|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:08, 20 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Może ktoś opisze swoje odczucia względem przedpremierowego odcinka.
Ja dodam parę słów: przez cały odcinek Hana strasznie mnie drażniła, jak ją lubiłam tak od dłuższego czasu działa mi na nerwy. Nie wiem czy tylko mi wydaje się być taka...mdła?
Opania schudł i jeszcze wyraźniej to widać w tym odcinku. Co do jego postaci to widać odnalazł się z powrotem w szpitalu na swoim stanowisku i w jakże swoich rozmowach z Agatą. No nic Leny nadal brak, no przecież Anity na planie nie było od miesięcy (nie wspominając 1 fotki z fb, którą wrzuciła jakoś niedawno). I niestety ale bardzo długi brak Anity na planie jednoznacznie krzyżuje kontynuowanie tych wszystkich wątków. Co z tego że, Opania się pojawia. Wymyślają mu jakies wątki wplątując w innych bohaterów a akcji nawet nie rozwijają i rozwlekają jak flaki z olejem. Wygląda na to że, scenarzyści zapomnieli już o tym trójkącie i mnie s ę to stanowczo nie podoba. Nie kończy się ostatniego sezonu napakowanego akcją i nie zaczyna się jeszcze większymi emocjami kolejnego, jeśli nawet nie ma się zamiaru do tego powrócić, i rozwiązać to co być powinno rozwiązane już dawno.
Ale najlepsze w tym wszystkim jest to że, jak Latoszek popełni jakiś błąd, pomyli się to z trudem mu przychodzi cokolwiek wytłumaczyć Lenie. A wystarczy źle ocenić brata Agaty, aby jeszcze w tym samym odcinku przyznać się Agacie, że jednak co do niego się mylił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:30, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam odcinek i po nim stwierdzam, że nieobecność Leny wynika z planu scenarzystów. Nie będę pisać o Hanie, bo ten wątek to taka sama żenada jak ślub Wiktorii.
Natomiast krótko o wątku w którym uczestniczył Latoszek. Po pierwsze wreszcie Witek podjął terapię u psychiatry, po drugie właśnie ocena Huberta, ta początkowa jest dowodem tego jak Witek ocenia samego siebie, że obarczył Lenę swoimi problemami tak jak Hubert wykorzystuje własną siostrę, żeby go wspomagała. Przyznanie się do błędu w tej ocenie być może jest pierwszym krokiem do zmiany własnej samooceny i oceny intencji Leny. Po drugie mamy jasność co atm w Afryce musiało się zdarzyć. Reakcja Zuzy, kiedy Witek dotknął jej ramienia dowodzi, że albo została zgwałcona, albo była to próba gwałtu. A Witek zachował się trochę tak jak desperat Hubert, który rzucając się na bandytę, uratował dziewczynie życie. W każdym razie jednak widać wyraźnie, że Latoszek nie plącze się jak zapchajdziura po innych wątkach. zarówno wątek Huberta jak i Zuzy jest pod Latoszka. A myślę, że Lena pojawi się w stosownym czasie. Teraz na tapecie oprócz wątku Falkowicza jest wątek Hany i to zajmie sporo miejsca. Wątek Latoszka jest przygotowaniem do wątku LiL. I jakieś sugestie na ten temat zawarte zostały w wątku Huberta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
asiaa
- poziom 3.
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:40, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Fotostory: Aż strach pomyśleć…
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:05, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Redakcja wrzuciła info o zdradzie Hany. Czytam komentarze i jestem w szoku. Gdzie są fani HaPi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:05, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Wątek HaPi trochę się stoczył na dno a ludzie w komentarzach mają rację. To jest żenada co się robi w polskich serialach, zdrady, zdrady i jeszcze raz zdrady...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:11, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Tak to jest z sezonowymi fanami! Wystarczyło, że w zeszłym sezonie wątek HaPi zszedł na drugi plan. a fani się wykruszyli. A tym którzy pozostali bardziej spodobał się Radwan bo ma gładszą buzię niż Gawryło. Ta widownia, do której z takim uporem od paru lat produkcja adresuje serial nie jest stała w sympatiach i nie jest wierna, dlatego trzeba ją zatrzymać coraz nowszymi konfiguracjami. W tej sytuacji naprawdę zaczynam poważnie powątpiewać czy HaPi się odrodzi. To chyba nie było małżeństwo na dobre i na złe.
Dlatego i w sprawie Wiktorii nic nie jest przesądzone. W ogóle zachodziłam w głowę skąd ten pomysł na ślub kościelny, skoro z góry raczej było do przewidzenia że konfiguracja z Tomaszem jest raczej krótkotrwała, a Wiki sprawiała wrażenie zwierzyny prowadzonej na rzeź, a nie szczęśliwej panny młodej. I dopiero kiedy obejrzałam odcinek, zrozumiałam, że tak naprawdę nie chodziło o sam ślub, którego zresztą nie pokazano, tylko o ten przemarsz Wiki pod ramię z Falkowiczem. W USC nie ma takiego zwyczaju, że ktoś prowadzi pannę młodą, by przy stole urzędnika oddać ją panu młodemu. Tutaj wszystko zostało postawione na głowie. Marsz Mendelssohna przecież towarzyszy młodej parze wychodzącej z kościoła czy USC. W ogóle patrząc na Falkowicza i Wiktorię przez moment miałam wrażenie, że oto świeżo poślubiona para odchodzi od ołtarza. Ale nie ma tak dobrze, ze oto tej parze pisane jest wspólne szczęście. Po coś pojawił się tam Adam. Po coś parę scen wcześniej była dość zaskakująca scena Wiki z Przemkiem. Nieprzypadkowo w tekście Blanki pojawia się zapowiedź kolejnego ślubu Wiktorii i może jeszcze kolejnego... Ale zanim to nastąpi, to scenarzyści zrobią wszystko, żeby połudzić dość długo, na przemian fanów FaWi, AdWi, może WiP. Bo z Tomaszem będzie najpewniej tak jak z Lewickim. Chorobliwa zazdrość, której sygnały już pojawiają się w kolejnych streszczeniach nie wróży Wiki zbyt długiego małżeństwa. A potem będą kolejne sezony różnych konfiguracji. Stałe związki nie są w modzie w polskich serialach. Niektóre pokonują kolejne zakręty, ale naprawdę jest ich niewiele. Mam nadzieję, że w tym serialu LiL się ostaną w pogoni scenarzystów za nowymi konfiguracjami. Chyba że wcześniej znudzi się aktorom granie w tym serialu albo scenarzystom pisanie dla pary "nierozwojowej".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:19, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Popatrzcie na początek samego serialu, począwszy od pary głównych bohaterów w postaci Kuby i Zosi było też wiele innych, które miały swoje zakręty ale w końcu były ze sobą. Mam tu na myśli Walickich, Mariolke z Waiss-Korzyckim, Tomka i jego przelotne związki, Bożenkę i Mareczka, Trettera i Danusię, Sambora i Dorotę, nie mówiąc już o Latoszkach i wiele wiele innych.
To były jakieś wartości, każdy z tych bohaterów zmagał się z jakimiś problemami ale tych zdrad przecież nie było na pęczki. Dążę do tego że, wiem iż obecny serial znacznie odbiega od tego z przed lat ale jest typowym serialem telewizji publicznej, który zaczynał wraz z innymi seriali propagując wątki miłosne jako te najważniejsze.
Obecnie rozumiem wprowadzenie wątku młodych rezydentów, jednak żadna z tych osób nie ma przypisanej osoby "na stałe', takiej z którą i tak się połączy po wielu perypetiach. I też zdaje się to daje pole do popisu scenarzystom w wymyślaniu przeróżnych kombinacji jak to nazwałaś Aniu. Dzięki temu mogą sobie pozwolić w zasadzie na wszystko od zdrady, po najdziwniejsze śluby. Niestety ale w obecnym medialnym i internetowym świecie rządzą się swoje prawa i aby utrzymać się nadal nad wodą na dobre musi się zmieniać, jak i zmienia się świat aby jednak móc istnieć i nie zatonąć. Wiadome jest że, ten prawdziwy fan zostanie, nie ważne co by się działo a jedynie chwilowa ekscytacja jakimś miłosnym wątkiem w tym HaPi może dać chwilowe zainteresowanie. Dobrze wiemy że, ze starej ekipy jedynie Latoszki ciągną tą parę, której jest dedykowane mam nadzieję - cokolwiek się nie stanie to jednak na dobre i a złe. Wprowadzili do serialu Wiktorię, Agatę i Przemka - żadne z nich nie znalazło swojej odpowiedniej połówki a jedynie chyba można powiedzieć że, wśród nich każdy łączył się z każdym. I z każdym nowym stażystą w serialu więcej jest singli niż par.
HaPi na początku byli naprawdę fajną parą. Hana wnosiła coś świeżego do tego serialu, takie racjonalne myślenie i ta jej postać spodobała się widzom. Swego czasu podobała mi się w tej roli Baar ale teraz to ja już nie mogę na to patrzeć. jest mdła, mdła i jeszcze raz mdła, wiecznie zamyślona i gdzie się podziała tak kobieta, która walczy o to co ważne jak na początku swojej kariery w tym szpitalu? A no scenarzystom wpadł do głowy pomysł namieszania w wątku HaPi a jak wiadomo zdrady to jedyne co może przyjść do głowy aby zrobiło sie ciekawie. Tyle że w tym momencie to nawet ciekawe nie jest a co najmniej niedorzeczne...I jeszcze tego Radwana to nie wiem po co oni wprowadzili, ani on na poważnego ordynatora nie wygląda. No nic liczę, że historia HaPi nie jest ostatecznie spisana na straty i jeszcze jakoś wyprowadzą ten wątek na właściwe tory. I powiem szczerze, że odnoszę wrażenie że, sama Kamilla Baar popsuła swoją grę względem kreowania Hany, jakaś taka nijaka się wydaje i mało zaangażowana w swoją postać. I wydaje mi się to mieć związek z jej rozstaniem z tym Błachem a czykolwiek mogę się mylić.
I na pewno mogę powiedzieć że, scenarzyści sami chyba się w tym wszystkim pogubili. Chcąc być na czasie, zmieniać się jak sam świat się zmienia to wyprowadzili Na dobre w innej konwencji ale sama nie wiem czy w dobrej. Prawda jest taka że, ja to oglądam jedynie dla LiL a sam serial z większymi i mniejszymi przerwami oglądałam od początku i wtedy miał w sobie to coś. Spójrzcie na Klan leci sobie dalej taki sam jak od początku i jakoś ciągnie chociaż zainteresowanie to chyba znikome bo porównać go już można do długaśnego tasiemca niż do topowego serialu. No i niestety ale żeby samo zainteresowanie Na dobre i na złe to scenarzyści co rusz to wymyślają dziwne historie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:19, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Dla mnie Hana od początku była taka nijaka. A wątek HaPi kompletnie mnie nie zainteresował. Wejście Gawryły było dosyć mocne, ale w kolejnych sezonach ten bohater stracił cały swój charakter i stał się rowniż nijaki. Jeszcze ta Ola jest porażką. Gra tej aktorki też bardzo słaba. Kolejna tragedia to Zuza. Niby ten serial specjalnie się nie promuje, ale coraz gorsi aktorzy tam występują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:58, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Dawniej role epizodyczne grały wiekie gwiazdy ( a nie celebryci), a role stałych bohaterów grali aktorzy, którzy dzięki temu serialowi stawali się może nie gwiazdami, ale bardzo znanymi i cenionymi aktorami. Teraz jest odwrotnie. W serialu jest na pęczki twarzy znanych z nie najlepszych produkcji stacji prywatnych. A role epizodyczne grają albo celebryci, albo aktorzy trzeciej kategorii, najczęściej brani z innych produkcji Artramy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:15, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
Wątek Latoszka jest przygotowaniem do wątku LiL. I jakieś sugestie na ten temat zawarte zostały w wątku Huberta. |
Ja w ogóle mam wrażenie, że cały wątek Latoszka oraz wątków z nim związanych (czyli Zuzy i Agaty z Hubertem) był pod Latoszka, pod jakieś przyszłe wydarzenia. Żeby wypowiedzieć się dogłębniej, to muszę zobaczyć odcinek jeszcze raz, co dziś już raczej nie nastąpi. Ale chociażby wymienię, chociażby nieskładnie i chaotycznie.
Pacjentka Zuzy została skrzywdzona przez dilera narkotyków, ale jednocześnie obawiała się, że gdy uderzyła go w obronie koniecznej, to ona zrobiła mu krzywdę. Prosi Zuzę o ratunek dla niego, bo on tam pewnie leży i nie wiadomo co z nim. Tymczasem jemu nic nie było, Zuza nie zastała go w mieszkaniu, a on spokojnie sobie z tego mieszkania wyszedł. To nakazuje mi przypuszczać, że może z tym zabiciem człowieka przez Latoszka było podobnie. Może on tylko myśli, że zabił?
Odcinek był o matkach. Zuza dzwoni do swojej mamy, bo wydarzyła się u niej tragedia, chce się do mamy przytulić. Pacjentka dzwoni do mamy, bo jej życie jest zagrożone i będzie miała operację. Hubert odwiedza Magdę z Tosią i Tosia wypytuje Huberta gdzie jest jego mama, czy mu pomaga w ciężkich sytuacjach itd. Największym zgrzytem pomiędzy matką a dzieckiem w tym serialu był zgrzyt między Latoszkiem a jego matką. Czyli kolejny element układanki świadczący o tym, że wróci motyw mamy Latoszka. A ten powrót będzie w okolicznościach tragicznych, dramatycznych: wypadek, choroba, zagrożenie życia, operacja, jakiś dramat.
Następnie mamy Huberta i konsekwencje wypadku, który popełnił. To znaczy tak naprawdę nie ma poważnych konsekwencji, choć Magda wspomina, że mogło być gorzej. A więc mogło być zagrożone czyjeś zdrowie, życie. Wydaje mi się, że nie jest przypadkiem pojawienie się Huberta akurat teraz i nie jest przypadkiem, że spowodował on wypadek. Przecież Latoszek też przeżył wiele lat tamu bardzo poważny wypadek, w wyniku którego zginął jego brat. Do tej pory jest wiele niejasnych sytuacji dotyczących tamtego wydarzenia, jak np. to kto prowadził, kto zawinił. Na pewno Latoszek nie jest tu bez winy, bo jazda na kacu jest zła. W każdym razie po coś była ta scena, w której Agata radzi, aby brat przeprosił tych, których skrzywdził, bo będzie lepiej spał. To było pod Latoszka, bo to przecież Latoszek nie może spać i ma koszmary. Więc Latoszek będzie przepraszał. Pytanie kogo. Na początku myślałam, że może rodzinę człowieka, którego ponoć zabił, ale teraz przekonuje mnie myśl, że jednak chodzi o Lenę.
Swojego czasu widziałam wiele aluzji wskazujących na to, że Latoszek będzie Lenę przepraszał, że bycie z nią będzie uznawał za zaszczyt. Ma to oczywiście związek ze zdradą. Najbardziej pamiętną sceną była ta z 401, w której Latoszek przeprasza Agatę za wybuch złości spowodowany natrętnymi pytaniami Agaty ile alkoholu wypili z Jackiem... Latoszek przeprasza, mówi, że dzięcki Agacie staje się lepszym człowiekiem, w końcu klęka! Ja mu tego klękania przed Agatą nie zapomniałam i nie zapomnę. Nawet w żartach takie zachowanie nie jest właściwie w stosunku do osoby, względem której się nie zawiniło. A że ta osoba stała się później kochanką, z którą zdradził, to tym bardziej razi jego obecna postawa po zdradzie i brak jakiejkolwiek skruchy w stosunku do Leny! Więc uważam, że to się musi zmienić. Ale pytanie po co do cholery w tym Agata? Czy Latoszek jest aż tak ślepy, że teraz będzie spełniał wszelkie życzenia Agatki? Czy Agata mu nakazać, aby przeprosił Lenę i on to wtedy zrobi? Tego trzeba? No albo może ta scena z 576 nie tyczyła się przeprosin Leny przez Latoszka, a Leny przez Agatę? A Latoszek dalej nic? W każdym razie póki co mamy tu jakieś kuriozum. Zdradzona Lena zdążyła przeprosić kochankę męża zanim dowiedziała się o zdradzie, do męża też zachowała się bardzo podobnie... Teraz to taki standard?
Najważniejszą rzeczą w 576 był brak Leny, który po prostu raził, aż bił po oczach. Lena zdaje się jest w LG, siedzi w domu, do pracy się nie wybiera i nikt nawet o niej nie wspomniał. Za to Tretter narzeka, że brakiem decyzji o przyjęciu bądź nie posady w LG Zuza wstrzymuje etat na internie! A co z Leną? Gdzie jej etat? Żadnych wyjaśnień, żądnego wspomnienia o Lenie, nic. Jest to bardzo dziwne. Tym bardziej, że Lena też wstrzymywała etat i tym bardziej, że jak powiedziała chce wrócić do pracy. Czyli jej własny mąż i ordynator decydujący o przyjęciach rekomenduje koleżankę, a pragnienie i potrzeby żony o powrocie do pracy ignoruje! czy ktoś normalny jest w stanie mi to wytłumaczyć? O co tu chodzi? Z punktu widzenia życiowego powiedziałabym, że po prostu chce odgrodzić żonę od kochanki i nadal uprawiać romans. Z punktu widzenia serialowego daję scenarzystom szansę, ale ta szansa nie będzie trwała w nieskończoność! Mam nadzieję, że po prostu Leny być nie może teraz, bo wyjaśniania tej całej zdrady muszą mieć jakieś przygotowanie bez niej! Inaczej sobie nie wyobrażam!
No właśnie... wyjaśniania. Wyjaśnienia z Agatą... W zasadzie nie widziałam kolejnych dwuznacznych scen, takich jak były w poprzednich odcinkach. To i dobrze i źle. Źle, bo skoro takie dwuznaczności znowu się pojawiły, to tym razem oczekuję, że w końcu w celu zakończenia wątku Latoszka z Agatą! Tylko w tym celu! No a teraz jakby ucichły... Natomiast bardzo nie podobało mi się, że Latoszek pomógł Hubertowi dla Agaty. Zrobił coś dla Agaty! No to albo coś do niej czuje, albo nie żałuje tej wspólnie spędzonej nocy. Nie widzi, że skrzywdził Lenę, że nadal ją krzywdzi poprzez pomaganie Agacie i jakiekolwiek stosunki z nią. Nie wiem, albo scenarzyści kompletnie oszaleli i zmienili nam postać Latoszka radykalnie, albo szykują mocne "nawrócenie się" tej postaci. Tylko czy to się da? czy jeszcze po tym wszystkim będzie można uwierzyć w uczucia o Leny?
Nadzieję wielką upatruję w motywie, który w 576 został powtórzony. chodzi o motyw wróżby. Chyba każdy fan LiL pamięta wróżbę dla Agaty z 386 odcinka. Ten motyw bardzo regularnie jest kontynuowany. Jest także sprzężony z motywem pocałunków, a dokładnie wygląda to tak:
574 motyw wróżki, wróżba dla Agaty.
cofamy się o 10 odcinków
564 motyw wróżki (Latoszek mówi do Agaty, że Agata wygląda jak wróżka), ale również motyw pocałunku Latoszka z Agatą - pocałunku nie wiadomo czy świadomego, czy nieświadomego, ponieważ Latoszek był pod wpływem narkozy.
I analogicznie:
386 motyw wróżki, wróżba dla Agaty.
cofamy się o 11 odcinków
375 motyw pocałunku Latoszka z Leną - pocałunku nie wiadomo czy świadomego, czy nieświadomego, ponieważ LiL byli pod wpływem lizolu.
A więc tak jakby wszystko prowadziło do wyjaśnień z Agatą! I teraz motyw jasnowidztwa został powtórzony. Agata przedstawiona jako jasnowidz, Latoszek zaleca jej taką drogę życiową. Z kolei sam Latoszek nie jest w stanie nic przewidzieć, bo nie wiem, czy po tych wszystkich przejściach Zuza będzie żyła długo i szczęśliwie... Do czegoś to ma posłużyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ksenia
- poziom 1.
Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:47, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie oburza jedno w Twojej analizie, Vehae. Pretensje do Latoszka za to, że pomógł Hubertowi, a ściślej dał namiary Agacie na specjalistów. Jakim byłby lekarzem, gdyby nie dał? Bardzo egoistyczne podejście do sprawy:(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:57, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
ksenia napisał: | Mnie oburza jedno w Twojej analizie, Vehae. Pretensje do Latoszka za to, że pomógł Hubertowi, a ściślej dał namiary Agacie na specjalistów. Jakim byłby lekarzem, gdyby nie dał? Bardzo egoistyczne podejście do sprawy:( |
No to chyba nie przeczytałaś dokładnie mojej wypowiedzi Kseniu. Nie chodzi o to, że pomógł HUBERTOWI. Chodzi o to, że on to zrobił DLA AGATY! A ściślej dla (byłej) kochanki. Latoszek wyraźnie powiedział Hubertowi, że zrobił to TYLKO dla Agaty! A więc nie chodziło o pomoc jako taką, ale o to, żeby przypodobać się Agacie. A ja się pytam gdzie w tym wszystkim jest zdradzona z ową Agatą Lena? Gdzie jej uczucia, odczucia, czy to w ogóle jeszcze dla Latoszka się liczy? On pomaga Agacie, robi dla Agaty. Ciekawe czy jest jeszcze w stanie cokolwiek zrobić dla Leny. Bo jako ordynator nie zatrudnił jej na oddziale, wolał obcą osobę, a widział, że Lena chce wrócić. Przecież on powinien czepiać się każdej okazji, aby Lena mu wybaczyła, aby była blisko niego. A on ją od siebie odpycha, natomiast bardzo zbliża się do Agaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:07, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Niestety ale kwestia nie wspomnienia nawet słowem o Lenie daje różne domysły nam widzom. Widocznie scenarzyści woleli jej nieobecności w tym czasie na planie nie wykorzystywać do tłumaczenia się z tego co robi gdy jej nie ma. Widocznie tak ma być. Lepiej czasami nie wspomnieć nawet o ważnej postaci aby mieć pole do jej rozwoju kiedy w końcu na planie pojawi się Lena.
Co do pomocy Latoszka - pomimo tego że, byli kochankami (on z Agatą) to nadal się przyjaźnią i nie da się tego ukryć. Ich wątek nie jest prowadzony tak aby po zdradzie obie winne osoby unikały się. Wręcz przeciwnie - obecnie wygląda jakby nic się nie stało, sprawa została zapomniana a oni przecież są lekarzami toteż pracują. I ja się trochę nie dziwię temu że, Latoszek pomógł Agacie. Ona pojawiła się u jego boku, kiedy Lena wyjechała do Londynu i niejako była z nim w tym czasie. Oczywiście nie bierzcie tego dosłownie. Chodzi mi jedynie o fakt że, podziało się wiele jednak jej postać nadal jest przy Latoszku jakkolwiek dwuznacznie by to wyglądało. I to co zrobił dla Huberta było zwyczajnie ludzkim czynem, nie tylko ze względu na to że, jest lekarzem, ale jednak zrobił coś dla "koleżanki z pracy". Bo jak on ja sobie określa w głowie tego nie wiemy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ksenia
- poziom 1.
Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:08, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Vehae, powiedzieć jedno, a zrobić - drugie. Wiadomo, że Hubert go denerwuje, że uważa go za pasożyta, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby nie pomógł. Nawet wówczas, kiedy nie znosiłby Agaty.
Nie sądzę też, żeby zbliżał się do Agaty, bo ona oddala się od niego. Bliżej mu do Zuzy. I kto wie, czy to, co powiedziała Woźnicka Latoszkowi, że z Zuzą są same kłopoty, nie spełni się. Zuza, zanim pojechała do Afryki, czepiła się jak bluszcz Przemka, mimo że zdawała sobie sprawę, że on traktuje ją dość przelotnie. Obym się myliła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:14, 21 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
To nakazuje mi przypuszczać, że może z tym zabiciem człowieka przez Latoszka było podobnie. Może on tylko myśli, że zabił?
|
W odc. 570 prokurator wyraźnie nakreślił okoliczności zdarzenia. Napad rebeliantów na wioskę. I to były okoliczności zdarzenia, które odcisnęły się traumą na Zuzie i Witku. Rebelianci czy partyzanci, obojętnie jak ich nazwiemy, czyli sprawcy zdarzenia nie mają konkretnego adresu, kryją się gdzieś w dżungli, więc jakim sposobem można stwierdzić po pierwsze kto to był, po drugie czy Witek zabił czy nie zabił. Po prostu nie znamy jeszcze dokładnie faktów, ale już w śs była o tym mowa, że Zuza została napadnięta, a Witek uratował jej życie. I raczej trudno przypuszczać, że uratował w taki sposób jak Hubert uratował życie tej kurierki narkotykowej. Tam toczy się bezpardonowa wojna.
Cytat: | Najważniejszą rzeczą w 576 był brak Leny, który po prostu raził, aż bił po oczach. Lena zdaje się jest w LG, siedzi w domu, do pracy się nie wybiera i nikt nawet o niej nie wspomniał. Za to Tretter narzeka, że brakiem decyzji o przyjęciu bądź nie posady w LG Zuza wstrzymuje etat na internie! A co z Leną? |
Lena najprawdopodobniej wtedy gdy Tretter naciskał żeby określiła się czy wraca do LG wzięła po prostu urlop wychowawczy. A więc ma prawo wrócić do szpitala. Zdajemy sobie dobrze sprawę, że nieobecność zawodowa Leny jest spowodowana ograniczonym czasem Anity. I wiemy równie dobrze, że o ile nieobecność Leny w obecnie emitowanych odcinkach może być spowodowana zamysłem scenariuszowym, o tyle jej nieobecność w następnych odcinkach wynika z braku czasu aktorki. I nie ma co szukać jakiejś teorii spiskowej. Cały ten pomysł z odszkodowaniem najprawdopodobniej był pomysłem napisanym na kolanie i związanym z planami zawodowymi Anity. Trudno cokolwiek scenarzystom planować, kiedy mają świadomość, że ta nieobecność będzie się przedłużać. Zresztą, aby cokolwiek na pewno twierdzić to trzeba by poznać kulisy. A wiadomo nie od dziś, że w Artramie nie lubią jak aktorzy produkują się u konkurencji. A i niechętnie dostosowują terminarz zdjęć do planów aktorów w innej produkcji. Zwłaszcza, że to nie pierwszy sezon trwa. po prostu w takich sytuacjach kreśli się zaplanowane sceny.
Cytat: | No właśnie... wyjaśniania. Wyjaśnienia z Agatą... W zasadzie nie widziałam kolejnych dwuznacznych scen, takich jak były w poprzednich odcinkach. To i dobrze i źle. Źle, bo skoro takie dwuznaczności znowu się pojawiły, to tym razem oczekuję, że w końcu w celu zakończenia wątku Latoszka z Agatą! |
A dla mnie taki bieg zdarzeń jest oczywisty! Ja ciągle wracam do tego o czym w wywiadach mówiła Komarnicka. Nie wiem kiedy to ma nastąpić, nie wiem w jakiej okoliczności Lena coś błędnie zinterpretuje, ale wiem że takie zdarzenie musiało być przygotowane rzekomymi dwuznacznościami, by po tych początkowych odcinkach nastąpiły relacje koleżeńsko-przyjacielskie. Bo chodzi właśnie o to, żeby widz miał świadomość, że w jakiejś sytuacji która nastąpi nie ma żadnego podtekstu, ale dla Leny będzie to scena oceniana inaczej. W odc. 575 była taka scena, kiedy Agata pocieszała Adama. Na moment przytuliła się do niego i w tym momencie weszła Wiktoria. I w tym momencie przypomniało mi się co w wywiadzie mówiła Emilia. A powiedziała, że Lena podobnie oceni sytuację jak oceniła Wiktoria scenę Agaty z Adamem, z którym są tylko przyjaciółmi. Więc moim zdaniem wszystko to jest przygotowaniem do tej sceny. Pytanie tylko kiedy ona ma nastąpić, skoro Anity od dawna nie ma na planie.
Cytat: | Natomiast bardzo nie podobało mi się, że Latoszek pomógł Hubertowi dla Agaty. Zrobił coś dla Agaty! No to albo coś do niej czuje, albo nie żałuje tej wspólnie spędzonej nocy. |
Rany! Zszokowałaś mnie taką interpretacją! Sorry, ale nie mogę wyjść ze zdumienia! To już nie należy do normalnych ludzkich zachowań pomóc komuś tylko dlatego, że jeden raz się zbłądziło? A co niby takiego zrobił Witek? Dał Agacie namiary na biegłych psychiatrów. Przecież nie kazał im poświadczyć nieprawdy! Oni ocenili obiektywnie stan brata Agaty. Co w tym niemoralnego? O jakich to uczuciach świadczy? Bo moim zdaniem świadczy o życzliwości, empatii wobec kogoś kto nie przestał być przyjacielem. W końcu Witek też ma coś do zawdzięczenia Agacie. Gdyby nie dała na niego namiarów Lenie, to pewnie tkwiłby nadal gdzieś w tym ośrodku, o ile do tej pory nie udałoby mu się zrealizować swoich ówczesnych zamiarów, czyli umrzeć. A więc przysługa za przysługę. I tak należy na to patrzeć. A nie szukać drugiego dna.
Cytat: | Nie widzi, że skrzywdził Lenę, że nadal ją krzywdzi poprzez pomaganie Agacie i jakiekolwiek stosunki z nią. |
Akurat Lena tak nie myśli jak ty. Bo przecież, mimo że niełatwo jej to przyszło, to podziękowała Agacie za tamtą przysługę! Jak można kogoś skrzywdzić przez pomoc innej osobie? A raczej nie pomoc, tylko przysługę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|