|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:46, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Skoro aluzje są niepotrzebne, to nie będę już o nich pisać. |
Znowu foch. Tak naprawdę to już strach cokolwiek napisać. Każdy może napisać co chce, ale też każdy ma prawo się do tego odnieść. A cóż takiego obraźliwego było w tym, że napisałam o tym, że znacznie bardziej czytelne są konteksty pacjentów niż aluzje? Ja zawsze wolałam konkrety i nie zawsze uznaję za aluzję to co dla ciebie jest aluzją. Chyba mam prawo do takiej postawy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:58, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Vehae przecież Ania Z jedynie STWIERDZIŁA że, nawet aluzje nie są obecnie potrzebne aby zobaczyć w jakim kierunku zmierza wątek. Wszystko jest podane jak na tacy i widać to gołym okiem. A Ty od razu interpretujesz odpowiedz Ani Z na swojego posta jako coś złego. Przecież ona jedynie napisała że, nie potrzebne są nawet nawiązania bo temat wynika sam z siebie. Nie chciałam się wtrącać ale muszę jak widzę coś takiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:03, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nie foch, tylko ja się staram, wypisuję aluzje, a potem i tak wychodzi, że niepotrzebnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:20, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Nie foch, tylko ja się staram, wypisuję aluzje, a potem i tak wychodzi, że niepotrzebnie. |
Ale nikt nie napisał że, jest to niepotrzebne. To Ty pierwsza użyłaś tego słowa. Zresztą to bez znaczenia, skupmy się na wątku i tym co można z niego wyczytać a nie na jakimś szukaniu dziury w całym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:11, 02 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
natha87 napisał: | Wszystko jest podane jak na tacy i widać to gołym okiem. |
Prawdę powiedziawszy, nie jestem zwolenniczką takiej łopatologii w serialach, ale doskonale też wiem, ze po dwuletnich niezamierzonych przez produkcję zawirowaniach z wątkiem scenarzyści nie mogą sobie pozwolić na kolejne utrzymywanie widzów w niepewności, bo doskonale wiedzą, że nawet najlepszy wątek przeciągany zbyt długo po prostu wywołuje niecierpliwość widzów. A to zawsze grozi ich odchodzeniem. Więc innego wyjścia nie ma, tylko jak po sznurku pokazać widzom, w jakim kierunku to zmierza. A zmierza niewątpliwie w oczekiwanym przez widownię kierunku. Na szczęście (przynajmniej na razie) widać, że wszytko jest prowadzone w sposób przemyślany i sensowny. Są emocje, jest odrobina psychologizmu, refleksji. A więc to co interesuje dojrzalszą część widowni (i nie mam na myśli kryterium wieku).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:01, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | I jeszcze jedno. Ta rozmowa z Rzepeckim z odc. 620 jest podobna w klimacie z rozmową Trettera z Witkiem z odc. 590 na temat dołączenia do zespołu onkologicznego. Tam padają słowa: "jesteś lekarzem, chciałeś pomagać". A w odc. 620 Tomasz mówi to samo: "jesteś lekarzem, masz leczyć najlepiej jak potrafisz". |
Odwołuję się do swojego skojarzenia, bo nagle oczywiste stało się dla mnie, że Latoszek nie zostanie ani onkologiem, ani pediatrą. Te sytuacje w jakich stawiają go scenarzyści od zeszłego sezonu mają związek wyłącznie z Afryką, z tym co tam zaszło. I bynajmniej nie chodzi o związek z sytuacją w jakiej znalazła się Zuza. To było na potrzeby "załatania dziury" po tym jak Anita na dłużej wycofała się z serialu. Tak naprawdę meritum wątku pomyślanego i zaplanowanego w taki sposób znajdujemy w odc. 570 podczas przesłuchania przez prokuratora wojskowego. Dlaczego Witek zamiast mówić na temat, wyjaśniać to, po co go do tejże prokuratury wezwano, wykrzyczał swój gniew o bezradności lekarza wobec okrucieństw wojny, której ofiarą padają dzieci? I przypomniały mi się ćwiczenia, w których uczestniczył Przemek pod kierunkiem Zuzy. Pamiętam taką scenę, gdy Przemek zachowuje się jak lekarz cywilny, który wie, ze musi ratować w pierwszej kolejności tych najciężej rannych. A Zuza, która już nieraz na misji była odciąga go od beznadziejnych przypadków, którym w warunkach wojny po prostu pomóc się nie da. Przemek buntował się, nie akceptował tego rodzaju bezwzględności, choć go do tego przygotowywano. Witek wyjechał bez kompletnego przygotowania, rzucony