|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agusia961504
- bywalec.
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:52, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
krótko swieżo po odcinku.
strasznie przygnębiający odcinek le gra aktorska wielu ( tych najważniejszych i Koszuckiego który gra Rafała i Opani i kilku jesze innych) super. to ostatnia scena LiL to przytulenie może mi się tylko tak wydało ale to widac ( może ja tylko to widze ) to że oni nie umieją żyć bez siebie oboje potrzebują swojej bliskości. Czy to nie jest symboliczne że akurat Witek - ten zalamany przygnębiony lekarz przychodzi po niewiem czy po pocieszenie ale napewno szukał jakiegoś ukojenia akurat do Leny - swojej byłej żony której właśnie nie okazywał od dawna uczuć. chował je w sobie a w tym wypadku do niej przyszedł. W tej scenie widać było jak na dłoni tą ich niebanalną miłość. moim zdaniem będziej jakas sytuacja ktora spowoduje zupełne wyrzucenie wszystkiego przez Witka Lenie bezpośrednio lub może Rafałowi ale lena na pewno to będzie słyszeć. Moim zdaniem uslyszymy też wyznanie uczuć witka. tylko na razie nie wiem o może spowodowac już takki stan emocjonalny witka że on to wszystko z siebie przed leną wyrzuci.
jestem ciekawa waszych opini
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
agusia961504
- bywalec.
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:43, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
myślałam że będzie gęsto od komentarzów a tu cisza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:58, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Ja napiszę po pracy, w tej chwili nie mam możliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:26, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Zimna wojna Leny i Witka [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:06, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
agusia961504 napisał: | myślałam że będzie gęsto od komentarzów a tu cisza |
Ja dopiero będę miała możliwość na spokojnie obejrzeć odcinek późnym wieczorem lub jutro rano, także na pewno się odezwę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:34, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nie miałam odwagi pisać na gorąco. Musiałam nabrać trochę dystansu.
O ile odcinek 623 był bardzo dobry, o tyle o odc. 624 mogę powiedzieć, że był rewelacyjny. Nie pamiętam od dawna, żeby jakiś odcinek tego serialu tak poruszył różne struny. Wielkie uznanie dla scenarzystki i nowego głównodowodzącego zespołem scenariuszowym. I równie wielkie uznanie dla Kordiana Piwowarskiego za reżyserię. Widać nowe podejście. To wielka sztuka, by poruszając taki temat jak śmierć dziecka nie popaść w patos albo w ckliwo-łzawy sentymentalizm. Na szczęście zarówno scenarzystce jak i reżyserowi udało się przy pomocy minimum środków osiągnąć maksimum efektu. Wreszcie w tym serialu ktoś wpadł na pomysł, że zamiast gadać (czasem nie wiadomo o czym) aktorzy powinni sięgnąć po środki pozawerbalne. Dla mnie ten odcinek to naprawdę mistrzostwo. Pokazać rozpacz rodziców bez histerii, nadmiernej ekspresji, pokazać dramat ojca, który nie chce opuścić swego syna, sprawcę tragedii innych, pokazać dramat lekarzy toczących nierówna walkę o życie dziecka..., pokazać wreszcie przyjaciela, który jest przy załamanym ojcu obok, choć dyskretnie na dalszym planie. Wielkie uznanie dla wszystkich aktorów, ale ze szczególnym wskazaniem na Ireneusza Czopa. Jego Tomasz w jakby nie było niekomfortowej sytuacji osobistej pokazuje prawdziwą klasę.
Reszta wątków w tle, co jest oczywiste i zrozumiałe. Ale jest kolejny przyczynek do historii Leny i Witka w postaci wątku kolegi z wojska ( a raczej z misji) i jego żony. Jakby kolejna okazja spojrzenia Witka na siebie w tym swoistym lustrze ludzkich losów. Mam wrażenie, że Witek w tym momencie przypomina taki strąk, który powoli dojrzewa do tego, żeby pozbyć się tej zewnętrznej skorupy i pokazać co kryje się w jego wnętrzu. W tym odcinku relacje zawodwe z Leną pełne kurtuazji ("piękna pani ordynator"), ale i jednak bliskości. Bliskości we wspólnym przeżywaniu tragedii przyjaciela.
