|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:20, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mnie się podobało, chociaż było parę niepotrzebnych scen (m.in. zbyt dużo wątków pacjentów). Trochę mało samej parapetówki, ale za to bardzo fajne te sceny w domu. I ta, kiedy LiL razem wyszli do gości. Zresztą wszystkie sceny pokazywały, jak są ze sobą blisko.
Zgadzam się z Anią Z, że tekst Hany o dziecku i matce jako naczyniach połączonych wszystko wyjaśniał. Witek, mówiąc o dziecku, mówi tym samym o Lenie. On wie, jak ważne jest dla niej dziecko. I myślę, że dla Leny to było ważne, że Witkowi też zależy na ich dziecku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Pią 22:21, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:48, 24 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ania napisał: | On wie, jak ważne jest dla niej dziecko. I myślę, że dla Leny to było ważne, że Witkowi też zależy na ich dziecku. |
Dla Leny w tej chwili dziecko jest najważniejsze, stąd tak bardzo uraziło ją to co powiedziała pani profesor. Witek zresztą też o tym wie, dlatego bez przerwy podkreśla, że jest ojcem. Nawet tam gdzie to nie ma uzasadnienia. Bo kiedy przekonywał Lenę, że powinien być z nią u pani profesor, to chyba tak naprawdę argument, że jest ojcem dziecka był ni przypiął ni przyłatał, skoro chodzi o chorobę Leny, a nie dziecka. Nawet ten tekst o koleżankach jest przewrotny i na zasadzie odwróconej i bardzo prawdopodobnej postawy Leny po porodzie. To właśnie ona będzie przede wszystkim matką. Więc nie tylko koleżanki nie będą jej potrzebne, ale również Witek w roli kogoś innego niż ojciec. Po co te gadki o budzeniu namiętności? Na tym tle raczej pojawi się prędzej czy później drobna różnica zdań. Już z fotek widać, ze łóżeczko malucha znalazło się w sypialni rodziców. Jeżeli ten stan zacznie się przeciągać i dziecko zdominuje życie Leny (Witek z konieczności będzie musiał wrócić do pracy, nie darmo była mowa o tym, że mają ten piękny dom dlatego, ze Witek dużo pracuje) i dla nikogo innego nie będzie miała czasu! A poza tym w artykule ze śs były dwie hipotezy co dalej. Jedna dotycząca ostatecznych wyników badań onkologicznych Leny. I raczej mało jest prawdopodobne, że rak ponownie zaatakuje. Natomiast druga hipoteza zawarta jest w sugestii, że dziecko postawi życie LiL na głowie. I pytanie czy w wyniku tego ich związek znajdzie się w opałach, ma bardzo prawdopodobną odpowiedź twierdzącą. I mam wrażenie, ze Witek będzie robił wszystko, żeby Lena miała również inne życie (towarzyskie, uczuciowe), a nie tylko macierzyństwo. Tak że jestem spokojna, ze ten rzekomy męski szowinizm w ogóle nie ma racji bytu. Inna rzecz czy Lena będzie potrafiła utrzymywać kontakty z tą Justyną? Nie jest to komfortowa sytuacja, bo potępić Jacka jej samej byłoby trudno, a udawać przed zdradzaną zoną, ze nic się nie stało, też nie jest łatwo. Więc dlatego sądzę, że ta znajomość nie ma przyszłości..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Georgia
Gość
|
Wysłany: Sob 9:23, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
rybka25r napisał: | Lena odnowiła kontakt ze znajomymi, to może w ten sposób odnajdzie swojego ojca. Albo ojciec Lenę przez portal społecznościowy. |
Mam podobne odczucie, że pojawienie się tych znajomych z przeszłości nie jest przypadkowe i może oznaczać pojawienie się kogoś jeszcze z dawnych lat, może właśnie ojca.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:30, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Facet zawsze będzie uważał, że wraz z pojawieniem się na świecie dziecka kobieta nie ma prawa do pracowania, posiadania koleżanek, chwili relaksu, wychodzenia z domu i po prostu do życia. I to nie był żart, tylko bardzo poważny męskoszowinistyczny tekst. lena jest dla Latoszka matką jeo dziecka. I tyle. Co prawda siedzenie na kanapie z komputerem jej szkodzi, ale nie szkodzi zmywanie naczyń i wystawanie nad zlewem. |
