|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:56, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Ale mi nie chodzi o wypowiedzi, tylko konkretnie co masz Lenie do zarzucenia w tym kryzysie i zdradzie Latoszka! |
A ileż razy mam powtarzać to samo? W swoim czasie mówiłam o tym niejeden raz. Przypomniałam wypowiedź Anity z Kulis, więc sądzę, że wszystko jasne. Tak jak wtedy Latoszek miał swój udział w tamtym kryzysie, tak teraz Lena też ma swój udział. To wszystko com mam do powiedzenia. Scenarzyści starają się tworzyć sytuacje z życia wzięte. Inna rzecz, że nie zawsze im to wychodzi. Daleka jestem od usprawiedliwiania Witka, ale obiektywizm każe mi widzieć różne aspekty problemu. A zrzucanie winy nawzajem na siebie do niczego nie prowadzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:39, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Latoszek nie wiedział jak to było z Leną i Edwardsem, to prawda. My widzowie widzieliśmy. Lena nie wiedziała jak to było z Agatą, to prawda. My, widzowie widzieliśmy. Każdy niech sobie wedle własnej tolerancji osądzi, czy zremisowali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:59, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Latoszek nie wiedział jak to było z Leną i Edwardsem, to prawda. My widzowie widzieliśmy. Lena nie wiedziała jak to było z Agatą, to prawda. My, widzowie widzieliśmy. Każdy niech sobie wedle własnej tolerancji osądzi, czy zremisowali. |
Jak to teraz jest takie sławne określenie "niech każdy rozważy wg własnego sumienia".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:02, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Czy był remis. To tak rozumiem, że Lena zdradziła Witka, będąc jego żoną i mając z nim dziecko. Więc Latoszek zrobił to samo, zdradził Lenę będąc jej mężem i mając z nią dziecko. Co tu jest prawdą, a co kłamstwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:49, 03 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:11, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Z powyższych rozważań wynika że wierność obowiązuje wyłącznie w małżeństwie. I moze uznałabym prawo Leny do robienia co się jej podoba, skoro ślub był nieważny, gdyby na drugi dzień przyszła wyłacznie po to, żeby zamknąć tamten rozdział swgo życia, zabierając swoje rzeczy. No cóż, wolę kryterium swojego sumienia, nawet niedoskonałego niż kryteria pozaetyczne w ocenianiu ludzkich czynów. I jeszcze jedno, nie ja mówię o remisie. To scenarzyści robią wszystko, aby wyszukiwać analogie. A do kryzysu w zwiazku na kocią łqpę (bo jak rozumiem niektorzy tak te związki traktują) czy w małżeństwie potrzeba dwojga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:55, 04 Lut 2014 Temat postu: Re: LiL |
|
|
Aniu, nie każdy kryzys prowadzi do zdrady. Poprosiłam Cię, żebyś napisała w czym Lena zawiniła, że została zdradzona. Nie odpisałaś. Dlaczego? Ja wiele razy powtarzałam na tym Forum wiele rzeczy, co do których jestem pewna. Co wtedy, za Edwardsa pisałaś o Latoszku, to nie chcę wracać, choć Ty wracasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:57, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Po prostu wymień w czym zawiniła Lena, że Latoszek ją zdradził.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:19, 04 Lut 2014 Temat postu: Re: LiL |
|
|
vehae napisał: | Aniu, nie każdy kryzys prowadzi do zdrady. Poprosiłam Cię, żebyś napisała w czym Lena zawiniła, że została zdradzona. Nie odpisałaś. Dlaczego? |
Ależ odpisałam! Tyle że mam wrażenie, że kompletnie nie ma woli zrozumienia o czym ja mówię! Bo ja cały czas mówię o kryzysie, ktory zaistniał. Nigdy w żadnym wyapdku nie usprawiedliwiam zdrady! Mówię o kryzysie. Natomiast ty z uporem mi wmawiasz, że jakoś usprawiedliwiam zdradę. A na czym polegała wina Leny w zaistnieniu kryzysu (nie zdrady) to celowo przytoczyłam wypowiedź Anity, bo się z nią zgadzam. Trochę dobrej woli w odczytywaniu tego co jak mi się wydawało piszę jasnym i czytelnym językiem. Oczywiście nie każdy kryzys musi prowadzić do zdrady. Ale z woli scenarzystów oba kryzysy u LiL doprowadziły do zdrady. I obojętnie czy z ważnym ślubem czy bez, zdrada jest zdradą. Inaczej tego się nazwać nie da! I jakby na to nie patrzeć, to kwestie bohaterów odc. 540 wyraźnie na to wskazują. Witek nazywa to co zrobił zdradą. Lena też jednorazowy swój incydent nie próbuje określać inaczej. Scenarzyści celowo przywołali tamtą historię, więc uważam, ze po coś to zrobili. I to wszystko. Nie zamierzam ważyć i mierzyć niczyjej winy, bo tego się zważyć i zmierzyć nie da. Jeszcze raz podkreślam! Za kryzys zazwyczaj odpowiada dwoje ludzi. Za zdradę ten kto się tej zdrady dopuszcza! Jasno wyłuszczyłam moje stanowisko?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:47, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Chciałabym jeszcze coś od siebie. Rozumiem zamiary scenarzystów, powielaj schemat. Tylko o ile wtedy kryzys był uzasadniony, krok po kroku między LiL się psulo, to obecnie kompletnie nie wiadomo co ten mąż miał do zarzucenia żonie. A po ślubie na łożu śmierci, ciążą która była zagrożeniem dla Leny, chciałoby się aby ten kryzys umotywowany. Wydawałoby się że po tym co LiL przeżyli takie akcje krótko po ślubie to jakaś abstrakcja. Wcale się nie dziwię widzom którzy buntują się przeciw takiemu obrotowi sprawy i oczekują skruchy Latoszka. Nie każdy pomysł scenarzystów należy akceptować bezkrytycznie. Mam nadzieję że Witka czeka coś mocnego, pokuta musi być!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rybka25r dnia Wto 12:48, 04 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:21, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie należę do tych, którzy każdy pomysł scenarzystów akceptują bezkrytycznie. Rok temu, kiedy robiono przygotowania do tego kryzysu ( i zdrady) pierwsza podkreślałam, że wszystko to jakoś na łapu-capu wymyślono i bez motywacji. vehae była jedyną, która udowadniała, ze zostało to precyzyjnie zaplanowane od dawna. Mnie to nie przekonało. I do dzisiaj mam wątpliwości na ile to był plan i na jakim etapie miał się zakończyć, a na ile wpływ na decyzje scenarzystów miały osobiste wydarzenia w życiu Anity. Jestem ostatnią osobą zdolną do bezkrytycyzmu. Ale wielkiego wyboru w tej chwili nie mam. Albo przyjąć to co wymyślili scenarzyści, albo przestać oglądać. Co do pokuty... nawet nie trzeba być zbytnio domyślnym. Witka czekają ciężkie skutki związane z raną głowy. Nic nowego. Po zdradzie jest zawsze choroba. Zawsze ciężka. Zośka i Lena nowotwór. A Witek? No cóż zapowiadane ciężkie obrażenia głowy (czytaj: mózgu) zapowiadają coś bardzo dotkliwego. Tylko czy o to chodziło? Bo ja od lat czekałam na coś takiego jak u Burskich. Najpierw wszystko sobie wyjaśnili, potem wspólnie walczyli z chorobą. Teraz to zdradzona osoba musi coś udowadniać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
matylda93
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świdnica, Kraków
|
Wysłany: Wto 15:35, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Chciałabym jeszcze coś od siebie. Rozumiem zamiary scenarzystów, powielaj schemat. Tylko o ile wtedy kryzys był uzasadniony, krok po kroku między LiL się psulo, to obecnie kompletnie nie wiadomo co ten mąż miał do zarzucenia żonie. A po ślubie na łożu śmierci, ciążą która była zagrożeniem dla Leny, chciałoby się aby ten kryzys umotywowany. Wydawałoby się że po tym co LiL przeżyli takie akcje krótko po ślubie to jakaś abstrakcja. |
Ależ właśnie wprost przeciwnie! Bardzo często się zdarza, że pary, które w chwili wielkiego problemu (najczęściej właśnie choroby nowotworowej) bardzo dobrze sobie radzą, wspierają się, dobrze im się układa, itd., kiedy ten problem zostaje w jakiś sposób zażegnany/uspokojony, kiedy przychodzi zwykłe codzienne życie, nie radzą sobie i następuje kryzys małżeński. Tak jakby wszelkie nerwy opadły, emocje zaczęły z nich "schodzić", a oni nie potrafili przyzwyczaić się do tego, że już nie muszą się bać o każdy dzień, że trzeba wrócić do szarej codzienności. Jeśli przez tyle lat ich życie skupiało się prawie wyłącznie na chorobie Leny, to teraz, kiedy ta choroba nie daje o sobie znać, w pewnym sensie zostało zabrane im poczucie bezpieczeństwa. Świat, w którym żyli się zmienił, muszą od nowa nauczyć się żyć normalnie. Podobne zdarzenia miały miejsce u Magdy Prokopowicz, kiedy choroba na jakiś czas odpuściła, kiedy wydawałoby się, że wreszcie będą z Bartkiem szczęśliwi, okazało się, że nie potrafią funkcjonować razem bez tej choroby, bo przez tyle czasu ich życie kręciło się tylko wokół tego. I też mieli kryzys. Poważny. Nie raz jest tak, że w sytuacjach ekstremalnych ludzie potrafią się w sobie jakby skupić (nie mogę znaleźć lepszego słowa) i doskonale sobie radzą, a kiedy przychodzi codzienność, nie wiedzą, co robić i jak się zachować. Myślę, że podobnie właśnie jest z LiL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:49, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Psycholog właśnie w ten sposób zdiagnozował ich problem. Tyle że jednak za mało było sytuacji, ktore by to wyraźniej pokazały. No ale trzeba pamiętać, ze w zeszłym sezonie Anita najpierw mocno była zaangażowana w serial Polsatu, potem miała kolejną premierę teatralną, wreszcie ciąża. Więc rozumiem że scenarzyści naszego serialu mieli związane ręce. Pisali to co konieczne, a nie to co powinno być. Siła wyższa. A poza tym należy pamiętać że to jednak serial i jak scenarzyści założą sobie że jakaś para skazana jest na siebie, to doprowadzą tak czy siak. Inna rzecz że wolę takie rozwiązanie jak to z "Lekarzy". Historia głównych bohaterów, a zwłaszcza postawa Alicji zahacza o granice absurdu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:39, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam że ranny Latoszek będzie agresywny w stosunku do Leny, podobnie jak jego pacjent który miał kleszcza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:52, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Podejrzewam że ranny Latoszek będzie agresywny w stosunku do Leny, podobnie jak jego pacjent który miał kleszcza. |
Choroba w różny sposób wpływa na człowieka. Jakieś rany głowy (uszkodzenia mózgu) mogą wpływać na zmiany oosbowości. Lena pod wpływem chemii też miała stany frustracji, które wyładowywała na Witku. Poodbnie Zośka na Kubie. Choroba czyni spustoszenie również w psychice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|