|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:01, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | zygus napisał: | Nie widziłam jeszcze odcinka. Ale sytuacja Leny z Edwardesm była całkiem inna. Co prawda doszło do zdrady z nim. U Witka i Agaty, może ostatecznie tej fizycznej nie będzie. Ale psychiczna była. Tylko, że Lena o ile na początku z Richardem może i miała dwuznaczne relacje. To później oboje grali ze sobą czysto. I było jasne, kto czego chce. A Witek i Agata. Chyba dalej będą się bawić w kotka i myszkę. I nigdy się jasno nie określą. A cierpi na tym Lena. |
Wręcz przeciwnie! Z Edwardsem od początku też były relacje które można nazwać zdradą psychiczną. Lena podkreślała, że dobrze się jej z Richardem rozmawia, że on zawsze ma dla niej czas, że spędzają ze sobą dużo czasu... Zdrada mentalna może odbyć się na zasadzie pogawędek przez internet osób będących w związku. I te pogawędki nie muszą mieć bynajmniej podtekstu erotycznego. Coraz bardziej uwagę osoby bliskiej zajmuje ktoś z zewnątrz. Akurat dzisiaj czytałam na ten temat wypowiedź psychologa, bo nie byłam pewna na czym dokładnie taka zdrada mentalna polega.
A co do jasności relacji z Edwardsem... I czy grali czysto? No cóż, on wyznał Lenie co do niej czuje, a ona pomimo to trzy noce po kolei nocowała u zakochanego w niej faceta. Póki co to ani Agata, ani Witek nie określili nigdy wprost i wyraźnie co między nimi się dzieje. Ani w bezpośredniej rozmowie, ani w rozmowach z osobami trzecimi. Dla mnie obie sytuacje są tożsame. I tu naprawdę nie chodzi o ślub ważny czy nieważny. Jeżeli osoby będące w związku pozwalają sobie na zacieśnianie relacji z kims trzecim, nazywając to przyjaźnią i nie zauważając prawdziwych intencji tej trzeciej osoby, to taki ktoś albo jest naiwny, albo zwyczajnie głupi. |
Aniu jeszcze całkiem niedawno pisałaś, że sytuacja Leny była inna, bo wtedy już nie była w związku z Witkiem, a teraz piszesz, że nie ma znaczenia, czy ślub był ważny, czy nieważny????. A skąd wiesz, że Lena nocowała u Edwardsa 3 noce, a nawet jakby to skąd wiesz, czy nie spała na oddzielnym łóżku.
Ślub był nieważny, Lena nie była z Witkiem i mogła robić co chciała, skoro tamten ją odtrącił bo miał ją w dupie. A póki co teraz Witek się z nią ożenił i postępuje jak kretyn, i widać nadal ma ją w dupie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Czw 18:04, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:20, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
A ja ciągle będę się upierała przy tym, że ani wtedy nie miał jej w dupie, ani teraz. Ostatnie sezony świadczyły o czymś zupełnie innym. Nie oznacza to oczywiście , że pochwalam jego obecne zachowanie. Wręcz przeciwnie- zachowuje się ostatnio jak przysłowiowy dupek i musi ponieść tego konsekwencje. Wciąż tli się we mnie iskierka nadziei, ze te konsekwencje sprawią, ze otrzeźwieje i że wróci ten dawny Latoszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:04, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Z tego, co pamiętam, to Witek powiedział Pawicy, że Lena nie wróciła na trzecią noc do domu. I też coś chyba właśnie było takiego, że w takim razie ma z kim rozmawiać.
gość napisał: | A ja ciągle będę się upierała przy tym, że ani wtedy nie miał jej w dupie, ani teraz. Ostatnie sezony świadczyły o czymś zupełnie innym. Nie oznacza to oczywiście , że pochwalam jego obecne zachowanie. |
Też tak sądzę. Teraz Latoszek zachowuje się, jak się zachowuje, ale to nie przekreśla wszystkiego, co razem przeżyli i dla mnie nie oznacza, że już nie mogą być razem szczęśliwi. Myślę, że jeszcze będą.
