|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:21, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | A mnie jeszcze coś innego przyszło do głowy. Dwa epizody w wątku LiL wydawały mi się takimi zapachajdziurami, nie wiadomo poco. Epizod z suknią ślubną już znalazł wyjaśnienie! Drugi epizod z rzekomą dżumą u Latoszka? Dlaczego akurat na niego padło? Do tej pory nie umiałam sobie wyjaśnić, tym bardziej że rzekoma dżuma okazała się zwykłą infekcją, tyle że doś intensywnie przechodzoną. Jak pisano w streszczeniach, Witek z godziny na godzinę czuł się coraz gorzej. Objawy niemal identyczne jak u tego zmarłego profesora. I teraz przyszło mi do głowy, że może sepsa to nie sepsa. W śs napisano tylko, że Van Graaf zdiagnozował, że to sepsa. a ile razy byłyśmy świadkami różnych diagnoz Witka i Agaty? Wiadomo że Lena po agresywnej chemii nawet zwykłe przeziębienie może przechodzić bardzo ciężko... Więc może nietrafna diagnoza? Po coś ten odcinek z podejrzeniem dżumy właśnie u Witka był.
Tym bardziej ze jak wyczytałam nie ma żadnego markera laboratoryjnego potwierdzającego jednoznacznie sepsę. A wyniki laboratoryjne i objawy mogą być zafałszowane przez przebytą właśnie chemię. |
Czy to oznacza, że nie będzie sceny jak Lena nie da znaków życia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 22:27, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | A mnie jeszcze coś innego przyszło do głowy. Dwa epizody w wątku LiL wydawały mi się takimi zapachajdziurami, nie wiadomo poco. Epizod z suknią ślubną już znalazł wyjaśnienie! Drugi epizod z rzekomą dżumą u Latoszka? Dlaczego akurat na niego padło? Do tej pory nie umiałam sobie wyjaśnić, tym bardziej że rzekoma dżuma okazała się zwykłą infekcją, tyle że doś intensywnie przechodzoną. Jak pisano w streszczeniach, Witek z godziny na godzinę czuł się coraz gorzej. Objawy niemal identyczne jak u tego zmarłego profesora. I teraz przyszło mi do głowy, że może sepsa to nie sepsa. W śs napisano tylko, że Van Graaf zdiagnozował, że to sepsa. a ile razy byłyśmy świadkami różnych diagnoz Witka i Agaty? Wiadomo że Lena po agresywnej chemii nawet zwykłe przeziębienie może przechodzić bardzo ciężko... Więc może nietrafna diagnoza? Po coś ten odcinek z podejrzeniem dżumy właśnie u Witka był.
Tym bardziej ze jak wyczytałam nie ma żadnego markera laboratoryjnego potwierdzającego jednoznacznie sepsę. A wyniki laboratoryjne i objawy mogą być zafałszowane przez przebytą właśnie chemię. |
No, prędzej o tym tak nie myślałam, no i jeśli to by nie była sepsa to Lenie teoretycznie łatwiej powinno być z tego wyjść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:27, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | [
Czy to oznacza, że nie będzie sceny jak Lena nie da znaków życia? |
Dla ciebie to jest najważniejsze?! Mnie akurat interesuje, żeby to nie było to najgorsze! Bo przede wszystkim chciałabym w wątku wiarygodności medycznej, a nie jakichś cudownych uzdrowień, nieważne czy za sprawą talizmanu Hany, czy figurki Matki Boskiej którą Lena otrzymała od swojej pacjentki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:27, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jak tak przeglądałam różne strony, to wiele wpisów pochodzi od sympatyków Leny. Tylko na jednym forum już ją prawie pochowali.
Może Lena (po wakacjach) założy fundacje wspierającą kobiety z rakiem piersi, albo zostanie członkiem takiej Fundacji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rybka25r dnia Śro 22:30, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:36, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Jak tak przeglądałam różne strony, to wiele wpisów pochodzi od sympatyków Leny. Tylko na jednym forum już ją prawie pochowali. |
Chyba wiem, na którym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:48, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | vehae napisał: | [
Czy to oznacza, że nie będzie sceny jak Lena nie da znaków życia? |
Dla ciebie to jest najważniejsze?! |
Może nie najważniejsze, ale zastanawiam się jak to będzie i chcę widzieć. A dlaczego nie chcesz odpowiedzieć?
FABIAN2 napisał: | Nie wpadłam na to. Możesz mieć rację. Ciekawe tylko czy jeśli się okaże, że to nie sepsa, to czy Witek będzie sobie pluł w brodę, że w pośpiechu wzięli ślub. W końcu mógł poczekać, i oświadczyć się w cywilizowany sposób, a nie jak Lena rzekomo umierała.  |
Ciekawe czy Latoszek w ogóle chce tego ślubu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Śro 22:49, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:48, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | I teraz przyszło mi do głowy, że może sepsa to nie sepsa. W śs napisano tylko, że Van Graaf zdiagnozował, że to sepsa. a ile razy byłyśmy świadkami różnych diagnoz Witka i Agaty? Wiadomo że Lena po agresywnej chemii nawet zwykłe przeziębienie może przechodzić bardzo ciężko... Więc może nietrafna diagnoza? Po coś ten odcinek z podejrzeniem dżumy właśnie u Witka był.
Tym bardziej ze jak wyczytałam nie ma żadnego markera laboratoryjnego potwierdzającego jednoznacznie sepsę. A wyniki laboratoryjne i objawy mogą być zafałszowane przez przebytą właśnie chemię. |
Nie pomyślałam o takiej opcji, ale coś w tym jest. A w odc. 469, kiedy Witek przejął pacjenta po porwanej Agacie, to też podejrzewał u niego sepsę. Ostatecznie jednak okazało się, że nie jest tak źle, jak początkowo myśleli. I też był przy tym Ruud, który mówił Latoszkowi, że to on musi zdecydować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:51, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ania napisał: | Anna Z napisał: | I teraz przyszło mi do głowy, że może sepsa to nie sepsa. W śs napisano tylko, że Van Graaf zdiagnozował, że to sepsa. a ile razy byłyśmy świadkami różnych diagnoz Witka i Agaty? Wiadomo że Lena po agresywnej chemii nawet zwykłe przeziębienie może przechodzić bardzo ciężko... Więc może nietrafna diagnoza? Po coś ten odcinek z podejrzeniem dżumy właśnie u Witka był.
Tym bardziej ze jak wyczytałam nie ma żadnego markera laboratoryjnego potwierdzającego jednoznacznie sepsę. A wyniki laboratoryjne i objawy mogą być zafałszowane przez przebytą właśnie chemię. |
Nie pomyślałam o takiej opcji, ale coś w tym jest. A w odc. 469, kiedy Witek przejął pacjenta po porwanej Agacie, to też podejrzewał u niego sepsę. Ostatecznie jednak okazało się, że nie jest tak źle, jak początkowo myśleli. I też był przy tym Ruud, który mówił Latoszkowi, że to on musi zdecydować. |
A Latoszek nie będzie w stanie postawić diagnozy, bo będzie przejęty Leną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:52, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ale o czym Latoszek miałby zdecydować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:58, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
FABIAN2 napisał: | Nie wpadłam na to. Możesz mieć rację. Ciekawe tylko czy jeśli się okaże, że to nie sepsa, to czy Witek będzie sobie pluł w brodę, że w pośpiechu wzięli ślub. W końcu mógł poczekać, i oświadczyć się w cywilizowany sposób, a nie jak Lena rzekomo umierała.  |
Ciekawe czy Latoszek w ogóle chce tego ślubu. |
Przecież gdyby go nie chciał, to by go Lenie nie proponował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
rybka25r
gaduła.
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:03, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Co Waszym zdaniem może się takiego stać, co Lenę prawie by zabiło, i uratowało jej życie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:25, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Przypomniałam sobie, że kilka lat temu czytałam w gazecie artykuł o dziewczynce z nowotworem, które dostało Sepsy. Mała była przez wiele dni nieprzytomna, ale pokonała zakażenie. Okazało się, że wraz z pokonaniem zakażenia zginęły również guzy, które miała. Lekarze sądzili, ze być może to właśnie sepsa, chociaż wyniszczyła organizm dziewczynki, zabiła też komórki nowotworowe. Czy to może po prostu zbieg okoliczności, cud?...nie wiadomo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gość dnia Śro 23:49, 11 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ksenia
- poziom 1.
Dołączył: 13 Sty 2011
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:18, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Przychylam się do teorii Ani Z, odnośnie błędnej diagnozy ws. sepsy. Sepsa plus wyniszczony chemią organizm w realu nie dawałby szansy na przeżycie, a przecież ma być wiarygodnie. W NDiNZ dotąd nic bez przyczyny się nie działo, więc skoro pomyłka przydarzyła się w przypadku nauczyciela Amelki, może i przydarzyć się teraz. Chociaż teoria Gościa, jakoby sepsa w rzadkich przypadkach zniszczyła komórki nowotworowe też jest możliwa. Przypominają mi się słowa Natalii: "Najpierw omal mnie nie zabiła, a potem uratowała". To też miałoby sens. Kto wie, czy utrata przytomności nie okaże się chwilowym kryzysem organizmu, na skutek emocji, a potem będzie lepiej...
Odnośnie ślubu w obliczu śmierci to trochę się dziwię niektórym wypowiedziom podważającym jego sens. Człowiek w krytycznych, ostatecznych sytuacjach przewartościowywuje własne życie. Witkowi dotąd nie zależało na ślubie wcale, a Lenie owszem, dlatego właśnie w takiej chwili będzie dążył do spełnienia dla niej tak ważnej sprawy, czego wyrazem jest wisząca w szafie od dawna suknia ślubna. Wyjdzie na to, że nie liczy się papier z urzędu a sakrament, bo Latoszek jest tradycjonalistą i osobą wierzącą, dowodem jest krzyż wiszący nad drzwiami domu. Swego czasu Vehae zauważyła, że te symbole religijne są nie bez znaczenia i chyba scenarzyści w ten sposób przygotowywali nas, że u LiL ślub kościelny weźmie górę nad cywilnym. Gdyby Lena odeszła bez ślubu, Witek wyrzucałby sobie, że nie potrafił dla ukochanej zrezygnować ze swoich negatywnych przekonań nt. instytucji małżeństwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:57, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Co Waszym zdaniem może się takiego stać, co Lenę prawie by zabiło, i uratowało jej życie? |
Dzisiaj wpadła mi do głowy jeszcze jedna myśl, a jak poczytałam powyższą dyskusję, to kto wie czy nie jest to dobry trop. I co ciekawsze w jedną całość składa mi się historia z dżumą i historia Natalii i jej figurki co to ją omal nie zabiła a potem uratowała. I rezygnuję z błędnej diagnozy sepsy, natomiast przypomina mi się historia prof. Komperdy, u którego też zdiagnozowano dwie jednostki chorobowe: zakażenie laboratoryjnymi bakteriami dżumy i hemachromatozę. Gdyby wcześniej było wiadomo, że miał do czynienia z dżumą i gdyby wiedziano wcześniej, że ma hemachromatozę, dałoby się go uratować. Niestety, sam pacjent od początku lekceważył objawy i gdyby nie upór Agaty, to nawet nie zamierzałby się dać zbadać.
A teraz Lena: też dwie jednostki chorobowe - rak leczony ciężką chemioterapią i zdiagnozowana sepsa. Czy diagnoza właściwa czy nie to nawet w tej chwili nie jest istotne. Liczy się czas. Lena nie zlekceważyła krwotoku, wybrała swój szpital, bo ma zaufanie do lekarzy. A więc znalazła się na tyle szybko we właściwych rękach, żeby po pierwsze wdrożyć diagnostykę, a po drugie szybko zacząć leczyć. Przypominam sobie, że Latoszek dość sceptycznie podszedł do pomysłu dżumy, ale stwierdził, ze dopóki nie będzie wyników, należy pacjenta leczyć tak jakby miał dżumę. Więc najpewniej zanim pojawią się wyniki Leny Van Graaf i chyba Agata zadecydują, że trzeba postępować tak jakby to była sepsa. A czym jest sepsa? Nie jest jednostką chorobową, tylko reakcją organizmu na zakażenie. W procesie diagnostycznym dużą rolę odgrywają badania obrazowe, mające na celu zlokalizowanie ogniska zakażenia. I teraz idzie jak po sznurku. Zlokalizowanie ogniska zakażenia daje możliwość usunięcia go choćby przez zabieg operacyjny. Pytanie czy szczęśliwy zbieg okoliczności nie spowoduje, że jednocześnie zostanie wykryte miejsce z którego pochodzą komórki nowotworowe? Wiadomo, że na zakażenia najbardziej podatne są miejsca chorobowo zmienione. I mamy coś co omal Leny nie zabiło (sepsa), a jednocześnie uratowało jej życie (wykrycie źródła i zakażenia i nowotworu.
Jakby potwierdzeniem tych dywagacji jest analiza planu zdjęciowego. Często pojawia się w towarzystwie rodziny LiL Gawryło. No wiadomo, świadek ślubu. Ale zaskakujące, że mama Leny i Witek mieli sceny wtedy, kiedy na planie obok nich byli Falkowicz i Gawryło. Może to przypadek, może nie.
Potem Gawryło pojawia się jeszcze co najmniej raz obok Witka i Leny. Nie mówiąc już o Witku wokół którego pełno jest chirurgów. Gdyby chodziło tylko o sepsę, to wystarczy Van Graaf i internista, czyli Agata. To normalny zestaw lekarzy w takich przypadkach.
Cytat: | ksenia
Gdyby Lena odeszła bez ślubu, Witek wyrzucałby sobie, że nie potrafił dla ukochanej zrezygnować ze swoich negatywnych przekonań nt. instytucji małżeństwa... |
Dodam tylko, że poglądy Witka na temat instytucji małżeństwa zmieniły się po tamtym ślubie. Dla niego to nie była tylko formalność, ale kiedy potem stało się co stało najpewniej nabrał przekonania, że ślub i tak niczego nie gwarantuje, więc kiedy się ludzie naprawdę kochają to ceremonie są zbędne. A poza tym Witek wyraźnie Lenie powiedział, że ona jest dla niego żoną. Czyli tamten ślub i tamta przysięga nadal miała moc wiążącą (przynajmniej emocjonalnie). Ale w sytuacji, kiedy ukochana być może wkrótce pożegna się z życiem, zmienia się nastawienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:18, 12 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Początek długiej walki...
[link widoczny dla zalogowanych]
Wywiad z M. Opanią (jest też mowa o Bartoszu)
[link widoczny dla zalogowanych]
T. Stępień-Nowicka ma już w filmografii, że gra w Ndinz matkę Latoszka. Więcej na razie na ten temat nie znalazłam
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|