Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Na dobre i na złe"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 700, 701, 702 ... 2460, 2461, 2462  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:22, 12 Cze 2009    Temat postu:

Jestem zniesmaczona, zażenowana i wściekła. No nieźle się scenarzyści pastwią nad Leną, nieźle. Po ostatnim odcinku nie spodziewałam się pomocy ze strony Latoszka, ale jego zachowanie oburzyło mnie i otworzyło oczy, że ten związek nie ma szans. I ja już nie chcę ich widzieć razem. Jeżeli do końca życia mają występować: Lena w roki pokutnika błagającego o pomoc, a Latoszek w roli Pana Boga łaskawie wydającego dobroduszne rozkazy, to nie jestem w stanie na to patrzeć. Tym bardziej, że pomoc nie została udzielona, a wroga dotąd Orlicka jest większym przyjacielem niż sam Latoszek we własnej osobie – wieloletni przyjaciel i jakby nie patrzeć mąż. Skoro już mu nie została nawet resztka uczucia, to powinna mu zostać resztka przyzwoitości. Tak się zachowuje ktoś, kto dzieli mieszkanie z drugą osobą? Dzisiaj widać było jak na dłoni, że ten błąd popełniła przez niego. Ale on oczywiście nie poczuwa się do odpowiedzialności. To co dzisiaj wyprawiał, to przekracza ludzkie pojęcie. Najpierw poinformował pacjenta, że jest zarażony gronkowcem, podczas gdy nie było jeszcze o tym wiadomo. Następnie poinformował go, że to przez badania, chociaż nie było takiej pewności. Natomiast Lena również przechodzi samą siebie w tym samoupadlaniu się. Prosi go o… w sumie nie wiadomo o co. Chyba o to, żeby był przy niej. Ale i tak się nie doczeka. Poszła przepraszać pacjenta za coś, czego nie zrobiła. A, fajnie się Latoszek odezwał: co tutaj robisz? Tak, a won stąd. Czyli jeżeli się zejdą, to tak ma wyglądać ich związek? Lena zawsze poniżana, Latoszek zawsze triumfujący. No nie myślałam, że tego doczekam. Te kwiatki to co to będzie? Tak ochłap rzucony jak psu, bo przecież sam ich nie kupi. Tylko Latoszek kiwnie palcem, a Lena gotowa jest się z nim związać. Jeżeli tak zrobi, to po raz pierwszy i pierwsza powiem, że jest głupia. Po dzisiejszym odcinku nie mam już złudzeń. I jeszcze do tego należy dodać fakt, że Lena kreowana jest na totalnego nieudacznika. Nie radzi sobie z niczym. Monika, która ma dużo więcej obowiązków (Hania, ojciec) radzi sobie znakomicie i jeszcze ma czas, aby pomóc koleżance (nieudolnej), przechadzać po korytarzu itd. Lena miała za to czas, aby pomagać Witkowi. I po co to było? Teraz widzę, że scenarzyści nie zmienią swojego sposobu prowadzenia postaci Leny. Będą się nad nią pastwić do końca serialu. Tak sobie to zaplanowali. W obecnym wypadku chyba radziłabym jej, aby związała się z Edwardem. Przyjemniej miałaby szacunek od ludzi, wymuszony, ale jednak.
Dopisek:
Dopisek:
Chciałam tylko dopisać, że to, co najbardziej zabolało mnie w dzisiejszym odcinku to to, że Latoszek kompletnie nie przejął się sytuacją Leny i jej problemem. Spłynęło to po nim, jak po kaczce, jakby sytuacja dotyczyła zupełnie obcej osoby. Tylko biedactwo zmęczone i nie ma siły na harce z kolegami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Pią 20:29, 12 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:42, 12 Cze 2009    Temat postu:

Tak mi sie wydaje, że jednak ogladałam coś innego. Pan Stanisław był pacjentem Latoszka, dlatego ten miał obowiązek poinformować go, że został zakażony najprawdopodobniej podczas badań w szpitalu. To jest OBOWIĄZEK lekarza, który nie może zataić takiej informacji. Latoszek w tym momencie jest przede wszystkim lekarzem zobowiazanym do niezatajania nawet trudnej i nieprzyjemnej dla szpitala prawdy. A że polecił Lenie pójść do Trettera. Bo tak lepiej. I tak w końcu wyszłoby na jaw, że miał w szpitalu robioną endoskopię, kto robił tę endoskopię. Chyba trudniej by było, gdyby oskarżono Lenę o zaniedbania!

Cytat:
A, fajnie się Latoszek odezwał: co tutaj robisz? Tak, a won stąd.


Takie są procedury, że jeżeli są podejrzenia, że jakiś lekarz zawinił wobec pacjenta, nie powinien pod żadnym pozorem zbliżać się do niego! I Latoszek powiedział tak w dobrze pojętym interesie Leny! Pacjent mógłby ją oskarżyć nie tylko o zaniedbania, ale jeszcze o wiele innych rzeczy!

Cytat:
W obecnym wypadku chyba radziłabym jej, aby związała się z Edwardem. Przyjemniej miałaby szacunek od ludzi, wymuszony, ale jednak.


Hmm, ten szacunek dla Lenby bylo widać w całkiem niedwuznacznym komentarzu Żakowej! Który na szczęście zdecydowanie przecięła Orlicka!

Cytat:
Dopisek:
Chciałam tylko dopisać, że to, co najbardziej zabolało mnie w dzisiejszym odcinku to to, że Latoszek kompletnie nie przejął się sytuacją Leny i jej problemem. Spłynęło to po nim, jak po kaczce, jakby sytuacja dotyczyła zupełnie obcej osoby.


Odniosłam zupełnie inne wrażenie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:52, 12 Cze 2009    Temat postu:

Jestem dzisiaj totalnie zdegustowana, stąd tak szybki komentarz. Ale może powinnam poczekać na inne opinie. Więc Aniu, jeżeli mogę Cię prosić o Twoją, to będę wdzięczna. Bardzo jestem ciekawa, w jaki sposób można tam było zauważyć coś pozytywnego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 21:26, 12 Cze 2009    Temat postu:

Ja odniosłam wrażenie, że Latoszek był spięty, zdenerwowany (w sensie, zaniepokojony), bo na pierwszy rzut oka, wygląda to, że Lena jest "winną". A momentami nawet wydawało mi się, że Witek ma poczucie winy. Ale wszystko to bardzo dobrze ukrywał i może dlatego na niektórych sprawił wrażenie, że się nie przejmuje.
Powrót do góry
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:32, 12 Cze 2009    Temat postu:

Dzięki inabauer za opinię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:52, 12 Cze 2009    Temat postu:

Latoszek wiadomo, że nie pała "miłoscią" do grupy badawczej prof. Edwardsa, więc jak się dowiedział, że pan Stanisław jest pacjentem z tej grupy, podobnie jak druga zakażona pacjentka, oberwało się Orlickiej wobec której Latoszek przyjemny nie był. Ale kiedy dowiedział się od Leny, że to ona może być sprawczynią zagrożenia epidemią, to go dosłownie wbiło w ziemię. Jak mógł w takiej sytuacji zareagować? Nakazać Lenie przemilczenie? Uznał, że powinna o wszystkim sama powiedzieć Tretterowi. Nawet pewnie nie przewidywał, że reakcja dyrektora bedzie taka, a nie inna. Ale innego wyjścia nie było! Na pytanie Leny "co potem" powiedział: "wróć do domu i zapomnij". Były też nieudolne slowa pocieszenia, coś w rodzaju, że w zyciu zdarzają sie różne chwile. Witek nie jest kimś, kto umie pocieszać słowami, bo w takiej sytuacji każde zabrzmi banalnie. I pewnie nie przewidział tak ostrej reakcji Trettera. Być może sądził, że Lena dostanie jakieś upomnienie, poza tym chyba nawet nie wierzył, że to ona może być sprawczynią tego zagrożenia.
Po tym artykule w TT oczekiwałyśmy, że Witek będzie bronił Leny, ale w tym odcinku nie było takiej szansy, bo nikt, dopóki nie zglosiła sprawy Tretterowi, o nic jej nie oskarżał, żadnej nagonki na nią nie było. Być może będzie coś w następnym!

