|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:56, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
natha87 napisał: | Anna Z napisał: | Czy pożar i zagrożenie życia Felka to było to dojście do ściany? Trudno powiedzieć. |
Też się nad tym zastanawiam...Lena już raz wyjechała (jak nie kilka już razy) więc raczej mało prawdopodobne aby znowu chcieli zrobić coś z cyklu, że Lena ma dość tego wszystkiego i opuszcza Witka. Bo niby co innego, gorszego mogłoby być tą ścianą. |
Ja myślę, że nie o pożar chodziło. Ja zauważyłam, że na pewno nie jest przypadkiem, iż w ostatnim odcinku sezony i Latoszek i Falkowicz są obaj umierający, a jeszcze Falkowicz takie teksty rzuca. Po prostu Falkowicz to jest taki cwaniak i obłudnik, że on nawet w obliczu śmierci będzie kręcił, oszukiwał i wykorzystywał innych. Ten człowiek nie nadaje się na to, aby przemyśleć swoje postępowanie, naprawić błędy i krzywdy wyrządzone innym. On tylko myśli o sobie. To cynik, ciągle udaje, jest nieszczery. To jego "kocham cię" do Kingi - aż tryskało nieszczerością, on to powiedział wręcz z obrzydzeniem. Ja od dawna uważam, że scenarzyści prowadzili wątek Latoszka i Falkowicza na zasadzie pewnej zbieżności. Teraz okazuje się, że tą zbieżnością jest bycie w obliczu śmierci. Ale to jedyna zbieżność. Bo poza tym to same różnice. Latoszek ostatnio zrobił wiele błędów, skrzywdził wiele osób. Ale właśnie chyba chodzi o to, że o ile Falkowicz się nie zmieni, to Latoszek zmieni się diametralnie. na lepsze, na dobre, na takie, żeby zasługiwał na wybaczenie. I to nie pożar jest tą ścianą. Myślę, że przed nami coś, czego się nie spodziewamy. Zastanawiałam się nad piciem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:56, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
asiaa napisał: | Zapraszam do mnie po odcinek |
Juz sciagnelam i obejrzalam Dzieki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:59, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
gość napisał: | Anna Z napisał: | No i jak się obawiałam, scena ze ścielącymi się pokotem lekarzami groteskowa, że Gombrowicz chyba by na coś takiego nie wpadł. |
Dokładnie! Durnota do kwadratu. Na widok padających kolejno lekarzy śmiać mi się zachciało. Takim pomysłem scenarzyści zepsuli całą scenę. Byłoby wystarczająco dramatycznie bez tej całej hecy. Wydaje mi się,że Lena może zaskarżyć szpital o ten wypadek i właśnie to może być powodem,że będzie w konflikcie z innymi lekarzami.
|
A ja wręcz przeciwnie uważam, że ta scena była bardzo dramatyczna. Nie pokazali jej do końca, ale widać było wyraźnie, że Latoszek wybudził się. Otworzył oczy i odchrząknął. To mało? Dalej nie pokazali, bo byłoby zbyt drastyczne. Nie było wcale komiczne jak padali. Wyglądało realistycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:03, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Nie pokazali jej do końca, ale widać było wyraźnie, że Latoszek wybudził się. Otworzył oczy i odchrząknął. To mało? . |
To akurat smieszne nie bylo,ale ta akcje z padaniem mogli sobie darowac. Przeciez komplikacje w trakcie operacji mozna bylo pokazac w bardziej realistyczny sposob i byloby rownie dramatycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:05, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Nie pokazali jej do końca, ale widać było wyraźnie, że Latoszek wybudził się. Otworzył oczy i odchrząknął. To mało? . |
To akurat smieszne nie bylo,ale ta akcje z padaniem mogli sobie darowac. Przeciez komplikacje w trakcie operacji mozna bylo pokazac w bardziej realistyczny sposob i byloby rownie dramatycznie. Jakos nie przemawiaja do mnie tego typu pomysly.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gość dnia Śro 23:06, 04 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:05, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
A kto powiedział, że chodzi o komplikacje? Przecież logiczne jest to, że najdrastyczniejsze okażą się dla Latoszka skutki psychiczne!!! Wrzucałam o tym artykuł.
Czy ktoś ma pomysł po co w 563 był ten mały chłopiec, który był podejrzany o odziedziczenie po swojej matce wady genetycznej? Bo w wątku Wiki to on miał najpewniej spełnić rolę po prostu dziecka. A w wątku LiL? On był pokazany przy Lenie, a jego relacje z ojcem wyglądały na jakąś zapowiedź...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Śro 23:07, 04 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:10, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | A kto powiedział, że chodzi o komplikacje? Przecież logiczne jest to, że najdrastyczniejsze okażą się dla Latoszka skutki psychiczne!!! Wrzucałam o tym artykuł. |
W to akurat nie watpie, ale Latoszek i tak jest juz wrakiem psychicznym. Nie wystarczylaby trauma powojenna,szok pourazowy i depresja,ktorej doswiadcza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
natha87
- poziom 1.
