Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Na dobre i na złe"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1190, 1191, 1192 ... 2460, 2461, 2462  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasia:)
- bywalec.



Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:10, 02 Paź 2011    Temat postu:

Hm ja też jestem i juz mnie na niektórych forach objechali że to nie argument Smile. Może faktycznie nieraz warto zajrzeć do slownika albo coś ja ostatnio się staram sprawdzac pisownie by nie robić takich byków.
Sorki że nie na temat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ania
- poziom 5.



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:18, 02 Paź 2011    Temat postu:

vehae napisał:
Na razie tylko jeden komentarz, a właściwie pytanie: po co była ta scena i dlaczego Latoszek spojrzał się na Agatę i na Pawła jak wchodziło do szpitala?


Mnie ta scena skojarzyła się ze sceną z któregoś odcinków, kiedy Jędras z Hanią przyszli po Monikę. Wtedy też Latoszek tak na nich spoglądał i kręcił głową.
Dla mnie reakcja na widok Agaty i Pawła to nie zazdrość. Wydaje mi się, że może Witek dostrzega sztuczność w tych ich relacjach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rybka25r
gaduła.



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:33, 02 Paź 2011    Temat postu:

Ania napisał:
vehae napisał:
Na razie tylko jeden komentarz, a właściwie pytanie: po co była ta scena i dlaczego Latoszek spojrzał się na Agatę i na Pawła jak wchodziło do szpitala?


Mnie ta scena skojarzyła się ze sceną z któregoś odcinków, kiedy Jędras z Hanią przyszli po Monikę. Wtedy też Latoszek tak na nich spoglądał i kręcił głową.
Dla mnie reakcja na widok Agaty i Pawła to nie zazdrość. Wydaje mi się, że może Witek dostrzega sztuczność w tych ich relacjach.
Może jak częściej będzie ich spotykał i widział ,że im razem tak cudownie ,to zmieni zdanie co do Pawła Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rybka25r dnia Nie 18:34, 02 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:13, 02 Paź 2011    Temat postu:

Mnie na pewno nie niepokoi Agata w kontekście LiL. Przez lata tylko raz miałam wątpliwość czy relacje Witka z inną kobietą niż Lena nie zabrną za daleko. Chodzi mi o Adę tuż po wyjeździe Leny. Ale tylko przez moment był ten niepokój, bo dość wcześnie wiedziałam, że to nie Witek będzie miał problem z wiernością. Agata nie wywołała mojego niepokoju ani przez moment, nawet wtedy, kiedy Lena po raz drugi wyjechała, by rzekomo układać sobie życie z Edwardsem. Skoro wtedy nic nie zaszło, to tym bardziej teraz. A ta scena z ostatniego odcinka bynajmniej nie była po to, żeby Paweł Witka zauważył. To nie o to chodzi... Jest to tylko sygnał, że Paweł będzie miał problem. Ale zgadzam się z Anią, ze Witek widzi, że Agata na siłę usiłuje demonstrować swoje szczęście. A to tylko poza. Natomiast jestem kompletnie spokojna o związek LiL.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:52, 02 Paź 2011    Temat postu:

Rzeczywiście Hana na tle pani profesor wypadła blado. Nie podała żadnych konkretów, żadnych argumentów poza nadzieją. Pani profesor wymieniła konkretne leki, które dla Leny są dobre i ich konkretne działanie. Hana powiedziała o jakichś tam lekach. No i Hana powiedziała, że warto spróbować. Spróbować.

A ja oglądam relacje LiL i nie wiem. Nie wiem, czy się nie pomyliłam. Kiedyś dałabym sobie głowę uciąć, że oni są dla siebie stworzeni. Coraz częściej mam wątpliwości. To wygląda tak, że po prostu Latoszkowi przeszło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Georgia
Gość






PostWysłany: Nie 20:59, 02 Paź 2011    Temat postu:

Moja koleżanka zrobiła taki filmik o Lenie i Witku:)

http://www.youtube.com/watch?v=SBJ9mMi2O1c
Powrót do góry
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:16, 02 Paź 2011    Temat postu:

vehae napisał:


A ja oglądam relacje LiL i nie wiem. Nie wiem, czy się nie pomyliłam. Kiedyś dałabym sobie głowę uciąć, że oni są dla siebie stworzeni. Coraz częściej mam wątpliwości. To wygląda tak, że po prostu Latoszkowi przeszło.


