|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 3:19, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Annubis napisał: | To wszysko było w oczach, jej i jego, ulga nie tylko, że żyją, ale że tta niepewności się rozwiała...że wszystko ok.. było właściwe dla Lil, i niezbyt przesadzone, na całe szczęście. |
Zgadzam się w zupełności. Obejrzałam sobie jeszcze sceny z Latoszkami. W każdej jak na dłoni widać ich miłość i troskę o siebie.
Fotka znaleziona przypadkiem - nie trafiłam na większą:
[link widoczny dla zalogowanych]
Edit: Troszkę większa, dosłownie troszkę: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Sob 12:51, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 5:48, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Annubis napisał: | . Nigdy wcześniej mu tego nie mówiła |
Owszem mówiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 8:27, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
a gdzie widziałyście jeszcze raz te scenki z odcinka? gdzie moge je zobaczyc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cudzoziemka
Dołączył: 06 Gru 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:37, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja sobie ściągnęłam odcinek z chomikuj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:06, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Annubis napisał: | Może to mój pierwszy post ale zaglądam tu od dawna a szczeglnie ostatnio. . |
Witaj. Miło, że forum nam kwitnie. Mam nadzieję, że będziesz gościć częściej. Oby tylko było co komentować.
Cytat: | Annubis
Ipora była, żeby TO ONA powiedziała i dała mu zapewnienie. Nigdy wcześniej mu tego nie mówiła i ja zawsze miałam wrażenie że to ona jego jakoś za bardzo dystansuje i wpędza w niepewność. |
Przypominam sobie dwie sytuacje, kiedy Lena powiedziała Witkowi, ze go kocha. Pierwsza, kiedy leżał w szpitalu, a ona dostała wiadomość o próbie samobójczej Bartosza. I drugi raz po powrocie Witka z sanatorium, kiedy była rozdarta pomiędzy chęcią bycia z Latoszkiem a zobowiązaniami ze względu na to co było wobec Bartosza. Potem faktycznie, to częściej jakby Witek mówił o swoim uczuciu, choć też nie za często. Ale słowa łatwo się wypowiada, nie zawsze one znaczą to co znaczyć powinny. a u Witka "słowo droższe pieniędzy" jak mawiał niezapomniany Pawlak z "Samych swoich".
Cytat: | Annubis
Scena w szpitalu przy zupie była cicha i pełna refleksji sama w sobie. Jak dla mnie - idealne. I te ich oczy i uśmiechy, to są właśnie Lil, którzy rozumieją się, swoje półsłówka, gesty, spojrzenia. I ta scena w szpitalu daje poczucie bezdomności ale zarazem bycia razem, bliskości. To nieważne, że nie mają gdzie mieszkać. Są razem po tylu przejściach i zawirowaniach. |
Trafnie to ujęłaś. Przy wycinaniu scenek przyjrzałam się niektórym ujęciom na zwolnionych klatkach. Widzi się wtedy znacznie więcej niż przy scenach, ktore przemknęły jak meteor.
I w tej pozornie prozaicznej scenie było naprawdę bardzo wiele.
Poza tym zauważyłam jeszcze jedno, co przy pierwszym oglądaniu jakoś mi umknęło. Witek na prośbę Zosi pozostał w szpitalu nieco dłużej, by pomóc zanim pojawi się Pawica (a swoją drogą dziwna sytuacja, jeden internista schodzi z dyżuru i nie ma kogoś kto ten dyżur przejmuje od niego? No chyba, że miała to być Agata, ktora nie pojawiła się z wiadomych względów). Otóż Witek wychodzi z Zosią kiedy zaczynają nadjeżdżać karetki. Widzi Marcina, Przemka, potem Agatę... Już pomijam fakt, że skoro przez większą część poprzedniego sezonu i znaczną część tego wmawiano nam, że Witek tak naprawdę kocha Agatę, ale poczucie obowiązku wobec Leny nie pozwala mu się wycofać z niemiłego mu układu. I ten oto niby zakochany w Agacie Latoszek nawet nie spojrzał na nią. "Tam jest Lena"... To są jego słowa! Ale jest jeszcze druga sprawa. Witek zasady etyki lekarskiej ma wpojone tak jak większość starszych lekarzy w LG. Dobro pacjenta jest najważniejsze! Zosia zostaje, mimo że nie wie co z Amelką. Witek nie myśli o niczym, tylko o tym co z Leną. Pędem rzuca się przez las i nagle ujrzy zwłoki. Co może pomyśleć przez ten krótki moment? Są tylko dwie możliwości (skoro trójkę mieszkańców widział na noszach). Albo Wiki, albo Lena. Na moment wbiło go w ziemię. I kiedy usłyszał głos Leny, głębokie westchnienie ulgi. Jak ktoś chce mi wmawiać, ze to wszystko nie świadczy, ze Witek kocha Lenę, ze ona jest dla niego najważniejsza, to tak naprawdę wykazuje złą wolę.
I jeszcze jedno. Wycięłam scenki. I co się okazało, że wszystkie, łącznie z tymi, kiedy Witek rozmawia z Zosią, potem przed szpitalem, droga przez las zajmują niespełna 5 minut. Ile i jak można pokazać? Czy można snuć epicką opowieść? Czy raczej za pomocą krótkich scenek pokazać to co naprawdę dzieje się między tym dwojgiem? Zamiast planowanej, miłej kolacji we dwoje (przepraszam, we troje), mamy dwoje bezdomnych ludzi niby na prostej, jeżeli chodzi o wzajemne relacje, a jednak na kolejnym zakręcie. Mało tego, zauważyłam, ze dyrektorostwo w ogóle nie pomyśleli, że nie tylko rezydenci nie mają gdzie mieszkać. Ale może to dobrze. Wreszcie pora zacząć dorosłe życie. Witkowi już nie przystoi żyć w prowizorce. Do tej pory nie było motywacji. Teraz chyba motywacja jest.
Wściekło mnie w tym odcinku jedno! Teatralne gesty pani Żak ze składaniem dymisji. No cóż, Ewa Kasprzyk znalazła sobie niezłą fuchę w serialu w TVN, więc może ma już dość. No ale gdyby składała tę dymisję odcinek później, to świat by się nie zawalił.
I jeszcze jedno mnie zniesmaczyło. Takie na siłę wciskanie kitu widzom, że Gawryło to casanowa, za którym będą się uganiały aż trzy kobiety. Zupełnie zbędna była scena z Magdą pod koniec odcinka.
[ Cytat: | quote]Ania
Fotka znaleziona przypadkiem - nie trafiłam na większą:
[link widoczny dla zalogowanych] |
Dzięki Aniu. Słodka ta fotka!
Ale ostatnie dwa odcinki utwierdziły mnie w przekonaniu, że Lenie faza na dzidziusia nie minęła. Przecież w poprzednim odcinku zgoda Zosi na to, żeby Amelka zanocowała u Leny wywołała u niej wręcz euforię. Nie liczyło się sam na sam z Witkiem, tylko to, że na chwilę będzie miała dziecko dla siebie. Stąd to spełnianie wszystkich zachcianek (lody w zimie, huśtawka). A kiedy Zosia zabierała Amelkę, to Lena o mało nie wykręciła sobie szyi, jakby nie chciała się z małą rozstać. Rozumiem Lenę, ale boję się, w jakim kierunku się to potoczy. A już na pewno niełatwo będzie się w tym odnaleźć Witkowi. Bo co zrobić? Ulec i narazić zdrowie, a może życie Leny? Czy konsekwentnie odmawiać?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Sob 11:34, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:12, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Z tego wszystkiego zapomniałam wczoraj podziękować Ani za fotkę ze Śs. A więc dzięki i za tę drugą, którą wrzuciłaś dzisiaj.
Ania Z zarzuciła mi, że skoro moja hipoteza się nie sprawdziła, to dlatego jestem taka wściekła. Ale to nie tak. Po prostu odcinek był tak denny, że jestem wściekła. Bo jak cały odcinek denny, to scenki z LiL też lepsze być nie mogły. 5 minut to bardzo mało, ale można to było trochę inaczej rozwiązać.
Ale wrócę do odcinka. Po prostu roił się od błędów. Chociażby to, że Lena z Amalką nie przeszły jakichkolwiek badań profilaktycznych, albo to że Lena jako lekarka nie wypytała się Amelki porządnie o ten wypadek na huśtawce. A co z Zośki za matka, jak dziecko boi się jej powiedzieć, że spadło z huśtawki. Zgroza! W innych wątkach nie lepiej. Ale najbardziej zgorszyła mnie jakby wymowa tego odcinka. Bo jednak najważniejsza powinna być tragedia w hotelu. A co było najważniejsze? Tak jak napisałam wczoraj – pani Żakowa i jej osoba, jej głupie i teatralne gesty, a także peany pod adresem pani Żakowej, jaka to ona fantastyczna w sytuacjach kryzysowych. Dalej najważniejsze było to, co pomyśli sobie Kubuś w swojej chorej imaginacji na widok Zośki i Gawryły. To jest niesmaczne. Ludzie przeżyli prawdziwą tragedię, ale zamiast refleksji o tej tragedii na koniec odcinka mamy problem miłosny jak z tanich romansów.
Wracając do LiL, to cieszę się przynajmniej z tej fotki z dzidziusiem. Nie wiem, co scenarzyści nam zafundują, ale jest to jakaś nadzieja, że wątek nie zaniknie całkowicie. Zresztą Latoszek powiedział do Zosi coś takiego, że żaden bachor nie zepsuje mu wieczoru (czyli sam na sam z Leną). I nie wiem, czy nie była to jakaś aluzja do przyszłości. Gdyby pojawiło się dziecko, to wiadomo…
A propos tej sceny to znowu muszę wcisnąć kilka uwag krytycznych. Ja rozumiem, że te słowa Latoszka o bachorze to miał być taki żart. Ale nie wyszło! Nie było to miłe dla ucha, a w ogóle jakiekolwiek żarty w odcinku z taką tragedią są nie na miejscu. Co do sceny jak Latoszek z Zosią wychodzą ze szpitala, podjeżdżają karetki, wwożą Agatę, a Latoszek leci do Leny, to zwróciłam na to uwagę. Plus dla scenarzystów. Ale zastanawia mnie jedno i to chyba jednak kolejny błąd. Latoszek miał czekać na Pawicę, tymczasem wyszedł zanim Pawica się pojawił. Tak to rozumiem, skoro pawicy nie było. Poza tym zastanawia mnie po co Zośka wychodziła na dwór. Cały ten odcinek był nieprzemyślany.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Sob 11:14, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:32, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Ale zastanawia mnie jedno i to chyba jednak kolejny błąd. Latoszek miał czekać na Pawicę, tymczasem wyszedł zanim Pawica się pojawił. Tak to rozumiem, skoro pawicy nie było. Poza tym zastanawia mnie po co Zośka wychodziła na dwór. Cały ten odcinek był nieprzemyślany. |
To nie jest błąd! Na to zwracałam uwagę w poprzednim poście. Skoro Lena była zagrożona, cała etyka lekarska poszła w kąt. Lena była najważniejsza. Oczywiście w sensie dyscyplinarnym Witkowi nic zarzucić nie można. Skończył dyżur, Zosia go prosila o pozostanie, ale poleceń wydawać mu nie może, bo nie jest jego przełożoną. Witek świadomie naruszył zasady etyki zawodowej!
Dlaczego Zosia i witek wyszli na dwór? To oczywiste, skoro otrzymali informację, ze karetki wiozą ofiary zatrucia zbiorowego, to chyba każda minuta się liczy. I trzeba szybko reagować, co zrobić z poszczególnymi pacjentami, a nie czekać aż przejdą wszystkie procedury na izbie przyjęć.
Nie zgodziłabym się, że Amelka bała się matki i nie powiedziała, ze spadła z huśtawki. Po prostu dzieciom takie incydenty się zdarzają i najczęściej one o tym zapominają. Kiedy zaczęto ją wypytywać o ból brzucha, to skojarzyła sobie, ze najpierw bolała ją noga. Jestem daleka od formułowania jakichkolwiek kategorycznych sądów. Tym bardziej że dokładnie widać jak dobre relacje ma Amelka z matką. To widać! Naprawdę! Ale Amelka to mała zręczna manipulantka. I o ile z matką takie sztuczki się nie udają, to z Leną i owszem. Ale to naprawdę nie jest mój zarzut wobec Leny. Po prostu chciała sprawić małej dużo przyjemności. ale i sama miała też sporo radości. I ani to wina Leny, co się stało z Amelką. Słusznie Gawryło powiedział, ze inne dziecko nawet nie odczułoby skutków upadku.Amelka jest dzieckiem szczególnej troski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 11:44, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ale jak wychodzi się na chwilę na dwór do pacjentów, to zarzuca się na siebie kurtkę czy płaszcz i wychodzi. tak był wielokrotnie i tak zrobiła zosia. A Latoszek był zapięty, kompletnie ubrany, miał szalik i wyciagał rękawiczki. To nie ayglądało, jak gdyby wyszedł na chwilę sprawdzić co z pacjentami, tylko że już wrócił Pawica i Latoszek po prostu idzie do domu, a że Zosia idzie zobaczyć co z pacjentami, to idą razem.