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:21, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Za dużo mieli w scenariuszu i niestety chcieli to wszystko pokazać w ostatnim odcinku ale najważniejsze jest to jak z tego wybrną w przyszłym sezonie. Skoro już doszło do operacji to nie wiadomo czy w ogóle dojdzie do jej ukończenia. Może się okazać że, operacja została bezpiecznie przerwana ale nie ukończona i tym samym wracamy do punktu wyjścia. Ale skoro pojawiły się fotki z sali pooperacyjnej z 564 odcinka możemy zarówno wnioskować że, albo operacja została ukończona albo no nie wiem przerwana jeśli to możliwe.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez natha87 dnia Śro 23:23, 04 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 23:38, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba wyszło jak w każdym ostatnim odcinku. Chcą wrzuć dużo i to się im wszystko trochę rozjeżdża. Jednak na scenki z LiL nie narzekam. Wszystko było tak jak trzeba. I prawda jest taka, że to złapanie Leny za rękę przez Witka wyszło bardziej naturalnie niż zapowiadane przytulenie. I dla Leny tez dużo znaczyło.
I bardzo mi się podobała ta scena jak Lena została sama. Wyszły w niej emocje, które w sobie tłumi.
Nie wiem, może tylko ja to tak odbieram. Ale w tych relacjach Leny z personelem szpitala, no może oprócz Stefana panował jakiś dystans. Mimo tej sceny z Ruudem, który chciał objąć Lenę, ale dość szybko się zorientował żeby w tym momencie lepiej zostawić ją samą.
I jasno mamy co najmniej trzy wątki serialowe na przyszły sezon: Falkowicz, Wiki i jej faceci no i nasze Latoszki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:59, 05 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Aniu Z wrzucisz dzisiaj scenki z ostatniego odcinka ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:29, 05 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Aniu Z wrzucisz dzisiaj scenki z ostatniego odcinka ? |
Wrzucę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:44, 05 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | rybka25r napisał: | Aniu Z wrzucisz dzisiaj scenki z ostatniego odcinka ? |
Wrzucę. |
To dobrze dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:10, 05 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
W najnowszej "Vivie" wywiad z Bartoszem:
Cytat: | Bartosz Opania – w wyjątkowej rozmowie o czwórce dzieci, dziadku powstańcu i o tym, dlaczego ludzie nie lubią celebrytów. |
Można też kupić ten numer razem z dodatkiem - filmem "Wkręceni" na DVD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
theonlywild
- bywalec.
Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 15:30, 05 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie odcinek ciekawy, wątek LiL też, ale mimo radości, że tyle scen było z ich udziałem to za dużo tego wszystkiego było..
widać, że sceny były nagrywane w różnych dniach chociażby po strojach Leny, raz płaszcz w kratę, za chwilę w następnej, chronologicznej scenie płaszcz beżowy.. ciekawy odcinek, a scena w domu jak Witek trzyma Lenę za rękę genialna, wyraża milczeniem więcej niz jakiekolwiek słowa, ale tak jak mówię.. trochę za dużo jak na jeden odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:57, 05 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam wycięte i zmontowane scenki i wrażenie nieco inne niż po obejrzeniu odcinka. Rzeczywiście scen było tyle ile trzeba, tyle że one trochę rozmyly się pomiędzy scenami z Wiktorią, jej pacjentką, dzieckiem, czy jego ojcem. A jak do tego dodać Tomasza i Adama, to faktycznie trochę nadmiar tego było.
Nie zmieniłam tylko zdania odnośnie tego co zdarzyło się na sali operacyjnej. Była momentami groteska. A groteska bynajmniej nie oznacza komizmu. Raczej pomieszanie tragizmu z komizmem i tworzenie pewnej sytuacji absurdalnej. Sytuacja Witka niewątpliwie dramatyczna, ale drzemiący słodko Van Graaf na stanowisku pracy wygląda komicznie. Podobnie padający po kolei lekarze jak kostki domina. A absurdalność tego wszystkiego polega na tym, że owszem, może zdarzyć się nieszczelność instalacji, ale jednocześnie awaria jakiegoś systemu ostrzegania? To w domu Latoszków mógł zacząć wyć alarm, gdy tylko pojaiwły się płomienie, a na sali operacyjnej alarm nie sygnalizuje wycieku jakichś niebezpiecznych gazów? Dla mnie niepojęte.