Drugi wątek to wątek Julki Burskiej. Chwała produkcji za to, że do tej roli zatrudniła Olę Hamkało. To świetna aktorka, która ma dużo wdzięku i naprawdę wzbudza sympatię. Poza tym chwała scenarzystom za tę swoistą "arkę przymierza między dawnymi a młodszymi czasy", ze posłużę się słowami wieszcza. Wszyscy sympatycy Burskich czuli się urażeni, w jaki sposób zamknięto ich historię przed wyjazdem do Berlina. Milo usłyszeć z ust ich córki, że przeżywają drugą młodość, że są szczęśliwi, że im się wiedzie również zawodowo. To miłe. A poza tym widać wyraźnie, że Julka w jakimś sensie przynajmniej na początku wpasowana została w wątki dwóch wujaszków, a więc dwóch najstarszych pracowników szpitala i przyjaciół jej rodziców. Nawet ten wątek nieznanego ojca został sensownie wymyślony, taki trochę tragikomiczny, ale na pewno będzie miał swój dalszy ciąg i myślę, że Witka, a także Trettera będziemy widywać również w tym wątku.
Nie chcę szukać w tym odcinku żadnego drugiego czy trzeciego dna. Piszę o tym co widzę, co mi się podoba, a podoba mi się ten odcinek w całości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:40, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
W odcinku 627 nie będzie ani Latoszka ani Leny, wraca za to wątek Kasi Smudy
Obsada
Mateusz Damięcki - Krzysztof, Katarzyna Dąbrowska - Wiktoria, Grzegorz Daukszewicz - Adam, Kamil Kula - Szczepan, Redbad Klijnstra - Van Graaf, Emilia Komarnicka - Agata, Michał Żebrowski - Falkowicz, Amelia Marczak - Hania, Natalia Rybicka - Aneta, Ilona Ostrowska - Mecenas Smuda
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez asiaa dnia Czw 15:40, 04 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:49, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Raczej było do przewidzenia, że teraz nastąpi przerwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:50, 04 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam odcinek i jedno mogę powiedzieć że, jest to napewno jeden z niewielu tych lepszych odcinków od dawien dawna. Nieco sentymentalny ale to wszystko jest odpowiednio zrównoważone. Widać, jak Witek przejął się całą tą tragedią jednak pomimo wszystko trwa przy przyjacielu. Daje mu poczucie że, jest obok bo sytuacja dla niego samego jest także bardzo przejmująca.
W wątku kolegi Latoszka widzę przykład błędów jakie popełniał Witek kiedy sam wyjechał do Afryki. Niewiele osób wtedy wiedziało o jego wyjeździe, nie mówiąc już o niewiedzy Leny. A teraz kiedy jego kolega ma kłopoty zdrowotne sam Witek naciska aby ten powiadomił swoją kobietę. Mamy tutaj motym lustra jak nic. I Witek i Lena dbają o to aby między tym żołnierzem a jego dziewczyną nie było żadnych niedopowiedzeń czyli to przez co tak wiele LiL stracili. Żołnierz i jego dziewczyna zawalczyli o siebie czego niestety w przeszłości nie zrobili LiL. Ale to wszystko jest po coś. To nie dzieje się bez przyczyny. Kolejny raz przekonujemy się, że scenariusz zmierza w takim kierunku, w jakim powinien iść. LiL uświadamiają nie tylko samych siebie ale i ludzi dookoła żeby oni nie popełniali takich błędów, które doprowadziły do ich rozstania
Ostatnie minuty odcinka są bardzo wymowne. Jest to istotne że, w obliczu śmierci dziecka przyjaciela, Latoszek swoje kroki kieruje do Leny. Cały odcinek zasługuje na oklaski nie tylko od strony pokazanej historii ale przede wszystkim za montaż. Zauważyłam że,w tym odcinku pomimo wielkiej tragedii, która się wydarzyła wszyscy główni bohaterowie zapominają o tym co złego zaszło miedzy nimi w życiu osobistym i jednoczą się na ten czas. Wiktoria z Adamem i Tomaszem dzielnie walczyli o życie małej Gosi do końca. Konica i Marta razem przeżywają śmierć dziecka. A Latoszek na koniec szuka ukojenia w ramionach Leny.
