"Na dobre i na złe"

as_kolorowa · Gość

Nie czytałem tego artykułu, więc nie wiem też co to za krwotok. Fabuła najczęściej luźno trzyma się realiów. Moja b. żona, jak była w pierwszej ciąży, to dostała krwotoku (z dróg rodnych) w 3 m-cu i na drugi dzień w szpitalu już było po dziecku. To był pewnie krwotok z łożyska. Ciekawe, czy w 3 m-cu jest już łożysko? Nie znam się.

rybka25r

FABIAN2

A w którym to ma być odcinku. ????. Tylko, żeby nie schrzanili tego wątku, bo zazwyczaj z zapowiedzi nic nie wychodzi.

Latoszek z inną kobietą. Rolling Eyes

. To ja dziękuję, za uwagę. I to będzie koniec mojego oglądania tego serialu. Postawili na młodzież, to niech stawiają, ale Latoszek z inną kobietą, to byłaby katastrofa i kompromitacja tego serialu. Chcieli się pozbyć Kuby i Zosi, to ich wyprawili razem do Anglii, chcą się pozbyć Latoszków, to mogą, ale nie każdego z osobna, a razem, bo tylko w taki sposób mogą ten wątek zakończyć, a nie w żaden inny.

Anna Z

FABIAN2

rybka25r

Widocznie scenarzyści nie potrafią na tyle się wysilić, żeby wymyślić coś sensownego bohaterom z dłuższym stażem w związku. Najprościej jest, co kilka lat zmieniać im partnerów. Tylko tytuł "Na dobre i na złe", nie wiadomo do czego się odnosi..

FABIAN2

vehae

Ja mam jeden argument przemawiający za tym, że lena nie umrze. Bo gdyby miała umrzeć to w 475, najpóźniej w 476. A pod koniec 475 Hana dostanie w paczce ludzkie prochy. Gdyby Lena umarła, to myślę, że scenarzyści uszanowaliby to, byłaby jakaś żałoba przynajmniej w tym jednym odcinku, a nie kolejna tragedia u zupełnie innego bohatera i to jeszcze z dreszczykiem szpiegowskim! Raczej prochy otrzymane przez Hanę pasują mi do tekiego scenariusza, w którym lena jest odratowana, dziecko jest odratowane, a więc radość także dla Hany. I nagle hana dostaje przesyłkę z prochami, czyli wielki smutek. Typowo serialowe rozwiązanie, ale trochę też jak w życiu: jeden się rodzi, drugi umiera. Myślę, że gdyby Lena umarła, albo dziecko, to nie wprowadzaliby śmierci innej osoby w tym samym odcinku.

Anna Z

Nie ma co ulegać emocjom. Ja czekam na rozwój wydarzeń. Z wieloletnimi serialami tak już jest, że aktorzy mają prawo chcieć robić coś innego i mają prawo podjąć decyzję o odejściu. I skoro Bujakiewicz, Zieliński czy Jungowska taką decyzję podjęli to nie ma wyjścia tylko trzeba to uszanować. Skoro Żmijewski i Foremniak chcą utrzymać związki z serialem występując gościnnie, to mnie jako widzowi jest miło. To że serial nie znosi pustki to wiadomo nie od dziś. Starych bohaterów zastępują młodzi. Albo to zaakceptuję, albo nie. Na razie oglądam nie tylko dla LiL i póki co nie zamierzam się z serialem rozstawać. Wiem, że w sezonie który oglądamy teraz w powtórkach ważyły się losy serialu. Dlatego scenarzyści dostali polecenie odmłodzenia widowni poprzez wprowadzenie nowych, młodych bohaterów. Wtedy wydawało się, że nic to nie da, ale obecny sezon dowodzi, ze zaczyna ten pomysł procentować. Serial, który często był poza dziesiątką jeżeli chodzi o oglądalność, znalazł się znowu na szczytach. Co tydzień mieści się w piątce, a nawet trójce najlepiej oglądanych programów. Dla TVP ważni są reklamodawcy, a reklamodawcy są, jeżeli program ma dużą widownię. A co tydzień ok. 5,8 mln widzów to jest widownia o jakiej mogą sobie pomarzyć stacje komercyjne, ktore na swoje produkcje serialowe wykładają znacznie większą kasę. a jeżeli chodzi o postaci serialowe, to wszystko jest w rękach aktoró, odtwórców ról i wrękach scenarzystów.

