realizacji scenariusza. Wszystko idzie zgodnie z planem. Być może Anita zostanie wezwana na plan lada dzień i nakręci kskieś wspólne, ważne sceny z Hakmało, a może te sceny od początku były planowane do osobnego kręcenia. Nie zawsze wszystko jest kręcone razem, choć na ekranie wygląda jak razem. Zresztą nie jest powiedziane, że dramatyczne sceny mają być wspólne. Wspólne ma być tylko dramatyczne wydarzenie. A skoro już poruszyłaś temat dramatycznych wydarzeń LiL z Julką, to wspomnę o czymś, o czym miałam pisać później. Otóż w 629 Julka mówi do Leny, pyta się jej "pomożesz mi go wyrowadzić?". Ma na myśli Ryśka. I tak mi się wydaje, że słowo "wyprowadzić" pasuje do pożaru jak ulał... Czy Lena pomoże Julce wyprowadzić z pożaru Ryśka? Czy Julka pomoże wyprowadzić z pożaru Latoszka, do którego w 629 został wyjątkowo upodobniony Rysiek (o czym jeszcze napiszę)? Czy może będzie jeszcze jakaś inna kombinacja? Ale słownictwo na pewno nirprzysdkowe.
Cytat: | Jedyną sceną niezwiązaną z LiL, która znalazła się w podsumowaniu 629 jest ta, w której samotna Julka idzie ulicą, przegląda się w szybie (motyw lustra), ale też napotyka na swojej drodze światło w postaci sklepowej lampy. A więc nadzieja... |
Anna Z napisał: | A może jednak jest związek z LiL? Właśnie przez motyw lustra? W odc. 620 sąsiadka proponuje Witkowi, że wykona mu lustro jako rekompensatę za stłuczoną lampę. No właśnie. Lampa! A więc dwa wspólne motywy. Wątek dla Latoszka jest tak konstruowany, że przegląda się on w historiach swoich pacjentów i ich rodzin jak w lustrze. |
Bo rzeczywiście! Anna zbiła lampę, naprawił ją Staszek, a Julka lampę po prostu widzi. Bo i motyw lustra. Ale co to oznacza? Julka pomoże Laiszkowi zobaczyć siebie? I rozświetli mu? Umysł? Zmysły? Da nadzieję?
Anna Z napisał: | No i to jest nowa jakość, przynajmniej jeżeli chodzi o Latoszka. |
Taka jakość w uczuciach Latoszka do Leny była bardzo dawno temu, przed Edwardsem. Teraz to wraca, ale jeszcze nie wróciło.
Anna Z napisał: | udawali, grali, fałszowali swoje prawdziwe emocje. Teraz gra przychodzi im coraz trudniej, więc jest nadzieja, że wreszcie w jakimś granicznym momencie te maski opadną. |
Tak jak u Mariana i Barbary z 629.
Anna Z napisał: | I tylko jednego nie chciałabym, aby tą okolicznością była choroba kogokolwiek. |
Choroba na pewno będzie, albo nawet dwie (Latoszka i Felka), ale mam wrażenie, że te wydarzenia nie staną się okolicznościami godzenia się LiL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:14, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: | Tak naprawdę to kiedy obejrzałam ten odcinek, to pomyślałam sobie, że może widzę coś czego nie ma... (...) Ale przez moment miałam taką refleksję, że może ja za dużo widziałam w tych krótkich scenach, tylko dwóch, między LiL. |
Masz na myśli te dwie wspólne sceny z LiL, czy również inne sceny, jak choćby zakończenie?
|
Chodziło mi o te dwie sceny.
Cytat: | Angażując Aleksandrę Hamkało do roli Julki scenarzyści wiedzieli, że jest w ciąży. A więc nie można powiedzieć, że coś stanęło im na drodze realizacji scenariusza. |
Właśnie o to chodzi, że aktorka podpisując umowę sama nie wiedziała, że jest w ciąży. Mówiła o tym w jednym z wywiadów. A scenariusz, jego podstawowy zarys układany był na długo przedtem. Ciąża aktorki na razie nie wymagała wielkiej ingerencji, ale nie ulega wątpliwości, że postać Julki zniknie z serialu chyba wcześniej niż ponownie pojawi się Lena. No chyba że w następnym tygodniu coś będą nagrywać, bo Anita będzie już po premierze.
Cytat: | Otóż w 629 Julka mówi do Leny, pyta się jej "pomożesz mi go wyrowadzić?". Ma na myśli Ryśka. I tak mi się wydaje, że słowo "wyprowadzić" pasuje do pożaru jak ulał... Czy Lena pomoże Julce wyprowadzić z pożaru Ryśka? Czy Julka pomoże wyprowadzić z pożaru Latoszka, do którego w 629 został wyjątkowo upodobniony Rysiek (o czym jeszcze napiszę)? Czy może będzie jeszcze jakaś inna kombinacja? Ale słownictwo na pewno nirprzysdkowe. |
Na pewno nie jest to sytuacja przypadkowa. A jaką kombinację wymyślili scenarzyści, to się okaże.
Cytat: | Bo rzeczywiście! Anna zbiła lampę, naprawił ją Staszek, a Julka lampę po prostu widzi. Bo i motyw lustra. Ale co to oznacza? Julka pomoże Laiszkowi zobaczyć siebie? I rozświetli mu? Umysł? Zmysły? Da nadzieję? |
Tego to ja nie wiem. A może oboje potrzebują nadziei? I to odbędzie się na zasadzie sprzężenia zwrotnego? W odc. 626 Witek najpierw dzwoni do Julki, bo chce się wygadać. Przed Sarą też się nie udało. Myślę, że ponownie poszedł do tego klubu z Julką, by móc się wygadać. A okazało się, że to Julka potrzebowała bratniej duszy, by wyrzucić z siebie swój strach. Myślę, że w najbliższych dwóch odcinkach to Julka będzie potrzebowała wsparcia. Ale w kolejnych odcinkach? Kto wie?