Dojrzała miłość nie polega na trzymaniu się za rączki, patrzeniu sobie w oczy i tym podobnych reakcjach. Miłość to również zmierzenie się z problemem nie do rozwiązania i bycie w tym problemie razem, nawet jak zdania są różne. A potem umiejętność zaakceptowania partnera. I to wszystko było. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i nikogo nie zamierzam przekonywać. Nie ma sensu.

Cytat:
Pani profesor wymieniła konkretne leki, które dla Leny są dobre i ich konkretne działanie. Hana powiedziała o jakichś tam lekach.


Hana nie jest onkologiem. To pani profesor powinna wiedzieć jaką terapię w takiej sytuacji zaordynować. Hana sygnalizuje tylko, że nie musi się pacjentki w trakcie ciąży pozostawić bez leczenia, bo współczesna medycyna zna sposoby, aby uchronić i matkę i dziecko, oczywiście przy pewnym ryzyku. Ale Hana nie jest onkologiem i nie może pouczac onkologa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 21:26, 02 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Georgia
Gość






PostWysłany: Nie 21:36, 02 Paź 2011    Temat postu:

Latoszek ogólnie nie jest zbyt wylewny i trudno mu okazywać uczucia. Tym bardziej w bardzo trudnej sytuacji, w jakiej są z Leną. Poza tym sam też potrzebuje wsparcia. Widać jednak moim zdaniem, że bardzo przeżywa sytuację. Poza tym też związek przechodzi różne fazy. Faza zakochania mija, ale to nie oznacza wcale braku uczucia.
Powrót do góry
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:38, 02 Paź 2011    Temat postu:

Anna Z napisał:
vehae napisał:


A ja oglądam relacje LiL i nie wiem. Nie wiem, czy się nie pomyliłam. Kiedyś dałabym sobie głowę uciąć, że oni są dla siebie stworzeni. Coraz częściej mam wątpliwości. To wygląda tak, że po prostu Latoszkowi przeszło.


Dojrzała miłość nie polega na trzymaniu się za rączki, patrzeniu sobie w oczy i tym podobnych reakcjach. Miłość to również zmierzenie się z problemem nie do rozwiązania i bycie w tym problemie razem, nawet jak zdania są różne. A potem umiejętność zaakceptowania partnera. I to wszystko było. Ale oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i nikogo nie zamierzam przekonywać. Nie ma sensu.


Ale mi wcale nie chodzi o jakieś czułe lecz puste gesty. Naprawdę. Takie mam odczucie jak oglądam scenę, gdy Latoszek budzi lenę i idzie na spacer, albo w scenie gdy dzwini pawica. latoszek nie ucieka od problemu, ale ucieka od Leny i od bliskości z nią. I nie pomaga nawet to, że one wprost mówi, że go potrzebuje. I obudził ją tylko po to, aby powiedzieć jej, że idzie na spacer.

Georgia napisał:
Latoszek ogólnie nie jest zbyt wylewny i trudno mu okazywać uczucia. Tym bardziej w bardzo trudnej sytuacji, w jakiej są z Leną. Poza tym sam też potrzebuje wsparcia. Widać jednak moim zdaniem, że bardzo przeżywa sytuację. Poza tym też związek przechodzi różne fazy. Faza zakochania mija, ale to nie oznacza wcale braku uczucia.

Na pewno nie jest to samo co było kiedyś. U Latoszka. Bo u Leny powiedziałabym, że jest odwrotnie. Kiedyś widziało się, że to Latoszek bardziej kocha lene. Dzisiaj jest dokładnie odwrotnie, jeżeli w ogóle u Latoszka zostały jakieś uczucia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Nie 21:40, 02 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rybka25r
gaduła.



Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 4967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:44, 02 Paź 2011    Temat postu:

Wszystkie nas na tym forum łączy to, że całym sercem trzymamy kciuki za "naszą parę". Każda z nas ma swoją wizję co do tej pary. Jak mnie coś nie przekonuje na ekranie, to nikt i nic nie przekona poza nim. A poza tym, jakbyśmy się jak jeden mąż we wszystkim zgadzały, to nie byłoby tematów do dyskusji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rybka25r dnia Nie 22:01, 02 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Georgia
Gość






PostWysłany: Nie 21:47, 02 Paź 2011    Temat postu:

Moim zdaniem Latoszek nie wie, jak ma się zachować wobec Leny. Nie ma się co dziwić. W końcu nie na co dzień jest się w takiej sytuacji. W sumie, co by nie zrobił- to jest źle. Tak jak w tej scenie, gdy Lena mówi, że jej przytulić nie potrafi. A jak miał niby przytulić? Jak wygląda dobre przytulenie, a jak złe? Poza tym w grę wchodzą emocję, a w przypadku Leny też hormony robią swoje.
Powrót do góry
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:19, 02 Paź 2011    Temat postu:

Georgia napisał:
Latoszek ogólnie nie jest zbyt wylewny i trudno mu okazywać uczucia. Tym bardziej w bardzo trudnej sytuacji, w jakiej są z Leną. Poza tym sam też potrzebuje wsparcia. Widać jednak moim zdaniem, że bardzo przeżywa sytuację. Poza tym też związek przechodzi różne fazy. Faza zakochania mija, ale to nie oznacza wcale braku uczucia.


No właśnie. To chciałam powiedzieć.Vehae powiada, ze kiedyś było inaczej. A ja przypominam sobie scenę, kiedy oboje czekali na operację oczu matki Leny. Lena wtedy też wyrzucała Witkowi, że tak naprawdę rzadko okazuje jej uczucia. Wtedy też Witek nie wykonał żadnego czulszego gestu, poza ukradkowym dotknięciem jej ręki, a następnie wstał i poszedł po kawę. Czy to był dowód braku uczuć, czy może właśnie gest świadczący o bliskości, trosce, chęci usłużenia?
Czy w ostatnim odcinku Witek miał potrzebę budzić Lenę, żeby powiedzieć, że idzie na spacer? Mógł wyjść bez słowa. Ja odniosłam wrażenie, ze chciał jej coś powiedzieć, ale stchórzył w ostatniej chwili. Tak jak Lena też chciała coś powiedzieć, ale zamiast tego powiedziała, żeby wrócił szybko. Po prostu żadne z nich nie miało odwagi podjąć tego trudnego tematu wprost. Witek nie uciekał od Leny, bo gdyby tak było, to schowałby głowę w piasek i zostawił problem jej do rozstrzygnięcia. Jeżeli raz i drugi idzie do pani profesor, jeżeli jest podobnie jak Lena załamany stanowiskiem onkolog, to to dowodzi, że uczucia Leny nie są mu obojętne. On dobrze wie, że Lena chce tego dziecka, że jego utrata za sprawą podjętej decyzji o aborcji to również klęska w leczeniu Leny. Bo Lena straciłaby wolę życia i poczucie sensu walki z chorobą. Znacznie lepiej rozumie to Hana niż pani profesor. Tak jak powiedziała Czekoladowa, pani profesor kieruje się rozumem, Hana widzi szerzej dobro pacjentki. Bo leczenie onkologiczne to jedno, a motywacja do wyzdrowienia to drugie. Często brak tego drugiego przekreśla to wszystko co daje medycyna. Witek miota się pomiędzy jednym a drugim. Rozum i wiedza medyczna podpowiada mu, że ciąża w tym momencie może spowodować nawrót choroby. Ale serce podpowiada mu, że utrata dziecka spowoduje, że Lena nie będzie miała w ogóle motywacji do wyzdrowienia. I w tej scenie przed oddziałem położniczym oboje, i Lena i Witek porozumieli się bez słów. Tam były prawdziwe uczucia obojga. I nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Uczucia nie polegają na gestach. Uczucia to bycie ze sobą w dobrym i złym. Teraz znaleźli się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Ale ja widzę jak oboje się miotają, jak im trudno, tym bardziej, że ich stanowiska są różne. Owszem, Witek nie umiał wprost powiedzieć Lenie, że powinna ciążę usunąć. Ale miała mu za złe, kiedy powiedział, że musi wziąć tę chemię. Wiadomo co to znaczy. A nie dotknęło jej, że nie umiał potraktować jej ciąży jako własnego dziecka? To ją bardziej dotknęło niż zarzut, że sobie tę ciążę zaplanowała. A czy Witkowi było łatwo nie zdradzić się przed nią, że poczuł się ojcem? A przecież tak było od początku. Łatwo oceniać i wydawać wyroki po braku pewnych gestów czy chęci bycia przez moment samemu, aby móc pomyśleć, aby zastanowić się co robić. Tym bardziej, ze pani profesor pozbawiła ich złudzeń. Nie wyglądało, żeby zamierzała im pomóc. Co niby miał Witek zrobić? Oczywiście, najprościej byłoby, gdyby przytulił Lenę i powiedział jej to co chciała usłyszeć, czyli żeby urodziła to dziecko. Ale czy Witek mógł to zrobić tak z czystym sumieniem? Kiedy Lena podjęła decyzję, on po prostu ją zaakceptował. Ale to nie znaczy, że strach minął. Podejrzewam, ze odtąd Witek będzie miał jeszcze trudniej. Lena będzie się bała i ona ma prawo mówić o tym strachu. A Witek będzie musiał wspierać Lenę i podtrzymywać ją na duchu, mimo że będzie się bał nie mniej, a może nawet bardziej. Lena będzie miała wsparcie w Witku, Hanie, za moment wraca Zośka. A Witek? Zostanie sam ze swoim strachem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 5:13, 03 Paź 2011    Temat postu:

No właśnie, jakos ostatnio miałam okazję pooglądać ostatnie Na dobre i na złe. podobaja mi się zmiany w serialu, łacznie z nową śliczną piosneką końcową, relacje Witek-Lena, które są stanowczo bardzo bliskie i ten ostatni odcinek bardzo trudny, ale dobry w wymowie jeśli chodzi o ten wątek. No właśnie, martwi mnie, że Witek jakoś nie ma za bardzo z kim pogadac teraz. Pawica zajęty, Kuby nie ma, coś mu się krąg przyjaciół wykruszył a w duszy mu teraz dużo gra...i będzie coraz więcej, jak piszesz Anno, i coraz ciężej. I martwi mnie to, żeby on się czzasem nie odciął od tego wszystkiego, albo w depresję jakąs nue popadla, bo te jego wieczorne spacery i samotne myślenie, w coraz wiekszym stopniu- bo nawet nie ma z kim pogadac- to mu na pewno za bardzo nie pomagaja...A nie wiem czego chciec od pana Opani w tym odcinku, jak zawsze jest zgodny ze sposobem, w jaki od lat prowadzi swoją postać i zdecydowanie do mnie trafia.

Chce jeszcze powiedziec, że bardzo jakoś mi przypadł do gustu wątek wiolonczelistki i Krzysztofa, bardzo sympatyczny człowiek, a wiolonczelistka ma dużo szcześcia mieć kogoś takiego, kto ma poukładane priorytety życiowe. Z resztą wątek jakoś mi nasunął myśli Lenowo Latoszkowe.

W ogole musze powiedzieć, że jakoś ostatnio serial mi się dobrze ogląda i mam wrażenie że naprawdę się poprawił, w przeciwieństwie do innych dwójkowych seriali.
Mam mieszane uczucia co do wieści na temat pojawienia się pana Żebrowskiego w serialu tylko.
Powrót do góry
Ania
- poziom 5.



Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:21, 03 Paź 2011    Temat postu:

Z facebooka:

Ndinz
: Wbrew czarnowidztwu, które przeszło w narzekanie
Anita Sokołowska i Bartosz Opania są dzisiaj na planie (...)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Pon 9:22, 03 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jaga111




Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:51, 03 Paź 2011    Temat postu:

I czyżby Witek przestał wreszcie palić. Wieczorny samotny spacer bez papierosa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 1190, 1191, 1192 ... 2460, 2461, 2462  Następny
Strona 1191 z 2462

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin