"Na dobre i na złe"

theonlywild

Vahae - mówię szczerze, że zazwyczaj ''szokują'' mnie Twoje posty i nie bardzo się z nimi zgadzam, ale ten powyżej jest tak logiczny i zlewa mi się w jedną całość, że aż sama jestem w szoku, tzn. nie chcę żeby zostało to jakoś źle zrozumiane, ale faktycznie też w odcinku 561 widzę tą zazdrość Witka, to jak chociażby patrzy się spode łba na Lenę, kiedy odjężdża z pokoju na wózku, albo wyżej wspomniana przez Ciebie rozmowa dziewczyn o fajnych facetach. Tym bardziej, słowa Hany, że ''Lena i Felek mogą wyjść i już nigdy nie wrócić'' pasują mi do tego całego obrazka.

Jak już kiedyś pisałam, jestem na tym etapie, kiedy nie chcę się zastanawiać, nie chcę czytać streszczeń czy artykułów na internecie, które robią mi wielką nadzieję na nic. Czekam na kolejne odcinki, może nie spokojnie, ale czekam i dopiero po obejrzeniu każdego z nich mogę oceniać i interpretować każdą scenę i sytuację. Tak jest chyba lepiej, niż zastanawiać się czy to już czy jeszcze mam czekać 10 odcinków na cokolwiek...

Anna Z

Ja jestem daleka w tej chwili od myślenia, ze odcinek 561 daje wyraźne sygnały do tego, że Witek przymierza się do wyjaśnień związanych ze swoją zdradą. Nie w tej chwili. Bo on w gruncie rzeczy na razie ma wszystko przyslonięte tym co się zdarzyło w Afryce. Owszem, zabolało go, że Lena zdecydowała się sprzedać dom, ale za moment mówi, że mu na domu nie zależy. Nie jestem pewna czy on usłyszał rozmowę Hany i Leny o jakichś facetach. On wizytę każdej przyjaznej osoby traktuje jak taki obowiązek ze strony tej osoby. Poza tym Hana jako jedyna zaczęła go wypytywać w szpitalu, co się tam zdarzyło. A on po prostu stara się wyprzeć z pamięci tamten czas. Nie potrafi i nie chce się przed nikim otworzyć. A tym bardziej nie jest gotowy na podejmowanie poważnych osobistych tematów, zwłaszcza, że jest przekonany, że Lena czuje się uwiązana do niego. Dlatego proponuje Hanie, żeby zabrała swoją przyjaciółkę i tym sposobem uwolniła ją od przykrego obowiązku. Myślę, że dopiero w jakiś sposób poruszył go tekst, Hany, że Lena i Felek mogą wyjść z jego życia i nigdy nie wrócić. Ale to dopiero początek długiej drogi. Nie liczyłabym na zbyt wiele w odc. 563. Może jakiś kolejny sygnał, może jakiś mały kroczek. Ale nie więcej. Zwłaszcza, że w tych dramatycznych okolicznościach nie będzie na nic więcej miejsca.

rybka25r

Myślę, że Ania powinna spróbować Smile

A Wy?

[link widoczny dla zalogowanych]

natha87

Według mnie, pomimo iż Hana i Lena rozmawiały sobie o facetach w małym stopniu pomyślałam o tej zazdrości Latoszka. Może gdyby dogłębniej obejrzeć tą scenę można się tego uczucia tam doszukać. Ja jednak myślę, że wtedy Latoszkowi jedynie chodziło o to, że ktoś jest w domu, że niby się nim zajmuje ale robi to tylko z obowiązku. W końcu sam wypomina Hanie, że odrobiła pańszczyznę więc może iść do domu. Bezczelnie ją wyrzuca bo wie, że Hana jest bardzo bliska Lenie a on nie chce mieć styczności z kimś kto będzie mu coś mówił czy ciągnął za język. Osoba z bliskiego otoczenia będzie zadawać milion pytań. A zupełnie obca, wysłucha dlatego też logiczna jest ta jego niechęć. Popatrzcie jak rozmawia z Leną a jak np. z Konicą. Jest nieprzyjemny ale jednak dzwoni do niego o operację, Nie zamyka się totalnie na świat.
Wydaje mi się, że teraz w takiej sytuacji nie bez powodu zostanie postawiona przed nami tajemnicza postać. Czasami w życiu gdy dzieje się nam coś złego nie mamy ochoty wyjaśniać czegoś przed naszymi najbliższymi ale właśnie to obce osoby, mogące obiektywnie spojrzeć na sprawę są lepszymi spowiednikami. I tutaj też tak będzie. Latoszek otworzy się dopiero przed Leną, gdy ktoś daleki z jego otoczenia, nie związany z nim bezpośrednio otworzy tą furtkę, dzięki której on będzie mógł mówić o tym co zaszło.

vehae

Anna Z

asiaa

Z finałowego odcinka
[link widoczny dla zalogowanych]

asiaa

Za chwilę wyślę wam na priv zdjęcia LiL z finałowego odcinka, na dwóch trzymają się za ręce a na innym oboje się uśmiechają

Anna Z

Dzięki Asiu. Na ciebie i Anię zawsze można liczyć.

vehae

vehae

LiL pozdejmowali zasłony z mebli, powykładali wszystkie rekwizyty domowe, ich kultowe zdjęcie wróciło na dawne miejsce.

gość

gość