Cytat: | Taka jakość w uczuciach Latoszka do Leny była bardzo dawno temu, przed Edwardsem. Teraz to wraca, ale jeszcze nie wróciło. |
No oczywiście, to dopiero początek. Rodzaj wstępu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:40, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Było dużo czasu, zęby zaprosić Anitę na plan, aby mogła nagrać sceny z Julką. Nie wiem, dlaczego tego nie zrobili. Mogli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:53, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
No ale nie nagrywa się scen do dużo późniejszych odcinków, póki nie ma całościowego scenariusza. A ostatni miesiąc Anita krąży pomiędzy Bydgoszczą a planem Przyjaciółek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:55, 14 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Niedługo Anita powinna być wolna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:51, 15 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Niestety o Ryśku dokończę jutro, ale zostały mi do dopisania zaledwie dwie kwestie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:25, 15 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Nie ma rozbieżności pomiędzy tym, o czym pisała Ania Z (że pożar w LG spowoduje Rysiek), a tym, o czym po pierwszym odcinku Julką pisałam ja. Na podstawie słów Trettera z 623 o narażeniu przez Julkę interny na niesławę napisałam, że szukuje się wydarzenie, które okryje internę złą sławą. Z tego powodu kłopoty może mieć także Stefan, bo wspominał o tym w tej samej scenie. Jeżeli pożar wybuchnie z powodu niedopilnowania Ryśka, to mamy spełnione wszystkie aluzje: pożar w LG zaprószony przez Ryśka, okrycie się interny złą sławą z powodu niedopilnowania pacjenta i kłopoty także dla dyrektora szpitala, czyli Trettera.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 13:29, 15 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:36, 15 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Ja nie wiem czy tu chodzi o niedopilnowanie Ryśka czy raczej o zalecenie strażaków z odc. 601 w celu zainstalowania na oddziale specjalnej kurtyny ppoż. Witek wtedy to zalecenie kompletnie zlekceważył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:01, 15 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: | vehae napisał: | A to, że Felek uwielbia bawić się w leczenie, to nie jest to przypadkiem zapowiedź jego choroby? |
To jest po prostu "przypadłość" każdego dziecka, które w pierwszym rzędzie naśladuje rodziców. Skoro rodzice są lekarzami, to nic dziwnego, że dziecko bawi się w leczenie swoich zabawek.
|
Nie jestem przekonana, że masz rację. Fakt, że o wiele więcej i bardziej czytelnych aluzji było odnośnie choroby serca Latoszka nie przekreśla choroby Felka. Mam nadzieję, że nie teraz, kiedy LiL nie są razem. Oni w chorobie Felka muszą być już razem na mur beton. Jednak teorii o poważnej chorobie Felka nie przekreślałabym. Bo to nie była jedyna sytuacja, którą można uznać za aluzyjną... Bardzo ważną aluzją może być odcinek 512!
|
Przyszło mi do głowy, że choroba Felka (coś co będzie wyglądało groźnie, a okaże się zwykłą chorobą wieku dziecięcego) nastąpi wkrótce. Nie za jakiś czas, kiedy LiL będą razem, ale właśnie teraz. Wiele razy mówiłyśmy o cofaniu się w czasie. I po ostatnim odcinku to się potwierdza. Scenarzyści postanowili zafundować widzom podróż w głąb czasu. Na zasadzie odwracania kolejności zdarzeń. W odc. 493 wszystko było tak jak trzeba. Witek czynnie uczestniczy w życiu swojej rodziny: robi zakupy, zajmuje się dzieckiem, również w nocy, jest czas na bliskość, jest aprobata dla decyzji Leny, żeby wróciła do pracy. I nagle w odc. 512 jakby piorun w to wszystko strzelił. Witek chętnie przyjmuje decyzję Leny, że nie ma sensu, aby oboje czuwali przy chorym dziecku, nie ma bliskości, nie ma porozumienia. Niby w odc. 513 Witek chce ratować ich związek przed stagnacją i oddalaniem się, ale wyszło jak wyszło, a odc. 519 to początek końca.
I teraz mamy odwrotną drogę. Odc. 620 -jest tak źle, że gorzej być nie może. Rozstanie, rozwód dopełniają tego wszystkiego. Ale wbrew pozorom, że to koniec ostateczny, dostajemy coraz więcej sygnałów, że nie wszystko stracone. Odc. 626 jest pod tym względem najbardziej znaczący. Nie ulega wątpliwości, że odc. 629 jest analogiczny, a jednocześnie kontrastowy do odc. 519. Kontrast polega głównie na tym, że wtedy tłumaczenie Witka było takie mało przekonujące, po prostu beznadziejne, o tyle teraz widać wyraźnie, że bardzo mu zależy, aby Lena nie wyciągała fałszywych wniosków. I tak mi się wydaje, że teraz kolej na odcinek będący analogią i jednocześnie kontrastem dla odc. 512. No więc choroba Felka wydaje się prawdopodobna. Choroba nie po to, żeby LiL się zeszli, bo na to za wcześnie, ale po to, żeby mogli się do siebie zbliżyć, żeby widać było między nimi coś więcej niż troskę o dziecko. Może to być ciekawy pomysł. Jakaś okoliczność może nie dramatyczna (bo i wtedy choroba Felka nie była zagrożeniem dla niego), ale okoliczność będąca punktem wyjścia dla kolejnych wydarzeń, tym razem już naprawdę dramatycznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|