No chyba przesadzasz. Jakoś nie przeszkadzało ci do tej pory, że to Witek krzątał się w kuchni, robił zakupy. Jak raz ujrzałaś Lenę wycierającą talerz, wytaczasz ciężkie działa i oskarżasz go nie wiadomo o co. Tekst Witka, który był od początku do końca żartem wygłoszonym z niby to śmiertelną powagą został przez Lenę jako żart od początku do końca odebrany. A w całości tej sceny chodziło wyłącznie o to, żeby Lena odłożyła komputer i pożegnała się z Witkiem wychodzącym do pracy. I rzeczywiście scena byłaby banalna i bez znaczenia, gdyby nie zdarzył się wypadek. To pożegnanie równie dobrze mogłoby się okazać ostatnim. Natomiast w całym odcinku widzimy ciągle niepokój Witka o Lenę, to spoglądanie na telefon, próby dodzwonienia się. To pytanie do Hany czy do niej Lena nie zadzwoniła... Ta ostatnia rozmowa, kiedy Lena zapewnia Witka, ze jedzie taksówką i żeby się nie martwił. Przecież nie tylko Lena żyje w ciągłym stresie. Tyle że ona jest przede wszystkim matką, więc martwi się o dziecko. Witek martwi się o Lenę, ale również o dziecko. Czy to źle? Lepiej byłoby jakby dzieckiem sobie nie zaprzątał głowy? Ale jak odebrałaby to Lena? Czy z takim partnerem byłoby jej po drodze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:27, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | No chyba przesadzasz. Jakoś nie przeszkadzało ci do tej pory, że to Witek krzątał się w kuchni, robił zakupy. Jak raz ujrzałaś Lenę wycierającą talerz, wytaczasz ciężkie działa i oskarżasz go nie wiadomo o co. |
Nie przeszlada mi, jak Latoszek zajmuje się pracami kuchennymi i nie przeszkadza mi, jak Lena zajmuje się pracami kuchennymi. Byle nie samo jedno. Natomiast chodzi mi o bycie konsekwentnym. Albo przyjmujemy, że Lena w jej stanie nie powinna robić absolutnie nic i wtedy nie powinna ani pisać na komputerze, ani wycierać naczyń, tylko leżeć plackiem. Albo przyjmujemy, że Lena może pisać na komputerze i może wycierać naczycnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:44, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Natomiast chodzi mi o bycie konsekwentnym. Albo przyjmujemy, że Lena w jej stanie nie powinna robić absolutnie nic i wtedy nie powinna ani pisać na komputerze, ani wycierać naczyń, tylko leżeć plackiem. Albo przyjmujemy, że Lena może pisać na komputerze i może wycierać naczycnia. |
Ależ ty nadinterpretujesz banalną sytuację! Przecież nie chodziło o jakieś zakazy! Witek w tak żartobliwy sposób chciał skupić na sobie uwagę Leny. Stąd tekst, żeby odstawiła Justynkę na bok i pożegnała się z nim. A tak gwoli ścisłości, to promieniowanie z komputera chyba nie jest wskazane dla kobiety ciężarnej. Natomiast wytarcie talerza chyba szkód żadnych nie czyni. I być może Witkowi chodziło o to, żeby zbyt intensywnie poszerzaniem się swych znajomości teraz nie zajmowała się z uwagi na dobro dziecka.
Aby nie być golosłowną stosowny cytat:
" Trucizna z monitora i komputera
Praca przy komputerze ma duży wpływ na nasze zdrowie, gdyż oddziaływuje na nas w rozmaity sposób. Zagrożenia nie zostały jeszcze do końca rozpoznane. Najważniejsze z nich to promieniowanie cieplne, szerokopasmowe promieniowanie elektromagnetyczne o szerokim widmie częstotliwości, elektrostatyczne, nadfioletowe, słabe pole magnetyczne i rentgenowskie."
I jeszcze jedno:
"Poza zagrożeniem związanym z promieniowaniem wydzielanym przez sprzęt komputerowy problemem jest również zagrożenie emisją związków chemicznych. Zarówno komputery jak i monitory wydzielają bezwonne gazy - tlenki i furany nieobojętne dla naszego zdrowia. Związki te, zaliczane do najgroźniejszych trucizn środowiska naturalnego, mają działanie rakotwórcze."
Chyba wszystko jasne o co mogło chodzić Witkowi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:00, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
I być może Witkowi chodziło o to, żeby zbyt intensywnie poszerzaniem się swych znajomości teraz nie zajmowała się z uwagi na dobro dziecka.
|
No to przecież o tym pisałam od samego początku! Latoszekowi chodziło o to, że Lena nie powinna mieć znajomych DLA DOBRA DZIECKA. Wszystko dla dobra dziecka i tylko dziecko się liczy. lena się nie liczy i nie potrzebuje znajomych, ni potrzebuje przebywania z ludźmi, w ogóle nic nie potrzebuje. Dodam tylko, że potrzeba kontaktów społecznych jest jedną z seidmiu najważniejszych potrzeb człowieka i tak została wpisana do podręcznika do WOSU dla liceów. Ale niektórzy już dawno doszli do sniosku, że kobieta nie jest człowiekiem. A więc Latoszek ocenia Lenę tylko i wyłącznie pod względem tego, czy jest dobrą matką, czy złą. Tak naprawdę jeszcze nią nie jest, ale już musi zrezygnować z bycia kimkolwiek innym, np, koleżanką. A więc Latoszek stwierdził, że ta Lena, która naraziła własne życie aby urodzić dziecko, która chciała tego dziecka ponad wszystko już jest złą matką! I nie myśli o tym dzieku. Jeżeli tak ma ją oceniać, to ja dziekuję bardzo. Już zapowiedział, że będzie ją kontrolował czy dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. I to nie był żaden żart. Takie żąrty nie przychodzą człowiekowi do głoy, tyym bardziej, że Latoszek powiedział, że nie żartuje. To jest obrzydliwe. Na miejscu leny wiałabym ile sił w nogach. Nic dobrego z tego związku nie będzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Sob 15:06, 25 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:20, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: |
I być może Witkowi chodziło o to, żeby zbyt intensywnie poszerzaniem się swych znajomości teraz nie zajmowała się z uwagi na dobro dziecka.
|
No to przecież o tym pisałam od samego początku! Latoszekowi chodziło o to, że Lena nie powinna mieć znajomych DLA DOBRA DZIECKA. |
Nie rozumiesz, ze poszerzanie grona zanjomych przez internet to spędzanie długich godzin przed komputerem. A jak zauważyłam, laptop leży na stoliku przy łóżku, więc tych chwil spędzanych przed komputerem jest całkiem sporo. O to chodzi Witkowi, z eto niebezpieczne i dla dziecka i dla Leny. Bo oddziaływanie substancji rakotwórczych chyba dla neij też nie jest korzystne. Lena nie mowi o kontaktach w realu, bo póki co na razie nie ma ku temu kondycji. Natomiast wpadła w szał odszukiwania znajomych na portalach społecznościowych. Owszem to jest zrozumiałe jak spędza się długie godziny w domu, ale trzeba też wziąć pod uwagę szkodliwość takiego hobby zarówno dla ciężarnej kobiety jak i chorej onkologicznie. Gdyby Witek miał coś przeciw kontaktom w realu, to raczej nie zapraszałby dawnych znajomych Leny. Inna rzecz, że z tej znajomości niewiele raczej wyjdzie ze względu na dość osobliwe życie Jacka. Więc nie szukaj czegoś atm, gdzie nic nie ma. Jest tylko troska o zdrowie Leny i dziecka. To źle?
Cytat: | A więc Latoszek ocenia Lenę tylko i wyłącznie pod względem tego, czy jest dobrą matką, czy złą. Tak naprawdę jeszcze nią nie jest, ale już musi zrezygnować z bycia kimkolwiek innym, np, koleżanką. |
Ależ umiesz przesadzać! I naginać fakty do swoich teorii. A gwoli ścisłości, matką się jest nie od momentu kiedy dziecko się urodzi! I tak się czuje Lena. Ona jest matką.
Cytat: | A więc Latoszek stwierdził, że ta Lena, która naraziła własne życie aby urodzić dziecko, która chciała tego dziecka ponad wszystko już jest złą matką! |
W którym momencie tak powiedział? No? Bo jakoś nie umiem tego znaleźć w tej scence! Matka ma się troszczyć o swoje dziecko i Lena się troszczy, choć może do niej nie dotarło, ze długie godziny spędzane przed komputerem nie służą zdrowiu dziecka i jej samej.
Cytat: | Już zapowiedział, że będzie ją trolował czy dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. To jest obrzydliwe. Na miejscu leny wiałabym ile sił w nogach. Nic dobrego z tego związku nie będzie. |
Wiesz co? Ręce opadły mi. Nie wiem, może oglądałyśmy dwa różne seriale?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:27, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Vehae, ja nie dostrzegłam nic z tych rzeczy, o których piszesz, chyba że oglądałam jakiś inny serial. Jak dla mnie, to nie ma i chyba nie było drugiego w LG faceta, który by tak troszczył się o swoją drugą połowę, jak Witek o Lenę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gość dnia Sob 15:28, 25 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:28, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | tych chwil spędzanych przed komputerem jest całkiem sporo. O to chodzi Witkowi, z eto niebezpieczne i dla dziecka i dla Leny. Bo oddziaływanie substancji rakotwórczych chyba dla neij też nie jest korzystne. |
A gdzie Latoszek mówił cokolwiek o komputrze? Była mowa tylko o ZNAJOMYCH.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:30, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: | tych chwil spędzanych przed komputerem jest całkiem sporo. O to chodzi Witkowi, z eto niebezpieczne i dla dziecka i dla Leny. Bo oddziaływanie substancji rakotwórczych chyba dla neij też nie jest korzystne. |
A gdzie Latoszek mówił cokolwiek o komputrze? Była mowa tylko o ZNAJOMYCH. |
Przecież z tymi znajomymi, to był tylko żart, zresztą typowy dla Latoszka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:36, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Jest tylko troska o zdrowie Leny i dziecka. To źle? |
Zgadzam się. Tym bardziej, że - jak już było wielokrotne podkreślane - Lena i dziecko to jedno, więc troska o dziecko oznacza troskę o Lenę i w drugą stronę. Tego się nie da wykluczyć.
Przecież lepiej, że Witek nie powiedział Lenie: nie rób tego i tego, bo jesteś chora. Wie dobrze, że chciałaby o tym przynajmniej na chwilę zapomnieć. I on stara się, jak może, żeby tak było. Wie, że dziecko jest dla niej najważniejsze, więc próbuje do niej dotrzeć w inny sposób. Właśnie mówiąc, żeby dbała o dziecko, czyli o siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:44, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: | tych chwil spędzanych przed komputerem jest całkiem sporo. O to chodzi Witkowi, z eto niebezpieczne i dla dziecka i dla Leny. Bo oddziaływanie substancji rakotwórczych chyba dla neij też nie jest korzystne. |
A gdzie Latoszek mówił cokolwiek o komputrze? Była mowa tylko o ZNAJOMYCH. |
Była mowa o poszerzaniu kręgu znajomych w momencie kiedy Lena trzyma komputer przed sobą. Z Jackiem i jego żoną też się odnalazła prze internet! Więc chyba jest oczywiste, ze korzysta z najlepszego źródła jakie jest obecnie dostępne, by odnaleźć znajomych sprzed lat. I jeszcze zweryfikować tych znajomych do par z dziećmi! Jak myślisz? Jak inaczej można to zrobić w krótkim czasie? Przez biuro adresowe?
A tak w ogole postawię teraz zasadnicze pytanie! Czy Lena jest taką kobietą, której cokolwiek można narzucić? Czy kiedykolwiek pozwoliła Witkowi przeforsować swoje stanowisko? Jak postanowiła zaprosić Martynę z niemowlęciem to zrobiła to, a Witek ani słowem nie zaprotestował i znosił niedogodności przez kilka tygodni. Jak postanowiła, ze pojedzie sama do pani profesor, to na nic zdały się prośby Witka. Jak Witek przekonywał ją, ze jazda samochodem w zaawansowanej ciąży, jest zagrożeniem dla niej samej, to Lena i tak robiła po swojemu. Więc nie rób z Witka jakiegoś domowego tyrana, a z Leny domowej niewolnicy. Bo to zwyczajnie nieprawda i nadużycie z twojej strony.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Sob 15:45, 25 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:51, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
A tak w ogole postawię teraz zasadnicze pytanie! Czy Lena jest taką kobietą, której cokolwiek można narzucić? Czy kiedykolwiek pozwoliła Witkowi przeforsować swoje stanowisko? Jak postanowiła zaprosić Martynę z niemowlęciem to zrobiła to, a Witek ani słowem nie zaprotestował i znosił niedogodności przez kilka tygodni. Jak postanowiła, ze pojedzie sama do pani profesor, to na nic zdały się prośby Witka. Jak Witek przekonywał ją, ze jazda samochodem w zaawansowanej ciąży, jest zagrożeniem dla niej samej, to Lena i tak robiła po swojemu. Więc nie rób z Witka jakiegoś domowego tyrana, a z Leny domowej niewolnicy. Bo to zwyczajnie nieprawda i nadużycie z twojej strony. |
Liczą się jeszcze poglądy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:59, 25 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: |
A tak w ogole postawię teraz zasadnicze pytanie! Czy Lena jest taką kobietą, której cokolwiek można narzucić? Czy kiedykolwiek pozwoliła Witkowi przeforsować swoje stanowisko? Jak postanowiła zaprosić Martynę z niemowlęciem to zrobiła to, a Witek ani słowem nie zaprotestował i znosił niedogodności przez kilka tygodni. Jak postanowiła, ze pojedzie sama do pani profesor, to na nic zdały się prośby Witka. Jak Witek przekonywał ją, ze jazda samochodem w zaawansowanej ciąży, jest zagrożeniem dla niej samej, to Lena i tak robiła po swojemu. Więc nie rób z Witka jakiegoś domowego tyrana, a z Leny domowej niewolnicy. Bo to zwyczajnie nieprawda i nadużycie z twojej strony. |
Liczą się jeszcze poglądy! |
A w którym momencie te poglądy zostały wyrażone? Bo chyba nie w tej omawianej scenie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|