Amelka powiedziała wyraźnie, że wcześniej nie powiedziała o wypadku na huśtawce, bo bała się, ze Zosia będzie na nią krzyczeć. Ale je nie uważam, że Zosia jest złą matką. Po prostu ten dialog nie został przemyślany.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Sob 12:17, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:40, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Ale jak wychodzi się na chwilę na dwór do pacjentów, to zarzuca się na siebie kurtkę czy płaszcz i wychodzi. tak był wielokrotnie i tak zrobiła zosia. A Latoszek był zapięty, kompletnie ubrany, miał szalik i wyciagał rękawiczki. To nie ayglądało, jak gdyby wyszedł na chwilę sprawdzić co z pacjentami, tylko że już wrócił Pawica i Latoszek po prostu idzie do domu, a że Zosia idzie zobaczyć co z pacjentami, to idą razem.
|
Może tak, a może nie. Natomiast jedno wiem, kiedy jest taka sytuacja jak we wczorajszym odcinku, to czy się ma dyżur, czy się z niego schodzi, zostaje się, bo nigdy nie wiadomo czy nie będzie się potrzebnym. Tym bardziej że sprawa dotyczyła kolegów-lekarzy. To już nie tylko sprawa etyki zawodowej, ale i solidarności. Ale jak w grę wchodzą sprawy jeszcze ważniejsze, choć osobiste, to wiadomo, że wszystkie zasady biorą w łeb. I reakcja Witka może być różnie oceniana przez różne osoby. Mógł jak Zosia czekać aż mu Lenę przywiozą na noszach albo w worku foliowym, albo mógł czekać na wiadomość co z nią.
Zosia miała dyżur, a więc powinność wobec pacjentów wzięła górę. Witek wiedział, że Pawica lada moment przyjedzie, wybrał to co dla niego w danym momencie było najważniejsze.
Cytat: | Ale wrócę do odcinka. Po prostu roił się od błędów. Chociażby to, że Lena z Amalką nie przeszły jakichkolwiek badań profilaktycznych, |
Najprostsze badanie, kiedy pacjent nie wykazuje oznak zatrucia czadem, jest założenie na palec pulsoksymetru, który wyraźnie wskazuje stopień utlenowienia krwi. I takie badanie najprawdopodobniej przeszły Lena i Amelka. Poza tym strażak wyraźnie mówił do wiki, że czujnik nie wykazał czadu, a więc wystarczyło otwarcie okna. Lena okno otworzyła mniej więcej w tym momencie, kiedy czad zaczął się wydobywać. I dzięki temu nic im po prostu nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Sob 14:06, 02 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 15:29, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Z tego zdjęcia wynika, że w fajnych warunkach będą mieszkać
Cały czas pokazują i mowia gdzie beda mieszkac mlodzi rezydenci, a nie ma nic o Latoszku i Lenie. Ani na fotce ich nie ma ani w zadnych informacjach, to gdzie oni niby zamieszkaja? bo chyba dadza jakas informacje gdzie mieszkaja.
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:41, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Pewnie będą mieszkać na razie w hotelu. Ale wiadomo, że to rozwiązanie tymczasowe. Mam nadzieję, że zrobią z tej sytuacji użytek i dadzą jakiś odcinek, jak LiL szukają mieszkania. Bo chyba muszą poszukać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 16:40, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Muszą w końcu coś znaleźć. Ileż można mieszkać gdzieś u kogoś! A szczególnie teraz. Zamiast czekać na kolejną propozycję ze strony szpitala powinni zacząć w końcu normalnie żyć.
A błędów w serialu jest ostatnio cała masa...np. nie wiem czy zauważyłyście ale w streszczeniu następnego odcinka jest napisane że Sambor zaproponuje mieszkanie Przemkowi i Borysowi...tylko mnie zastanawia dlaczego. To że Przemkowi to rozumiem, hotel jest zamknięty, ale Borys nigdy nie mieszkał w hotelu więc przecież spokojnie może wrócić do siebie....a Marcinowi nikt już lokum nie zaproponował...
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia:)
- bywalec.
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:20, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
A mnie się wydaje, że oni będą mieszkać w szpitalu bo Przeciez było ze maja im uzyczyć jakies pokoje. Fakt ze Sambor i gawryło zaproponuje niektorym lokum a pozostali zostaną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:07, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
kasia:) napisał: | A mnie się wydaje, że oni będą mieszkać w szpitalu bo Przeciez było ze maja im uzyczyć jakies pokoje. Fakt ze Sambor i gawryło zaproponuje niektorym lokum a pozostali zostaną. |
Ale mowa była wyłącznie o rezydentach, a nie o LiL. Więc ci ostatni zostali przez dyrekcję szpitala potraktowani "wyjątkowo".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia:)
- bywalec.
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:24, 02 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
No chyba ze tak nie upieram sie bo nie pamiętam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|