"Na dobre i na złe"

vehae

Dno. Tyle mam do powiedzenia o dzisiejszym odcinku. I jeszcze może tylko tyle, że u LiL zaczyna się wątek męskoszowinistyczny.

rybka25r

Trochę mnie odcinek rozczarował. Wszystkie sceny z LiL takie po łebkach.

agusia961504

mi się podobał

FABIAN2

A ja jak zwykle oglądałam od połowy odcinka. Więc nie wypowiadam się.

Georgia · Gość

A mnie się podobało nawet. Tylko zachowanie Pani profesor uważam za nie w porządku. Ona miała pretensje do Leny. Ciekawe, jakim prawem. Rozumiem, że jest jej lekarką, no ale jednak straszenie pacjentki chorej w zaawansowanej ciąży nie jest profesjonalne i ludzkie.

Weronika

Odcinek z jednej strony na plus, bo w końcu mogliśmy obejrzeć wiele scen z LiL. Niestety odbyło się to kosztem jakości i mam nieodparte wrażenie, że czegoś w nich brakowało. Chyba wolałabym żeby którejś z nich nie było, a w zamian reszta porządna. Obejrzę jeszcze raz to może trochę zmienię zdanie, ale w pierwszym momencie mam takie odczucia.

Georgia · Gość

Coś mi się wydaje, że Latoszek będzie miał "fioła" na punkcie dziecka. Ten tekst nie do końca odebrałam jako żart, że Lena ma być matką przede wszystkim. Matka nie może mieć koleżanek? Nie podobało mi się to sformułowanie.

FABIAN2

rybka25r

I znowu będą głupie spekulacje na temat LiL !

zygus

Ja tam jestem zadowolona z odcinka. Mogliśmy dostać coś gorszego, może bez rewelacji, ale dostaliśmy coś porządnego jak dla mnie było wszystko co powinno być.
Może parapetówa jakoś bez szału, ale chyba jej głównym celem było poznanie Jacka i Justyny z resztą.
Pani profesor podeszła do sprawy jako onkolog, a trochę mniej jako człowiek. A dla niej z medycznego punktu widzenia ciąża to błąd. Natomiast dla Leny dziecko jest niemal jak cud. Do tego Witek, który się zamartwia i znowu dowód dla niedowiarków, że mu zależy tak samo mocno na Lenie jak i na dziecku.
Fajnie, że było tyle scen domowych.
Miło zobaczyć starego i młodego Opanie razem.

vehae

A więc doczekałam się. W sumie nie spodziewałam się tego, ale zawsze tak jest. Facet zawsze będzie uważał, że wraz z pojawieniem się na świecie dziecka kobieta nie ma prawa do pracowania, posiadania koleżanek, chwili relaksu, wychodzenia z domu i po prostu do życia. I to nie był żart, tylko bardzo poważny męskoszowinistyczny tekst. lena jest dla Latoszka matką jeo dziecka. I tyle. Co prawda siedzenie na kanapie z komputerem jej szkodzi, ale nie szkodzi zmywanie naczyń i wystawanie nad zlewem. Widzę tu wielką troskę o Lenę... żeby już zaczęła sięprzyzwyczajać do życia niewolnicy. Fakt, im szybciej tym lepiej. Łatwiej znieść zmarnowane życie.

Anna Z

No właśnie za dużo tych scen i po łebkach. Nie wiem po co ta parapetówka, po co ci znajomi Leny. Tak naprawdę nic z tego nie wynika. Pozostałe sceny dość typowe. Witek jak zwykle pokrywa rzekomą niefrasobliwością lęk i niepokój o Lenę. Mało tego, on tak naprawdę mówiąc ciągle o dziecku kamufluje swoją troskę o Lenę. Ten tekst Hany o tym, że matka i dziecko to takie naczynia połączone chyba powinien wszystkim tym, którzy podejrzewają, że Witkowi chodzi wyłącznie o dziecko, mylą się i to bardzo. Bo Witek dobrze wie czym to dziecko jest dla Leny i o tym również, że gdyby utraciła dziecko, straciłaby motywację do życia. pani profesor zachowała się jak słoń w składzie porcelany, niestety, nie wzięła pod uwagę właśnie tego, że dla Leny równie ważne jest dziecko jak ona sama.
Fakt, że trochę te sceny wyglądały na robione po łebkach. Ale tak to jest kiedy wyrabia się sobie obraz odcinka na podstawie fotek z planu.
A ten tekst Witka o tym, że Lenie są niepotrzebne koleżanki i że ma być przede wszystkim matką to był to żart i to żart szyty grubymi nićmi. Gdyby Lena dla niego miała być głównie matką jego syna, to po co te czerwone tapety do sypialni?
Fajnie było ujrzeć dom LiL od zewnątrz. Miłe gniazdko.
Kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć wątku tej pacjentki i jej romansu z Jackiem. Jaki tego sens? Ale chyba słusznie domyślam się, ze to iż miał być dawcą materiału genetycznego to tylko wykręt. Ona zdała sobie sprawę, że to ogromna odpowiedzialność rozbić rodzinę, a i tak wiecznie będzie tą drugą. Reszta odcinka taka sobie.

gość

Odcinek jak dla mnie całkiem, całkiem. Podzielam wasze z danie, ze pociągnięto zbyt dużo wątków i trochę się to wszystko rozmyło. Ale fajnie było zobaczyć LL po tak długiej przerwie. Co do wątku tego kolegi Leny- to może faktycznie, jak wcześniej pisałaś Aniu może być pretekstem do rozmowy między Leną a Witkiem, odnośnie przeszłości. tym bardziej, ze ta dziewczyna będzie leżała z Leną na sali. Chciałabym, żeby tak było, ale pewnie nici z tego.

rybka25r

Lena odnowiła kontakt ze znajomymi, to może w ten sposób odnajdzie swojego ojca. Albo ojciec Lenę przez portal społecznościowy.