I coraz częściej zastanawiam się, czy właśnie to zachowanie nie ma związku z chorobą Leny. Nie wiem jakiego i czy to w ogóle ma sens, ale może właśnie teraz czas na pokazanie tego od strony faceta. Bo do tej pory cały czas było pokazywane, jak Lena ma oparcie w Witku. Może chodzi gdzieś po części o to, że on sobie z tym wszystkim nie radzi. W końcu jeszcze przed porodem mówił Konicy, że boi się tego, że będzie miał się o kogo bać, a jeszcze wcześniej Burscy radzili rozmowę z psychologiem nie tylko Lenie, ale i Witkowi. Wtedy poradzili sobie sami, ale tak jak powiedział Kuba Latoszkowi: to jest przewlekła choroba, musisz nauczyć się z tym żyć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Czw 19:25, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:13, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: |
Aniu jeszcze całkiem niedawno pisałaś, że sytuacja Leny była inna, bo wtedy już nie była w związku z Witkiem, a teraz piszesz, że nie ma znaczenia, czy ślub był ważny, czy nieważny????. |
Jeżeli chodzi o samą noc spędzoną z Edwardsem to oczywiście sytuacja jest krańcowo różna i w tej chwili Witek jest w fatalnej sytuacji, bo sprzeniewierza się przysiędze małżeńskiej. Ale ja mówię o całokształcie relacji Leny z Edwardsem! Bo przecież coś do tego doprowadziło. Tak jak coś doprowadzi Witka do relacji intymnych Witka z Agatą. To nie jest tak, że jedno czy drugie wzięło sobie na jedną noc kogoś pierwszego lepszego. To ma swoje uzasadnienie w całokształcie relacji. A w obu sytuacjach jest wielkie podobieństwo. Coś co można nazwać właśnie przekraczaniem pewnych granic, jakie powinny być między współpracownikami, kolegami czy nawet przyjaciółmi. Więc w tym co piszę bynajmniej nie ma żadnej niekonsekwencji. Ja akurat jak coś piszę, to wiem co robię. I ważę (pomimo emocji) każde słowo. A także biorę za nie odpowiedzialność. Jak się w czymś mylę, to pisze o tym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:15, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Słowa Leny : Kiedy ze mną ostatni raz rozmawiałeś. Co. Tak po prostu. Tak o wszystkim i o niczym. Kiedy.
A jaka powinna być odpowiedź Witka....
Nigdy.
Wtedy z Leną nie rozmawiał, a ona znalazła sobie innego partnera do rozmowy, i teraz z nią nie rozmawia, bo woli z Agatką.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:39, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Mogę sobie wyobrazić jakie emocje wywołuje obecne zachowanie Latoszka skoro nazwałaś go m. in. popaprańcem ja jestem jeszcze bardziej emocjonalna i dlatego wolę poznać najpierw wasze opinie po odcinku i dopiero wtedy oceniam czy odcinek obejrzeć, czy lepiej się nie wkurzać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 19:44, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
gość napisał: | A ja ciągle będę się upierała przy tym, że ani wtedy nie miał jej w dupie, ani teraz. Ostatnie sezony świadczyły o czymś zupełnie innym. Nie oznacza to oczywiście , że pochwalam jego obecne zachowanie. Wręcz przeciwnie- zachowuje się ostatnio jak przysłowiowy dupek i musi ponieść tego konsekwencje. Wciąż tli się we mnie iskierka nadziei, ze te konsekwencje sprawią, ze otrzeźwieje i że wróci ten dawny Latoszek. |
Witek w ostatnich 2-3 latach pokazał świetnie jak mu na Lenie zależy szczególnie w poprzednim sezonie, więc trudno uwierzyć, że nagle tak się zmieniła. Bo nie możliwą rzeczą jest aby udawał!
Mam nadzieję, że tego kopa Witek już dostanie w następnym odcinku. I dotrze do niego co robi ze swoim życiem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zygus dnia Czw 19:45, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:05, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Skoro jeszcze nie ma streszczenia, to może tak całkiem teoretycznie jakie są wasze przypuszczenia co nastąpi po 521 odcinku?