Fakt, że atmosfera wokół Leny gęstnieje. Rozwaliło się jej życie osobiste, zbyt wiele wzięła na swe barki w pracy, permanentny stres, a przy tym jakieś dwuznaczne aluzje Żakowej, że pani Starska jako protegowana Edwardsa nie bardzo się wywiązuje... Pomimo mojego dystansu, a nawet niechęci do Orlickiej, to dzisiaj miałam dla niej ogromny szacunek za przecięcie tych sugestii pani dyrektor! Mam tylko nadzieję, że Lena wyjdzie z tych opresji silniejsza. Ale szkoda, że tak bardzo scenarzyści ją pogrążyli. No ale chyba o to chodziło, żeby teraz przywrócić Lenie sympatię widzów, bo widz zawsze staje po stronie tego, z kiom los obchodzi się wyjątkowo brutalnie! Zobaczymy co z tego wyniknie w następnym odcinku!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:12, 12 Cze 2009    Temat postu:

Nie chodzi mi o to, że Latoszek wysłał Lenę do Trettera. ta rada akurat była dobra. Lepiej przyznać się wcześniej. Aczkolwiek Tretter był nie tyle nieprzyjemny, co niegrzeczny. A to "żegnam panią" to chamska odzywka człowieka, dla którego liczą się tylko procedury. Błąd błędem, ale ludzie są tylko ludźmi. Jakoś nie skreślił Sambora, nie skreślił Konicy, nie skreślił Zyberta. A Lenę skreśla i nie daje jakiejkolwiek szansy. No cóż, od początku jej nie lubił. Ciekawe, czy tak samo potraktowałby swoją siostrzenicę, która swojego czasu popełniła błąd, który mógł skończyć się śmiercią pacjenta. Chyba się tym wszystkim ludziom w tym szpitalu pomieszało. Nie widzę już nic poza Edwardsem i procedurami. Czy to normalne aby w obliczu zagrożenia epidemią dyrektor szpitala (lekarz!!!) martwił się o zerwanie umowy z Edwardsem? Więc upadlania Leny ciąg dalszy zobaczymy w przyszłym sezonie. Nikt nie daruje jej tego, że przez nią tak szanowany i przewielebny uczony wypnie cztery litery na LG. Tak. Powinna się poświęcić. Dla dobra szpitala i ludzkości. Wspaniała perspektywa.
Ja nie oczekiwałam od Latoszka, że będzie Lenę pocieszał. Oczekiwałam, że zwyczajnie będzie przy niej i samą swoją obecnością jej pomoże. Tak jak było zawsze, nawet po jej zaręczynach z Bartoszem. A tu nie!!! On chyba nie chce z nią przebywać, bo jak tylko ją zobaczył ma korytarzu, to krzyczał na całe gardło, że nie ma czasu. No przyjemne to nie jest. Nawet jeżeli nie miał tego czasu, to kilka sekund sympatycznego... nie wiem spojrzenia załatwiłoby wszystko. On się na niej zwyczajnie mści. Nie wiem, czy robi to specjalnie, czy podświadomie, ale tak to wygląda.
To "zapomnij" to chyba lekko nietrafione. Jak można zapomnieć o czymś takim? W takich sytuacjach powinny paść inne słowa, może banalne i najczęściej używane, ale najbardziej adekwatne i dające pocieszanie. "Wszystko będzie dobrze". Może nie umiał, nie wiedział co powiedzieć, ok. Jest usprawiedliwiony. Chociaż kiedyś umiał i wiedział, co zrobić. Teraz już nie.
Nie wiem, jaki jest cel takiego pogrążenia Leny. Obawiam się tego samego, czego obawiam się od dłuższego czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:37, 12 Cze 2009    Temat postu:

vehae napisał:
Czy to normalne aby w obliczu zagrożenia epidemią dyrektor szpitala (lekarz!!!) martwił się o zerwanie umowy z Edwardsem? Więc upadlania Leny ciąg dalszy zobaczymy w przyszłym sezonie. Nikt nie daruje jej tego, że przez nią tak szanowany i przewielebny uczony wypnie cztery litery na LG. Tak. Powinna się poświęcić. Dla dobra szpitala i ludzkości. Wspaniała perspektywa.


Może czegoś nie zauważyłam, ale nie wydawało mi się, że to Tretter martwił się o zerwanie umowy z Edwardsem. Żakowa tak, Tretterowi raczej chodzi o dobro pacjentów. Chyba rozumiesz, co znaczy epidemia!
Ale zgadza się, potraktował Lenę po chamsku!

Cytat:
Ja nie oczekiwałam od Latoszka, że będzie Lenę pocieszał. Oczekiwałam, że zwyczajnie będzie przy niej i samą swoją obecnością jej pomoże. Tak jak było zawsze, nawet po jej zaręczynach z Bartoszem. A tu nie!!!


Nie wiem czy nie rozumiesz, czy nie zauważylaś, że na internie tak naprawdę zostali sami Pawica i Latoszek. W obliczu epidemii musieli przebadać wszystkich pacjentow na oddziale. W końcu Latoszek był zawalony pracą, kiedy miał trwać przy Lenie, siedzieć przy niej, a pacjentów zostawić wyłącznie Pawicy? To nie jest praca, którą można odłożyc na jutro.

Cytat:
On się na niej zwyczajnie mści. Nie wiem, czy robi to specjalnie, czy podświadomie, ale tak to wygląda.


A na jakiej podstawie tak sądzisz? Po tym, że spieszył się do swojej pracy. Ważnej pracy! Lubisz wyciągać pochopne wnioski, które nie są poparte zadnymi dowodami! Jedynie twoimi subiektywnymi odczuciami.

Cytat:
To "zapomnij" to chyba lekko nietrafione. Jak można zapomnieć o czymś takim? W takich sytuacjach powinny paść inne słowa, może banalne i najczęściej używane, ale najbardziej adekwatne i dające pocieszanie. "Wszystko będzie dobrze". Może nie umiał, nie wiedział co powiedzieć, ok. Jest usprawiedliwiony. Chociaż kiedyś umiał i wiedział, co zrobić. Teraz już nie.


Latoszek nigdy nie umiał znajdować okrągłych pięknych słów, które i tak są tylko słowami. Dla mnie ta próba pocieszenia Leny była bardzo, ale to bardzo podobna do tej sprzed lat, kiedy Lena popełniła swój pierwszy błąd, w wyniku którego omal pacjent się nie przekręcił. Nie widzę tu innego Latoszka. A to "zapomnij" jest akurat właściwe. Jeżeli lekarz zechce przez całe swoje życie zawodowe roztrząsać swoje błędy, to lepiej niech pożegna się z zawodem, bo zawsze coś będzie go hamowało. I nigdy nie będzie dobrym lekarzem, bo będą mu towarzyszyć lęki. Trzeba umieć sobie z tym radzić. I nikt Lenie nie pomoże się z tym uporać. Ona sama w sobie musi znaleźć siłę i determinację.

Cytat:
Nie wiem, jaki jest cel takiego pogrążenia Leny. Obawiam się tego samego, czego obawiam się od dłuższego czasu.


A ja wiem, czemu to ma służyć! Lena ma się nauczyć być pewna, silna i wierzyć w siebie. Porażki albo człowieka zniszczą, albo pozwolą mu wydźwignąć się. Zgodnie z dewizą "co cię nie zabije, to cię wzmocni". I na taki efekt czekam. Do tej pory przez zawodowe życie Lenę ktoś holował: najpierw Latoszek, potem Orlicka, wreszcie Edwards. Może wreszcie pora okrzepnąć i uwierzyć w siebie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:04, 12 Cze 2009    Temat postu:

Anna Z napisał:
Może czegoś nie zauważyłam, ale nie wydawało mi się, że to Tretter martwił się o zerwanie umowy z Edwardsem.


Mówił, co mnie bardzo zdziwiło. W obliczu epidemii lekarz z wieloletnią praktyką, który zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, który odnosił się raczej sceptycznie do całego tego profesorskiego projektu, martwi się pierdołami typu Edwards!!! Dlatego obstawiam, że nawet jeżeli Edwards zniknie z LG, to jego duch będzie obecny. To już chyba nawet „wredna Orlicka” będzie pierwsza, która „wybaczy” Lenie tak wielką stratę. Żakowa jej tego nie daruje, a jak widać także i Tretter. Więc gdzie tu mowa o byciu silną i wzmocnioną? Każdego człowieka można zniszczyć i chyba taki los czeka Lenę. Nie da raczy walczyć sama jedna przeciwko wszystkim. To chyba po to, aby pomoc Latoszka była niezbędna i konieczna. I znowu Lena będzie mogła występować w roli sieroty i nieudacznika, którego tylko łaska nie-męża uratuje przed ostatecznym obłąkaniem spowodowanym, depresją itd. A już po dzisiejszym odcinku widzę, że Lena sama zrezygnuje z kariery naukowej w przeciwieństwie do Moniki. Komuś musi się udać. Wiadomo, że nie trafi na Lenę. Teraz to już jestem przekonana, że ta postać została wymyślona do pastwienia się i upadlania. Raz na jakiś czas potrzebny jest błąd w sztuce medycznej. Kogo wytypować? Nawet nie trzeba typować. Raz na jakiś czas potrzebna jest zapłakana kobieta. Wiadomo, na kogo padnie. Itd. itd.

Anna Z napisał:
Nie wiem czy nie rozumiesz, czy nie zauważylaś, że na internie tak naprawdę zostali sami Pawica i Latoszek. W obliczu epidemii musieli przebadać wszystkich pacjentow na oddziale. W końcu Latoszek był zawalony pracą, kiedy miał trwać przy Lenie, siedzieć przy niej, a pacjentów zostawić wyłącznie Pawicy? To nie jest praca, którą można odłożyc na jutro.


Rozumiem. Ale ja miałam na myśli to, że Latoszek da jej do zrozumienia, że jest z nią, że nie zostawi jej w potrzebie. To nie musi być obecność fizyczna i może być po pracy. Ale Latoszek po pracy wolał umówić się z kolegami. Kiedyś tak nie było.

Anna Z napisał:
Cytat:
On się na niej zwyczajnie mści. Nie wiem, czy robi to specjalnie, czy podświadomie, ale tak to wygląda.

A na jakiej podstawie tak sądzisz?


Uśmiech do Ady i ten jego ton. Stanowczy, brak jakiegokolwiek uczucia w tym tonie.

Anna Z napisał:
A to "zapomnij" jest akurat właściwe.


Fakt, trzeba zapomnieć. Ale ja odniosłam takie wrażenie z tego dialogu, że ona wróci do tego ich wspólnego mieszkania i będzie sama ze swoim problemem. Bo ona ma zapomnieć, sama zapomnieć. On jej tego nie ułatwi. Więc po co zatrzymywał ją na siłę? Wspólne mieszkanie do czegoś zobowiązuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:49, 13 Cze 2009    Temat postu:

vehae napisał:
Anna Z napisał:
Może czegoś nie zauważyłam, ale nie wydawało mi się, że to Tretter martwił się o zerwanie umowy z Edwardsem.


Mówił, co mnie bardzo zdziwiło. W obliczu epidemii lekarz z wieloletnią praktyką, który zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, który odnosił się raczej sceptycznie do całego tego profesorskiego projektu, martwi się pierdołami typu Edwards!!!


Dla dyrektora szpitala zerwanie umowy z Edwardsem to nie moga być pierdoły. Przecież on zdaje sobie sprawę z tego, że kary finansowe mogą spowodować zamknięcie szpitala, bo będzie nierentowny dla władz? Trudno to zrozumieć, że Tretter musi brać pod uwagę wszystkie aspekty?
W sytuacji, gdyby wszyscy musieli pójść na bruk, nikt nie pogłaskałby Trettera za to, że zlekceważył umowę z Edwardsem. Każda umowa jest umową i obie strony muszą jej przestrzegać.

Cytat:
Teraz to już jestem przekonana, że ta postać została wymyślona do pastwienia się i upadlania. Raz na jakiś czas potrzebny jest błąd w sztuce medycznej. Kogo wytypować? Nawet nie trzeba typować. Raz na jakiś czas potrzebna jest zapłakana kobieta. Wiadomo, na kogo padnie. Itd. itd.



Patrzysz subiektywnie i uprawiasz czarnowidztwo. A ja jestem pewna, że Lena wyjdzie na prostą! No ale jeżeli chcesz wierzyć w swoją wizję, to nawet jak wszystko odmieni się o 180 stopni, to będziesz szukać jakiegos drugiego dna w tym wszystkim!