od razu na głęboką wodę patrzył bezradnie na cierpiące dzieci i nic zrobić nie mógł. Nieraz w zeszłym sezonie pisałam o tym, że Witek po powrocie do pracy bardziej jest urzędnikiem pilnującym papierków niż lekarzem. Bo rzeczywiście, nawet jak zajmował się jakimś przypadkiem, to sprawiał wrażenie, jakby robił to z musu. A najchętniej pacjentów podrzucał Agacie. Bo jak powiedział do Trettera w odc. 590, chce mieć święty spokój. Dyrektor nie mógł uwierzyć, że to mówi człowiek, którego znał jako lekarza z pasją. W tym samym odcinku Witek mówi niby żartem do Agaty, że myśli o zmianie zawodu. Teraz wiemy, że to nie był żart. Ale w tym samym odcinku Witek zmienia zdanie. Wykryta choroba nowotworowa u Jaśka obudzi w nim dawnego lekarza, który wie, że trzeba walczyć do końca. Tyle, że w odc. 595 wracają traumatyczne przeżycia i Witek znajduje się na równi pochyłej. Jeszcze choroba Bernarda na moment wyzwala w nim tę chęć walki o nogę pacjenta za pomocą farmakologii, tyle że popełnił błąd, bo wcześniejsza amputacja palców być może uratowałaby stopę. Jak zwykle, Witek chce mieć albo wszystko, albo nic. Ta historia, a także oderwanie się od zawodu na czas terapii to wszystko spowodowało, że Witek postanowił z zawodu odejść. A jednak kolejne dziecko, które mu zaufało, poruszyło tę czułą strunę, która kazała mu wrócić do pracy. Tyle że Witek wraca do źródeł, a ten tekst "krew, pot i łzy" są jakby kwintesencją nierównej walki lekarza nie tylko z chorobą, również z kolegami, którzy mają inne zdanie, ale przede wszystkim jest to nierówna walka z samym sobą po to żeby w sobie odnaleźć tego dawnego lekarza, który widział przed sobą nie tylko jednostkę chorobową, ale widział człowieka z jego pokręconym nieraz życiem, zrytą psychiką. I to właśnie Witek zaczyna robić z całym przekonaniem, narażając się Falkowiczowi, własnej szefowej, pewnie i dyrektorowi, bo jest przekonany, że tak trzeba wybrać. Ale też są sytuacje, w których czuje się bezradny tak jak wtedy w Afryce. I myślę, że to czuł wioząc w karetce Małgosię, którą mógł jedynie zaklinać, aby się trzymała. Dlatego śmierć Gosi to nie będzie tylko śmierć dziecka przyjaciela, ale to będzie kolejny przypadek, kiedy lekarz nie może nic zrobić. Czyli podsumowując, pokonywanie traumy nadal trwa. Terapia pozwoliła mu zrozumieć pewną istotną rzecz, co do tej pory Witek odrzucał. Nie tylko tradycyjna medycyna jest sposobem na pokonywanie choroby, ale ważna jest również psychika pacjenta. I odcinek 626 ten aspekt pokaże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:46, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:58, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś mógłby spisać napisy z fotostory? Ja wiedzę tylko początki zdań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:04, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Czy ktoś mógłby spisać napisy z fotostory? Ja wiedzę tylko początki zdań. |
* Co wydarzy się dalej? Zapraszamy na kolejny odcinek „Na dobre i na złe” – numer 624 – i nowe fotostory! Rafał i Marta spędzą w szpitalu wiele godzin – czekając na najmniejszy choćby znak, że ich córka wraca do zdrowia.
* A Małgosia znów trafi na salę operacyjną. Zabieg przeprowadzą najlepsi chirurdzy z Leśnej Góry. A Klaudia, na prośbę Konicy, cały czas będzie obserwować ich pracę...
* I przekazywać koledze wiadomości prosto z bloku. - Jest dobrze! Saturacja 100%, jest stabilna... Chirurdzy mają czas! Latoszek, słysząc nowiny, odetchnie z ulgą – i od razu pośle przyjacielowi ciepły uśmiech. - A czego się spodziewałeś? To jest Małgorzata Konica! Fighterka!
*Jednak to nie wystarczy, by rodzice małej odzyskali spokój… Marta, kompletnie załamana, spojrzy na Rafała: - A jeśli to kara za to, co zrobiłam?... Za to, że porzuciłam ciebie i dzieci?! Lekarz zaciśnie tylko z gniewem pięści. - To niczyja wina! Może tylko tego… tego sukinsyna, który wjechał w przystanek! To tylko jego wina!
*A kilka godzin później wyrzuty sumienia dopadną także doktora Rzepeckiego... Po operacji lekarz cały czas będzie monitorować stan Małgosi – patrząc na cierpienie jej i rodziców. Aż w końcu rzuci do Adama: - To ja wsadziłem tego chłopaka do samochodu! Powiedziałem, że da radę, że musi być wolny... To tak, jakbym pomógł mu zabić tych ludzi! Trzeba było zatrzymać tego dzieciaka, wysłać go na obserwację psychiatryczną… Miałeś rację...
* Tymczasem stan dziewczynki nagle się pogorszy… A Wiktoria, Adam i Tomasz tym razem okażą się bezradni. - Musimy operować… - Wykrwawi się! - Już krwawi! Nie mamy wyboru... Jak tak ją zostawimy, umrze! - Jak otworzymy i okaże się, że nie krzepnie, też umrze...
* Doktor Consalida uzna w końcu, że w trakcie ostatniego zabiegu popełniła błąd. - Słuchajcie, a może podwiązka poszła z kikuta po tętnicy śledziony? Trudne warunki, wysoko, ciasno… Mogła się zsunąć. Mogłam nie docisnąć... Operujmy. Schrzaniłam, teraz to naprawię! Lekarka uchwyci się tej nadziei i zdecyduje się na kolejną operację. Wiedząc, że dla Małgosi to jedyna szansa na ratunek…
*A Konica – zrozpaczony – zajrzy w końcu do szpitalnej kaplicy… - Wiem, że masz sporo spraw na głowie… Głód na świecie, susze, wojny… Ale mógłbyś być teraz przy niej... Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 624 już 10 lutego… zapraszamy przed telewizory!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:52, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Terapia pozwoliła mu zrozumieć pewną istotną rzecz, co do tej pory Witek odrzucał. Nie tylko tradycyjna medycyna jest sposobem na pokonywanie choroby, ale ważna jest również psychika pacjenta. I odcinek 626 ten aspekt pokaże. |
Rzeczywiście jest w tym sens. Czemu od razu jeśli pojawia się wątek dziecka mamy na myśli wypadek Felka albo jak ostatnio pediatrię. Chyba za daleko poszliśmy myśląc o zmianie specjalizacji przez Latoszka. Afryka ciągnie się za Latoszkiem i tutaj mamy do czynienia z tematem nie tylko bólu fizycznego ale i psychicznego. Skoro Latoszek wyszedł cało w jednej z tych dziedzin, nadal ciągnie się za nim jego stan emocjonalny. Kiedyś wiele razy pisaliśmy na temat tego, że coś musi Latoszka pobudzić do działania. Mamy przypadki pacjentów z amputowaną nogą - temat bardzo bliski na wojnie, tam strata części ciała jest na porządku dziennym. Ale teraz najważniejszym punktem odniesienia do psychiki Witka jest mały człowiek. Scenarzyści postawili na watki z dziećmi, które często bezbronne umierają za głupotę dorosłych. Tak będzie działo się w przypadku Małgosi. Latoszek jest konfrontowany z takimi przypadkami, które mogą najmocniej odbić się na jego psychice. To nie kolejny pacjent, któremu trzeba zrobić operację i po sprawie. To widok chorego dziecka boli najbardziej. Skoro Latoszek wrócił z Afryki jako wrak człowieka, nie chciał leczyć a pacjentów odsyłał do innych ludzi bo tylko papierki mu były w głowie. Niby dlaczego ta się stało? Bo zatracił wiarę że, pomoc innemu człowiekowi może coś zmienić. Tam ginęli ludzie na porządku dziennym. Chodzi mi o to że, przed wyjazdem do Afryki Latoszek był lekarzem, który przede wszystkim leczył chorych. Były to różne wypadki, jedne gorsze drugie mniej. Jednak wyjazd na wojnę zdecydowanie zmienił jego podejście do medycyny. Tam w sytuacji zagrożenia życia, wśród kilkuset chorych i rannych ludzi, trzeba zachować zimna krew i ratować tych najbardziej rannych. Dlatego teraz kiedy Latoszek wraca do społeczeństwa potrzebuje silnego motoru do działania, a tym motorem są dzieci i ich przypadki. Pierwszy to jego sąsiad, Latoszek angażuje się w pomoc jemu , pomimo swojej początkowej niechęci. Kolejna będzie śmierć Małgosi. To wszystko po to aby Latoszek zajrzał w głąb swojej poranionej duszy i uwierzył że, jego pomoc chorym jest niezbędna. On musi uwierzyć że, jest potrzebny nie tylko rodzinie ale i chorym. A jeśli dusza będzie spokojniejsza to i on sam będzie umiał łatwej dogadać się z otoczeniem. To wszystko sprowadza się do jego wewnętrznych emocji, bo myślę że, to one go w pewnym sensie stopują i nie pozwalają na całkowity powrót do zawodu. Papierki to nie wszystko. Ważne jest też podejście do człowieka. Śmierć Małgosi - córki przyjaciela to przykład na to że, oprócz opłakiwania jej śmierci najważniejsza jest psychika człowieka i to jak on sobie poradzi z tą strata. To czas zadumy i wielu przemyśleń. I takie dramatyczne wydarzenia, które toczą się wokół Witka mają na celu przywrócenia jego równowagi w życiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:59, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Dzięki Asiu.
Anna Z napisał: | meritum wątku pomyślanego i zaplanowanego w taki sposób znajdujemy w odc. 570 podczas przesłuchania przez prokuratora wojskowego. Dlaczego Witek zamiast mówić na temat, wyjaśniać to, po co go do tejże prokuratury wezwano, wykrzyczał swój gniew o bezradności lekarza wobec okrucieństw wojny, której ofiarą padają dzieci? (…) Witek wyjechał bez kompletnego przygotowania, rzucony od razu na głęboką wodę patrzył bezradnie na cierpiące dzieci i nic zrobić nie mógł. (…) Tyle że Witek wraca do źródeł, a ten tekst "krew, pot i łzy" są jakby kwintesencją nierównej walki lekarza nie tylko z chorobą, również z kolegami, którzy mają inne zdanie, ale przede wszystkim jest to nierówna walka z samym sobą po to żeby w sobie odnaleźć tego dawnego lekarza, który widział przed sobą nie tylko jednostkę chorobową, ale widział człowieka z jego pokręconym nieraz życiem, zrytą psychiką. I to właśnie Witek zaczyna robić z całym przekonaniem (…) Ale też są sytuacje, w których czuje się bezradny tak jak wtedy w Afryce. I myślę, że to czuł wioząc w karetce Małgosię, którą mógł jedynie zaklinać, aby się trzymała. Dlatego śmierć Gosi to nie będzie tylko śmierć dziecka przyjaciela, ale to będzie kolejny przypadek, kiedy lekarz nie może nic zrobić. Czyli podsumowując, pokonywanie traumy nadal trwa. Terapia pozwoliła mu zrozumieć pewną istotną rzecz, co do tej pory Witek odrzucał. Nie tylko tradycyjna medycyna jest sposobem na pokonywanie choroby, ale ważna jest również psychika pacjenta. I odcinek 626 ten aspekt pokaże. |
No przecież już od jakiegoś czasu o tym piszę. Latoszek wyjechał do Afryki, gdzie jako lekarz był bezradny wobec śmierci. Śmierci podwójnie niesprawiedliwej, bo z jednej strony dotykającej niewinne dzieci, a z drugiej strony spowodowanej poczynaniami złych lub bezmyślnych ludzi. Kiedy Latoszek przedstawia Agacie Zuzę, to mówi, że pani doktor będzie pomagać w nierównej walce pacjenta o życie ludzi. A więc Latoszek już od dawna przestał wierzyć tylko w medycynę, bo w pewnych wypadkach sama medycyna nie ma szans. Śmierć Małgosi to kolejne doświadczenie dla Latoszka dowodzące po raz wtóry, że medycyna i lekarze (nawet ci najlepsi!) nie są w stanie zdziałać cudów, a świat jest niesprawiedliwy. Bo po raz kolejny umiera niewinne dziecko, na dodatek w jakiś tam sposób bliskie Latoszkowi. Jesteśmy świadkami przemiany Latoszka i to bardzo głębokiej, refleksyjnej, światopoglądowej. W 624 będzie kolejny etap. A co potem… mam pewne przypuszczenia, ale zobaczymy. Natomiast nie wiem, czy zwróciłyście uwagę na opis modlitwy Konicy z 624. Daje do myślenia, ponieważ na sto procent jest związana z Latoszkiem oraz z tym, co on przeżył w Afryce. Konica wspomina o wojnie i o głodzie, a to właśnie znalazł Latoszek na misji. Przemek przeglądał kiedyś stronę internetową związaną z misją, na której byli Zuza i Latoszek, a na której miał być też on sam. A była to strona poświęcona głodującym dzieciom. Ja zauważyłam, że wiele razy scenarzyści pokazywali Felka przy jedzeniu. Niby nic, ale to może jakiś trop. W 572 Latoszek sugerował, żeby pieniądze z odszkodowania wpłacić na fundację. Myślę, że Latoszek może się zaangażować w jakaś akcję pomocową, tym razem na miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:58, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Zwiastun 624, bardzo smutny, w jednej scenie jest Latoszek
[link widoczny dla zalogowanych]
Galeria: [link widoczny dla zalogowanych]
tu jest z LiL [link widoczny dla zalogowanych]
Streszczenie: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agusia961504
- bywalec.
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:47, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
wiecie co biedny ten Jasiek znaczy wszyscy są biedni ale jas będzie jakby juz zawsze miał z tyłu głowy że to on ( oczywiście w swoim mniemaniu ) powinien tam byc gdzie siostra.
tak z ciekawości pytam ile te dzieci konicy mają lat?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agusia961504
- bywalec.
Dołączył: 29 Wrz 2011
Posty: 352
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:49, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
fajne to zdj LiL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:50, 03 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Jest u mnie pp, zapraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|