Mnie się wydaje że Lena wyjdzie z propozycją terapii. Latoszek zwierzy się Konicy .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:37, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że Latoszek nieprzypadkowo znalazł się w scenie konsylium odnośnie tej pacjentki, która chciała się poddać mastektomii. I nieprzypadkowo kwestia mastektomii i rekonstrukcji piersi została poruszona. To musi musi mieć jakiś cel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:37, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Chciałam napisać dłuższą wypowiedź, ale nie mam jak zobaczyć scenek z LiL z 420. (Odcinek miałam wykupiony tylko na dobę, zresztą całego odcinka nie mam czasy oglądać.) Chcę wypowiedzieć się o Latoszku. Jak dla mnie dwa ostatnie odcinki (519 i 520) wnoszą wiele nowych wiadomości. W wielu scenach mogą być też aluzyjne. Ale może zacznę od samego początku.
Już od dłuższego czasu pisałam, że Latoszek nie jest sobą. Po prostu. Taki Latoszek jak w dwóch ostatnich odcinkach to nie jest Latoszek. I nie chodzi tutaj tylko o jego stosunek do Leny. Jego stosunek do wszystkich wokół jest po prostu przerażający. Traktuje wszystkich z góry. Z pozycji ordynatora krzyczy, zastrasza, szantażuje współpracowników. Pacjentów olewa i nawet tego nie kryje. Lenę traktuje wręcz przedmiotowo. Agatę chciałby mieć na własność. Felek mu chyba przeszkadza. Zainteresowany jest wyłącznie sobą. Przy tym jest niesprawiedliwy: dla Leny, ale też np. dla Beaty. Te jego poczynania zostały trochę złagodzone tym, że w 419 każdy wyżywał się na każdym - kto tylko trochę ma więcej władzy pastwił się nad innymi. Ale zachowanie Latoszka nie pasowało, bo Latoszek taki po prostu nie jest.
A więc Latoszek leci w dół w tempie rakietowym. Leci w dół, by sięgnąć dna. A kiedy już tego dna sięgnie, to się otrząśnie. I wróci normalny Latoszek, takiego jakiego znamy i jakiego polubiłyśmy. I wtedy będzie można mu wybaczyć te ekscesy, bo też zostanie wyjawiona przyczyna tego jego zachowania. Ale o przyczynie za chwilę. Teraz dodam jeszcze tylko to, o czym pisałam też od dawna – im więcej Latoszek narobi głupot, tym większą będzie musiał później przejść drogę przez mękę, aby wybaczyli mu widzowie, Lena i ona sam sobie chyba też. Bo to co on robi w tej chwili to są rzeczy naprawdę poważnego kalibru. Krzywdzi Lenę, Felka (przy okazji i siebie), ale krzywdzi również Agatę (pomimo tego, że jej również wiele można zarzucić). No i tak naprawdę krzywdzi wszystkich naokoło swoimi niesprawiedliwymi sądami. Nie wiem co otrzeźwi Latoszka – czy będzie to sytuacja z Agatą z 521, czy może coś jeszcze. Swojego czasu przewidywałyśmy, że może Latoszek popełni jakiś błąd medyczny. Przy jego obecnym olewnictwie i tego nie można wykluczyć. W tej chwili (to znaczy po odcinku 520) nie podejmuję się prorokować, czy ta zdrada faktycznie będzie czy nie. Rozum podpowiada mi, że mimo wszystko być jej nie powinno, chociażby ze względu na fabułę i paralelne prowadzenie wątków Latoszek-Agata i Lena-Edwards. Bo chociaż Lena z Edwardsem się przespała, to nie była wtedy żoną Latoszka. Latoszek teraz ma żonę i tu powinna być ta drobna, aczkolwiek znacząca różnica dla scenarzystów.) Tak czy siak Latoszkowi przyjdzie słono odpokutować za to wszystko.
Zastanawiałam się nad przyczyną tego jego zachowania. Pomyślałam w pewnym momencie, że to może rzeczywiście kryzys wieku średniego, jak to sugerował Bartek w Kulisach. Ale to banał. Stwierdziłam więc, że chodzi po prostu o to, iż po objęciu stanowiska ordynatora Latoskowi po prostu odbiła woda sodowa. I może być to po części racja, ale chyba nie jest to główna przyczyna. Myślę, że Ania trafiła jak nie w dziesiątkę, to w dziewiątkę swoją wypowiedzią:
Ania napisał: | I coraz częściej zastanawiam się, czy właśnie to zachowanie nie ma związku z chorobą Leny. Nie wiem jakiego i czy to w ogóle ma sens, ale może właśnie teraz czas na pokazanie tego od strony faceta. Bo do tej pory cały czas było pokazywane, jak Lena ma oparcie w Witku. Może chodzi gdzieś po części o to, że on sobie z tym wszystkim nie radzi. |
Od dawna twierdziłam, że kryzys czy też zdrada będą połączone z chorobą Leny. Myślałam, że chodzi o nawrót choroby lub też o kolejny strach o życie Leny. Powrót tej tematyki w 420 (i to bardzo obrazowy) utwierdził mnie w tym przekonaniu, ale nie do końca. Nie pasowało mi ujęcie tematu. Ale Ania ma rację! Chodzi o powrót do przeszłości z punktu widzenia Latoszka! Latoszek nie chciał się wypowiedzieć na konsylium, sprawa przerosła go. Uciekł, nie dał rady. W przeciwieństwie do niego Lena stawiła czoła temu wyzwaniu, jak również rozmowie z pacjentką. Kiedyś Latoszek powiedział do Leny, że faceci są słabi jak myszy, a kobiety silne. Do tej pory Latoszek był silny za ich dwoje, ale przecież każdy ma pewną wytrzymałość. Teraz choroba jest uśpiona i może paradoksalnie to właśnie załamało Latoszka. Ja od dawna (praktycznie od początku choroby Leny) twierdziłam, że przyjdzie czas, kiedy z powodu złego zdrowia Leny Latoszek będzie w bardzo złym stanie psychicznym, że to jemu potrzebna będzie pomoc. Wtedy argumentowałam tę hipotezę tymi samymi scenami co obecnie Ania, ale nie tylko. I właśnie chyba nastał czas tego wątku. To oczywiście nie usprawiedliwia zachowania Latoszka. Tym bardziej, że ja nie rozumiem w jaki sposób traumatyczne przeżycia mogą wpływać na takie zachowania. Ale może jest jakaś teoria psychologiczna, ja nie jestem psycholożką.
Temat mastektomii nieprzypadkowo wraca właśnie teraz, kiedy znowu wraca temat choroby Leny i kiedy u LiL jest kryzys. Przypomnę tylko jedną rzecz, o której pisałam w jakiś czas po odcinku 474. Jedna ze scen jest tak wymowna i tak aluzyjna, że obrazuje wszystko. Mam na myśli scenę u LiL na imprezie. Najpierw Lena rozmawia z Justyna, którą zdradza mąż. Justyna cieszy się, że Lena ma udane życie prywatne. Lena odpowiada jej, że boi się. Bo jak się wszystko ma, to to wszystko może się zepsuć. Justyna mówi, że Lenie to wszystko się należy, żeby myślała w tych kategoriach. Lena odpowiada jej na to, że pomyśli tak po wizycie na onkologii. Wiadomo, że Lena ma na myśli, że dopiero jak z jej zdrowiem wszystko będzie dobrze, to ona uwierzy w to, że ułoży jej się w życiu prywatnym. W tej samej scenie Justyna odchodzi od Leny i podchodzi do swojego męża, który ją zdradza. W tle bardzo wyraźnie widać dwa rekwizyty: zdjęcie LiL na szafce oraz krzyżyk nad drzwiami. I do Justyny oraz Jacka podchodzi Agata, która rozpoczyna rozmowę z Jackiem. Jacek tłumaczy jej, że kiedy ma się żonę, dzieci i robi się specjalizację, to trzeba bardzo rozsądnie rozporządzać czasem. Ta scena wyrażała wszystko. W małżeństwie LiL zawali się i będzie to miało związek ze zdrowiem Leny (Lena w rozmowie z Justyną uzależniła jedno od drugiego). Przyczyną tego będzie Agata, która stanie na drodze LiL, tak jak bez pardonu znalazła się między Jackiem i Justyną. Krzyżyk na ścianie też niewątpliwie miał coś symbolizować. Może pamiętacie, że jakiś czas temu przewidywałam wątek religijny dla Latoszka i to związany z chorobą Leny. Teraz będzie ku temu okazja, bo jak mniemam Latoszek będzie miał wyrzuty sumienia. I to się wszystko RAZEM ze sobą łączy. Choroba Leny, stan psychiczny Latoszka, kryzys, Agata. Zobaczymy co tam scenarzyści zaplanowali.
Dopisek:
I jeszcze jedno. W 411 Latoszek powiedział do Leny, że Lena ma prawo przeżywać chorobę na swój sposób, tak pacjentka, a nie jak lekarka. Nie wiem dlaczego, ale już wtedy miałam odczucie, że Latoszek zwraca się do Leny, ale mówi o sobie. Myślałam, że może zaplanowana jest jakaś choroba Latoszka… Ale nie o to chodziło. Latoszek przez cały czas choroby Leny jest NIENATURALNIE twardy. Po prostu tak się nie da. Lena miała prawo do przeżywania choroby po swojemu i skorzystała z tego prawa. Ale Latoszek nie skorzystał z prawa, by przeżywać chorobą bliskiej osoby jako mąż, a nie jako lekarz. Nawet kiedy z Leną było najgorzej, to Latoszek przebrał się w biały kitel. Cały czas tłumił w sobie emocje, nawet w najtrudniejszych momentach. Chyba rzeczywiście czas, aby teraz jego emocje wzięły górę nad wiedzą lekarską i żeby on miał prawo zmierzyć się z chorobą Leny jako jej mąż, a nie lekarz.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Czw 21:58, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:06, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie też, podobnie jak Anię i Vehae poruszył mocno wątek z pacjentką żądającą obustronnej mastektomii. Udział Witka w tym wątku i Leny to nie przypadek. Nie będę powtarzać co dziewczyny napisały powyżej, ale już jakiś czas temu przyszło mi do głowy, że może nie chodzi o terapię małżeńską, tylko terapię dla osób i ich partnerów z chorobą nowotworową. To co kiedyś radziła Zosia. Widać ewidentnie, że bardziej tej terapii potrzebuje Witek. To nie przypadek, że on uciekł w tym momencie, kiedy Hana zaczęła w procentach podawać ryzyko choroby nowotworowej u pacjentki. On nie wytrzymał mam wrażenie przywołania tego wszystkiego co przeszła Lena, a co w ostatnim sezonie w największym stopniu przeżywał on sam. Ale terapii będzie potrzebowała również Lena. Streszczenie odc. 521 na to wskazuje. Ona w tej chwili potrafi rozmawiać na ten temat z pacjentką i jej mężem. Ale to nie przeszkadza jej samej miec poczucie niepełnej kobiecości. Ba, ona w klinice chirurgii plastycznej nie będzie potrafiła rozmawiać o rekonstrukcji piersi. Jestem pewna, że ona gotowa byłaby rozmawiać wtedy, gdyby miała inne nastawienie psychiczne. Ona musi mieć pewność, że jest akceptowana przez Witka jako kobieta w takiej okaleczonej postaci. Może się domyślać, że tak jest, skoro mąż inicjuje intymne chwile i to nie on się wycofuje, ale co innego domyslać się, a co innego wiedzieć na pewno. Tyle, że zdrada na pewno poczucia własnej wartości jej nie przysporzy. I tak mamy błędne koło. Bo wygląda na to, że z tej zdrady nic nie wyniknie, poza poczuciem winy i niesmakiem. Czyli problem, który w odc. 520 wprowadzony przy udziale pacjentki Hany i jej męża może być po nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:16, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Czyli problem, który w odc. 520 wprowadzony przy udziale pacjentki Hany i jej męża może być po nic. |
Aniu, ja mam nadzieję, że ten problem znajdzie swoje odzwierciedlenie w wątku LL, że nieprzypadkowo akurat teraz ta kwestia została poruszona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 23:32, 11 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny, że kwestie choroby Leny i w tym Witka, tak szczegółowo opisałyście.
I tu jest racja, że mimo tego, że Witek teraz zachowuje się jak totalny dupek, to nie miała okazji do odreagowania tych wszystkich emocji, które towarzyszyły w trakcie choroby Leny. Oni potrzebują, w końcu takiego zwyczajnego, normalnego życia. Bez ciągłych obaw czy niedomówień. Aby w końcu mogli odpocząć psychicznie. No i świetnie, to ujmuje Lena, pytając kiedy porozmawiali tak o wszystkim i o niczym. Był, krótki czas niby, to sielanki. Ale się skończył i ich rozmowy, to kłótnie, albo błazenada Witka. Nie wiem, co w nim siedzi, że nie widzi co się dzieje.
Agata, ta dziewczyna przegina, tylko ja i ja się liczę. Nie ważne, że innym komplikuje życie. Lena zachowała dużo klasy w rozmowach z Witkiem czy, to z Agatą. Ta dziewczyna swoim sposobem bycia do pięt nie dorasta Lenia, Wiki czy nawet Hanie, bo co jak co, ale klasa, to i Hana ma.
Podoba mi się, to, że Lena potrafi mówić o swojej chorobie, kiedyś ja to znacznie przerastało. Mimo tego,że jak będzie chodziło bezpośrednio o nią, to będzie to dla niej zbyt bolesne. Jednak zrobiła znaczny krok do przodu.
Wydaje mi się, że Lena odczuwa teraz swoje relacje z Witkiem na zasadzie, że są razem ale tak jakby obok siebie, że ich potrzeby się mijają.
Cały odcinek online, jakby ktoś jeszcze nie widział: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zygus dnia Czw 23:40, 11 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 4:35, 12 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Czyli znowu wszystkiemu winna Lena. Odkąd się pojawiła w serialu ma ciągle pod górkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:21, 12 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | Czyli znowu wszystkiemu winna Lena. Odkąd się pojawiła w serialu ma ciągle pod górkę. |
Nikt nie mówi o winie Leny. Mówimy raczej o skutkach choroby. To nie jest proste, kiedy zyje się w cieniu smierci. Ani dla Witka, ani dla Leny. A to że Witek zachowuje się ostatnio jak dupek? Psycholog najpewniej odpowiedziałby, że to swego rodzaju reakcja obronna po przeżytym ogromnym stresie. Powiedzmy szczerze, cały zeszły sezon to ciągle nakładający się stres. Owszem, Lena też go przeżywa, ale ona cierpi, ona walczy z chorobą, często nieprzytomna. A Witek siedzi obok i patrzy na to wszystko i nie może pomóc. Musi czekać. Tylko ten kto tak czekał wie, co się wtedy czuje i jaki slad wyciska to na psychice.
A że Lena ciągle ma pod górkę? No cóż takie prawa serialu. Anita ostatnio w Pytaniu na sniadanie o tym mówiła. Jak w wątku są komplikacje, to aktorzy maja co grać. A widzowie z emocjami czekają na to co bedzie się działo. Zresztą nasze forum i ten temat jest najlepszym dowodem. Spisałyśmy przez te lata tyle stron. A jak była sielanka przez kilka odcinków, to na dobrą sprawę nie było co komentować. Zdawkowe opinie, parę zdań i to wszystko. Dzięki temu, że Lena miała ciągle pod górkę, Anita miała pełen wachlarz emocji do zagrania. Teraz to samo ma Kamilla Baar. A tak zdolna aktorka jak Kasia Dąbrowska od dłuższego czasu naprawdę wyłącznie figuruje w serialu. Nie ma żadnych emocji do zagrania. A szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Pią 10:49, 12 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|