Fakt, że pani Krakowiak zachowała się nieelegancko mówiąc coś o popłuczynach tamtego serialu. Pytanie czy tak rzeczywiście powiedziała, czy jest to wymysł brukowców, które w słowach nie przebierają. A poza tym... Ile razy to już pisano o definitywnym odejściu Żmijewskiego czy Foremniak. A później okazywało się, że to nieprawda. Aktorzy mają swoje plany, mają prawo je realizować, a ze kosztem serialu macierzystego. No cóż wiele lat poświęcili tej produkcji, więc mają prawo do takich a nie innych decyzji. A ja jako widz też mam prawo do decyzji. albo włączę ten serial w piątek o 20.05, albo sobie daruję.

ksenia

Vehae,

skoro Anita Sokołowska pojawia się osttanio na planie, to chyba Lena nie umrze. Na nieżyczliwym LiL forum na podstawie streszczenia 475 odc, wysnuto taką hipotezę, ale dla mnie to mało prawdopodobne. Przecież, w ten sposób scenarzyści powieliliby tylko historię Sambora i Bruna, bez sensu.

Na temat wypowiedzi p. Kondackiej nie chce mi się nawet wypowiadać. Ciekawa jestem tylko, czy Zieliński i Jungowska zostali odstawieni na wieczność do scenariuszowego archiwum, czy tylko na sezon? Od kiedy to, dobra medycyna, młodzieżą stoi? Wychodzi na to, że poza dyrekcją, najstarszymi "emerytami" są Gawryło i Van Graaf;)

zygus

aktis

Aniu we wszystkim masz rację. Ale teksty Krakowiak są trochę nie na poziomie. A znając jej styl i pewność siebie można domniemywać, że dokładnie tak myśli.
Nagrali się, więc wypad. Nie napisała ani pół sceny w której pokazałaby Burskich jako kochającą się rodzinę. Pogubioną ale kochającą się.

Anna Z

ksenia

Aniu Z,

odnośnie frekwencji, to zastanowiłabym się na miejscu produkcji, co ją napędzało w ostanim czasie? Te prawie 6 milionów, to efekt powrotu Burskich i Michał Żebrowski, więc nie wiem, czy tak samo będzie bez pierwszej pary LG, a Żebrowski będzie grał tylko do czerwca. Ze starej gwardii został tylko Tretter i LiL, a nowi już nie są takim magnesem. Chyba że dla nastoletnich fanek, dla których wczoraj największe emocje na fb wzbudził opadający ręcznik Niny i czy coś było widać? Może to jest recepta p. Kondrackiej na sukces. Najciekawsze wątki ukryć za kamerą Wink

aktis

Ale do tego kseniu trzeba by było myśleć. A Kondracka i spółka tego nie czyni. Chyba jest w dobrej komitywie z laską, która prowadzi fanpejdż. I która też ostatnio ma o wszystko pretensje. Aż dziwne, że przez ostatnie dwa dni się nie odzywała i nie komentowała tego co dzieje się na fanpejdżu. A dzieje się sporo. No chyba, że nie wie co napisać. Bo niestety ludzie napisali wszystko. Samą prawdę. Szczególnie jeśli chodzi o Burskich. A za tydzień napiszą o LiL. I jakoś nie chce mi się wierzyć, że będą to słowa pochwały. No chyba, że uda im się jeden odcinek porządnie sklecić. Ale... niestety wątpie. Pewnie LiL będą 5 min na ekranie, a rezydenci 43 min :]