Cytat:
Ale ja miałam na myśli to, że Latoszek da jej do zrozumienia, że jest z nią, że nie zostawi jej w potrzebie. To nie musi być obecność fizyczna i może być po pracy. Ale Latoszek po pracy wolał umówić się z kolegami. Kiedyś tak nie było.



Po pierwsze Latoszek NIE UMÓWIŁ SIĘ z kolegami. Pawica zresztą skomentował, że nie jest przekonany do tego swojego kawalerstwa i wyraźnie dał mu do zrozumienia, że myśli o Lenie nadal. A poza tym to wsparcie dla Leny bylo dokładnie takie samo jak wtedy, gdy Lena twierdziła, że nie da rady być sanitariuszką. Czy wtedy rozczulał się nad nią? Czy gadał banały, że jakoś to będzie! Po prostu, ostrym podniesionym tonem powiedział, że zamiast narzekać niech zrobi uprawnienia ratownika! Czy zły wybrał sposób? Czy lepiej by zrobił gdyby pozwolił tradycyjnie wypłakać się na swoim ramieniu? Jest problem, coś trzeba z tym zrobić! Lena wiele godzin zwlekała z pójściem do Trettera, tłumacząc się, że dyrektor przyjmuje w sprawach najwyższej wagi! Dopiero Witek Lenie uprzytomnił, że jest to sprawa najwyższej wagi!

A poza tym przeczysz sama sobie. Jeszcze niedawno twierdzilaś, że nie chcesz, aby Witek podtrzymywał ją w tak trudnej sprawie na duchu, że Lena powinna wyjść sama z tego, bo być może Witek powodowany by był tylko litością! A jak myślisz, jak odebrałaby Lena współczucie Witka, jakieś stereotypowe pocieszenia? Właśnie jako objaw litości! Myślisz, że Lena nie ceni bardziej takiej rzeczowej i konkretnej pomocy? Zauważyłam jej spojrzenie, kiedy Witek powiedział coś o tym, że każdy ma w życiu gorsze chwile i że każdemu zdarzają się błędy! Dla mnie to był dowód, że Lena na takie słowa czekała, a nie na słowa typu "nie martw się, jakoś to będzie".

Cytat:
Fakt, trzeba zapomnieć. Ale ja odniosłam takie wrażenie z tego dialogu, że ona wróci do tego ich wspólnego mieszkania i będzie sama ze swoim problemem. Bo ona ma zapomnieć, sama zapomnieć. On jej tego nie ułatwi. Więc po co zatrzymywał ją na siłę? Wspólne mieszkanie do czegoś zobowiązuje.


A tutaj się mylisz najzupełniej!!! Ale już nie chce mi sie po raz kolejny udowadniać, że Witek nie jest draniem, którego należałoby obwiesić na pierwszej gałęzi. Ja nawet jak nie lubię jakiejś postaci, to staram się znaleźć coś pozytywnego, a nie szukać dziury w całym! Skreśliłaś Latoszka? trudno! Będziesz się musiała pogodzić, że bedzie tkwił przy boku Leny! I nie spełnią się twoje marzenia o Edwardsie u boku którego Lena zyska szacunek!!! Zresztą wątpliwy szacunek!

Rozumiem skąd twoje rozczarowanie. Parę dni temu napisalaś coś takiego:

Cytat:
Jeżeli ktoś miał wątpliwości, czy Lena ma uczucie, czy nie; czy zależy jej na pacjentach, a nie tylko na swoim dobrym imieniu, jakim jest lekarzem i CZŁOWIEKIEM, to chyba nie powinien mieć już wątpliwości. Nie wiem, ile osób przyznałoby się na jej miejscu. Wystarczy przypomnieć sobie doktora Gołąbka.


Sądziłaś, że oto ujrzymy wielkość Leny, która sama z własnej woli pójdzie do Trettera, żeby się do wszystkiego przyznać. Zresztą sama sądziłam, że tak będzie, bo na tym etapie ewolucji swego charakteru Lena powinna była tak zareagować. No a w gruncie rzeczy po raz kolejny okazała się małą zagubioną dziewczynką, której Witek musiał wskazać najwłaściwszą drogę. Nawet ten niebieski sweterek przypomniał dawną Lenę.
A co do tego, że niewiele osób na jej miejscu przyznałoby się w takiej sytuacji, to niezupełnie tak! Każdy zabieg, nawet najdrobniejszy jest w szpitalu dokładnie rejestrowany. Kto zlecił, kto wykonywał itd. A co dopiero tak poważne zabiegi inwazyjne, które mogą się skończyć powikłaniami! Gdyby się potwierdziło, że gronkowiec jest w pracowni endoskopowej, wtedy sanepid musi przeprowadzić śledztwo, kto jest odpowiedzialny za mycie sprzętu, kto to robił i w jaki sposób. Czy sądzisz, że ktoraś z pielęgniarek wzięłaby na siebie odpowiedzialność? One mogą jedynie odpowiadać za to, że nie wykonały czegoś co do nich należy. Kiedyś oskarżono Witka o spowodowanie śmierci Ani, bo nie miał prawa intubować pacjentki! I gdyby sie potwierdziło, że śmierć została spowodowana nieumiejetną czy nie w porę przeprowadzoną intubacją najpewniej już w zawodzie by nie pracował. Podobnie tutaj, w pierwszej kolejności odpowiedzialność ponosi lekarz przeprowadzający zabieg, dopiero w dalszej personel pomocniczy. A więc i nic dziwnego, że Tretter zareagował stanowczo! Do wyjaśnienia sprawy musiał Lenę zawiesić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Sob 10:50, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:24, 13 Cze 2009    Temat postu:

Lena przyznała się do błędu. Gdyby nie chciała tego zrobić, to Latoszek i tak nie przkonałby jej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:50, 13 Cze 2009    Temat postu:

vehae napisał:
Lena przyznała się do błędu. Gdyby nie chciała tego zrobić, to Latoszek i tak nie przkonałby jej.


No właśnie o to chodzi, że Lena ma poczucie winy, choć do końca nie wie czy to jej błąd. To się chwali. Tylko że oczekiwałam, że sama podejmie decyzję o powiadomieniu dyrektora. No ale pewnie każdy na jej miejscu czułby zamęt i miał wątpliwosci jak postapić. Mówię tylko, że Lena nadal potrzebuje o dziwo mentora, ktory jej wskaże drogę. A wydawało się, że po historii z Edwardsem, kiedy wygrażała mu palcem, bo chciał decydować o jej życiu, ma ten etap za sobą. Stąd moje zdziwienie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:09, 13 Cze 2009    Temat postu:

Dlatego już nie oczekuję, że pozwolą Lenie być niezależną kobietą. Będzie tak, jak jedna osoba przewidywała na innym forum. Latoszek będzie Lenie wskazywał drogę, a ona będzie się słuchała do końca życia. A ja jestem zażenowana.
I chciałam tylko dopisać, że nie jest prawdą, iż ja nie lubię Latoszka. Ale fakt, zdenerwował mnie w ostatnim odcinku. To nie było to, na co czekałam! Dlategp już nic nie oczekuję także po ostatnim odcinku tego sezonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:40, 13 Cze 2009    Temat postu:

Ale czy Latoszek swoimi dotychczasowymi radami wyprowadził Lenę na manowce?
Czy kiedy chciał, żeby zrobiła uprawnienia ratownika ubezwłasnowolnil ją, czy pomógł jej? Jeżeli ktoś nie potrafi dokonywać sam trafnych wyborów, to chyba lepiej żeby obok był ktoś, kto pomoże! Czy Witek złośliwie kazał iść Lenie do Trettera zgłosić sprawę, czy zrobił to w dobrze pojętym jej własnym interesie?! Na innym forum podkreślano nieraz, że Lena najpierw decyduje, potem myśli, że działa nazbyt emocjonalnie. A niestety nie w każdej dziedzinie życia należy się kierować emocjami. Mądre wsparcie kogoś bliskiego zawsze jest pożądane. A ty utozsamiasz wspieranie się nawzajem ludzi bedących w związku z ubezwłasnowolnieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:45, 13 Cze 2009    Temat postu:

Ja nie mówię, że Latoszek szkodzi Lenie. Tylko chciałabym, żeby Lena była samodzielna. Bo to wstyd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 700, 701, 702 ... 2460, 2461, 2462  Następny
Strona 701 z 2462

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin