"Na dobre i na złe"

gość

Dla takich scenek z LL jak dzisiejsze warto czekać nawet kilka tygodni- fajnie, że pokazali zarówno sceny rodzinne, jak i zawodowe.

zygus

Anna Z

Odcinek nudnawy. Gdyby nie LiL, to byłby do szybkiego zapomnienia. Znowu nadmiar przypadków medycznych. Na szczęście ten prowadzony przez Lenę miał to, do czego na oddziale interny od dawna nas przyzwyczajono. Dociekliwość, szukanie trafnej diagnozy, umiejętność współdziałania ze sobą lekarzy, nawet jak początkowo się nie zgadzają.
Drażni mnie Rogalski tym protekcjonalnym tonem wobec Agaty, którym pokrywa własną frustrację wynikającą z dysfunkcji spowodowanej chorobą.
Przemek sprawia wrażenie jakby mu padło na mózg. Kubeł zimnej wody może postawi go do pionu. Pomijam milczeniem Hanę i jej męża, bo te telenowelowe zawiłości są ponad moją wytrzymałość.
Natomiast ciekawie zapowiada się wątek Piotra i jego córki. Zdaję sobie sprawę, że budowanie na nowo związku z Magdą raczej jest wątpliwe, choć podobno stara miłość nie rdzewieje. No ale sytuacja raczej nie spzryja odradzaniu uczuć. W końcu Magda ponoć kochała męża... dopiero co przeżyła jego śmierć. Natomiast boję się aby nie ucierpiało dziecko. Przed chwilą straciło ojca, jedynego jakiego znało, teraz nagle objawia się wujaszek, którego za moment może stracić na rzecz dziecka Hany... Ciekawe czy ten bawidamek Piotr potrafi się znaleźć w trudnej sytuacji.

Jedyny normalny wątek w tym odcinku to wątek LiL. Było rodzinnie i zabawnie z Witkiem w roli sportowca-gawędziarza. Było trochę zazdrości, ale jakże innej niż przed laty. W każdym związku odrobina zazdrości nie zaszkodzi. Grunt, że Lena dała wyraźny sygnał swojej dezaprobaty, Witek złożył samokrytykę przed sobą samym. Trudno oddzielić dwie różne role i dwie różne relacje: żona-mąż, podwładna-szef. Ale ważne, że oboje umieją wyjaśnić sobie czym są takie a nie inne reakcje podyktowane. Oboje umieją przyznać rację tej drugiej osobie, a tym samym przyznać się do swoich błędów. I potrafią dojść do zgodnej diagnozy zarówno na linii zawodowej jak i osobistej. Przyjemnie się patrzy na takie sceny, nawet jak na moment pojawi się zgrzyt. Ale to jest normalne i w relacjach małżeńskich, i w relacjach zawodowych. Rzadko, bo rzadko, ale widujemy wreszcie szczęśliwych ludzi.

rybka25r

Sceny z LiL były świetne Smile

Odcinek pobrałam z Asi chomika, ale głównie przewijałam na Latoszków. Strasznie męcząca jest Hana, a wygląda na to, że szybko się jej wątek nie zakończy.

Ania

Odcinek minął mi całkiem szybko i przyjemnie ze względu na sceny Latoszków, na które warto było czekać. Cieszę się, że rzadko, bo rzadko, ale możemy oglądać całą trójkę; że możemy oglądać LiL i w domu, i w pracy.
Fajnie było znów zobaczyć Lenę i Witka pracujących razem, a także usłyszeć "Latoszek!". No i oczywiście świetne scenki rodzinne.

Wg Cennika TVP w styczniu po premierowym odcinku Ndinz ma być "Na dobre i na złe - sylwetki" i będzie trwało kilka minut (w programie na stronie TVP nie ma tego uwzględnionego, jest to wliczone w czas trwania odcinka).

Skowronek

Dobry pomysł z tymi sylwetkami. Właśnie tak ostatnio myślałam ze po M jak milosc są kulisy, po Barwach też, a po Ndinz nie było do tej pory.

rybka25r

A podobno już jest dostępny następny odcinek. Oglądał ktoś? Są LiL?

rybka25r

Napisałam coś pod postem fanki Hany, która poprosiła o rozwinięcie wątku rodzinnego tejże bohaterki, a Redakcja zwróciła mi uwagę...

Anna Z

rybka25r

Na siłę wciskają Kamilę / Hanę . Jak ktoś się sprzeciwia, to od razu ma przechlapane. I chyba z powodu Baar nie podają już rozpiski planowej, aby jej obecności nikt nie podliczał.

asiaa

vehae

Ale Leny też nie ma? Przecież miała być.

Ania

gość

FABIAN2