Postać Julki wnosi dużo pozytywnej energii do serialu. W końcu dzieje się coś nowego i zapowiada się dużo ciekawych scen z jej udziałem. Z początku jakoś przeszkadzała mi ta jej bezpośredniość do Witka czy Trettera i nazywanie ich „wujaszku” czy „wujku”. Jednak jak przypomnę sobie tą małą Julkę z początków serialu to ta obecna wiele ma z nią wspólnego. Mam tu nie tylko na myśli podobieństwo fizyczne ale i to że, też była wtedy taka wesoła, bezpośrednia i zalotna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:41, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
598 Modest, który cierpiał na amnezję i nie poznał żony.
572 Pan Franciszek, który miał zaniki pamięci i nie poznawał, że obce osoby to nie jego córka
599 Pacjent, który zapominał wziąć lęki.
624 Pacjent z Alzhaimerem, który nie poznał Julki, swojej córki. Tej samej Julki w 623 nie poznał Latoszek
512 Latoszek zapomniał powiedzieć Lenie, że w szpitalu panuje epidemia ospy, za co powiedział "moja wina jest".
499 Latoszek zapomniał załatwić chrzest Felka, choć Lena już zaprosiła gości. Do ojca Mateusza tłumaczył to chorobą - sklerozą. Ojciec Mateusz skwitował to stwierdzeniem "to dobrze, żeście sobie o mnie przypomnieli".
W tym samym 499 pacjentka Ala nie mogła pamiętać, że rozstała się z chłopakiem, nie poznała go, kiedy do niej przyszedł
621 Szczepan nie poznał Agaty i pomylił ją z Leną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:29, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Oczekiwałam od ciebie, tak jak od pozostałych osób podzielenia się refleksją po ostatnim odcinku, na gorąco, bez jakiegoś elaboratu, tylko kilku zdań. Zamiast tego proponujesz zgaduj-zgadulę. Kiedyś było inaczej. Teraz nawet nie wiem czego od nas oczekujesz po tej wyliczance...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:23, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że napiszę. Wczoraj po prostu nie zdążyłam. Chciałam na razie zasygnalizować jedną rzecz. Zbyt często pojawiają się przy Lat osoby z amnezją, które nie pamiętają bliskich, aby nie miało to znaczenia. I on sam nie poznał swojej "siostrzenicy".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:38, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nazywanie Julki siostrzenicą, nawet w cudzysłowie jest raczej nadużyciem. Felek o Woźnickiej też mówił "ciocia Agata". A poza tym co dziwnego, że jej nie poznał? Zanim Julka wyjechała była nastolatką, teraz jest kobietą. Niejeden raz zdarzyło mi się nie rozpoznać w kobiecie nastolatki, którą widziałam po raz ostatni dziesięć lat temu. Czy to znaczy, że cierpię na amnezję? Ludzie się zmieniają. Więc nie wyciągajmy wniosków na podstawie wątpliwych dowodów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:56, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Nazywanie Julki siostrzenicą, nawet w cudzysłowie jest raczej nadużyciem. Felek o Woźnickiej też mówił "ciocia Agata". A poza tym co dziwnego, że jej nie poznał? Zanim Julka wyjechała była nastolatką, teraz jest kobietą. Niejeden raz zdarzyło mi się nie rozpoznać w kobiecie nastolatki, którą widziałam po raz ostatni dziesięć lat temu. Czy to znaczy, że cierpię na amnezję? Ludzie się zmieniają. Więc nie wyciągajmy wniosków na podstawie wątpliwych dowodów. |
Jeżeli takie nagromadzenie podobnych przypadków nazywasz wątpliwymi przesłankami, to nie wiem, co miałoby Cię przekonać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:37, 05 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Otóż uważam, że amnezja to najbardziej wyświechtany schemat typowej telenoweli latynoamerykańskiej. Po ostatnich bardzo dobrych odcinkach uznałabym taki chwyt za obniżenie rangi serialu o wiele poziomów. Poza tym niby czemu ta amnezja miałaby służyć? Witek zapomniałby o tym co nawywijał i zacząłby wszystko od początku z niezapisaną kartą? Naprawdę satysfakcjonowałoby cię takie rozwiązanie choćby po tym jak od odc. 620 scenarzyści wyraźnie prowadzą wątek w taki sposób, żeby Witek mógł przyjrzeć się sobie obcując z trudnymi i niebanalnymi sytuacjami swoich pacjentów?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|