Zastanawiam się co może być tym dojściem do ściany przez Witka i momentem odbicia się od niej. Widać dwa momenty, że Witek próbuje ze sobą, z własną depresją podjąć walkę. Pierwszy sygnał to ten kiedy wreszcie ogarnia się, przebiera, bawi się z dzieckiem. Drugi to ten moment, kiedy zwraca się do Leny po imieniu, bezpośrednio, czego nie robił w ogóle od momentu, gdy spotkało go nieszczęście. I ten gest uchwycenia dłoni Leny. Prosty, a jednocześnie tak wiele oznaczający. Ale chcieć to jeszcze nie znaczy móc. Owszem, pożar, a zwłaszcza zagrożenie życia Felka to mógł być ten moment. Tyle że Witek stracił przytomność. Dlatego wybudzenie się na sali operacyjnej chyba jest zabiegiem celowym. Moim zdaniem to ma być moment spojrzenia śmierci w oczy. Po raz kolejny w życiu. Pierwszy raz zdarzyło się podczas wypadku z bratem, ale wtedy Witek też stracił przytomość. Drugi moment to wydarzenia afrykańskie. Te koszmary, strach Witka dowodzi, ze musiał spojrzeć śmierci w oczy. I to co wtedy przeżył, a także kalectwo spowodowało, że nie chciał żyć. Najlepszy dowód, do czego doprowadził swój organizm. A teraz wreszcie musi spojrzeć śmierci w oczy tak, żeby zobaczył to co w jego życiu jest najlepsze i żeby tego pożałował, żeby chciał żyć dla swoich bliskich. Oczywiście przed Witkiem daleka droga. On potrzebuje przede wszystkim fachowej pomocy psychologicznej czy nawet psychiatrycznej. I musi z tymi fachowcami współpracować, co dla takiego introwertyka nie jest proste ani łatwe. I wreszcie musi spojrzeć inaczej na swoją niepełnosprawność. Walczyć albo o sprawność, o ile to będzie możliwe po takiej operacji z przebojami, albo nauczyć się żyć na wózku tak, by być w pełni samodzielnym. Mam nadzieję, że nam trochę tej walki Witka o siebie pokażą. I wsparcie Leny, bez rozczulania się, bez hołubienia. Właśnie tak jak w odc. 563.
Cytat: | vehae
Ja zauważyłam, że na pewno nie jest przypadkiem, iż w ostatnim odcinku sezony i Latoszek i Falkowicz są obaj umierający, a jeszcze Falkowicz takie teksty rzuca. Po prostu Falkowicz to jest taki cwaniak i obłudnik, że on nawet w obliczu śmierci będzie kręcił, oszukiwał i wykorzystywał innych. Ten człowiek nie nadaje się na to, aby przemyśleć swoje postępowanie, naprawić błędy i krzywdy wyrządzone innym. On tylko myśli o sobie. To cynik, ciągle udaje, jest nieszczery. To jego "kocham cię" do Kingi - aż tryskało nieszczerością, on to powiedział wręcz z obrzydzeniem. Ja od dawna uważam, że scenarzyści prowadzili wątek Latoszka i Falkowicza na zasadzie pewnej zbieżności. Teraz okazuje się, że tą zbieżnością jest bycie w obliczu śmierci. |
Pamiętam nasze dywagacje po odc. 527 (który de facto miał kończyć poprzedni sezon, a zaczynał obecny) jaki sens miała wspólna scenka Witka z Adamem i Falkowiczem. Wydawała się bez sensu, choć hipotez bylo kilka. A teraz okazuje się, ze rozwiązanie bylo proste. I Witek i Falkowicz spojrzeli w oczy śmierci.
Cytat: | Ale to jedyna zbieżność. Bo poza tym to same różnice. Latoszek ostatnio zrobił wiele błędów, skrzywdził wiele osób. Ale właśnie chyba chodzi o to, że o ile Falkowicz się nie zmieni, to Latoszek zmieni się diametralnie. na lepsze, na dobre, na takie, żeby zasługiwał na wybaczenie. |
Wprawdzie nie można z góry zakładać, że Falkowicz się nie zmieni, ale jak zastanowić się nad prawdą płynącą ze sceny kiedy Witek bierze bez słowa Lenę za rękę i nad sceną kiedy Falkowicz mówi do Kingi "kocham cię", to odpowiedź jest prosta. Witek pobłądził i musi odnaleźć tę właściwą drogę, a przede wszystkim musi odnaleźć sam siebie. Falkowicz ma cechy ludzkie, tylko tak naprawdę nie wiadomo czy coś ludzkiego robi ze szczerych i uczciwych pobudek, czy ma w tym jakieś swoje osobiste racje. I raczej nie przypuszczam, żeby scenarzyści go diametralnie zmienili, bo to nie będzie ten sam Falkowicz, ktory drażni, niepokoi, intryguje, nawet fascynuje. Jaki był Witek dobrze wiemy, jaki dawno temu był Falkowicz, tego nie wie nikt. Być może nawet on sam tego nie pamięta. No ale dalszy ciąg tej historii dopiero po wakacjach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|