|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:52, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A tak wyglada podpis pod jedną z fotek Leny na str. TVP
"Mimo wyjaśnień, próśb i obietnic, małżenstwo Leny i Witka jest chyba skończone."
Były jakieś wyjaśnienia, obietnice? Bo prośby, owszem! Kogoś poniosło czy jeszcze nas to czeka, po czym ostatecznie skończy się nie tyle małżeństwo, ile związek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:32, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
W tych podpisach są błędy i nieścisłości. Oto przykłady:
„Ona była zaręczona, on wdał się w romans, ale zanosiło się na happy end.” (I zdjęcie Leny z Bartoszem)
Lena byłą zaręczona, ale czy Latoszek wdał się w romans? OK. można tak to nazwać. Tylko wtedy nie zanosiło się na happy end. Ale to tylko nieścisłość, nie błąd. Ta informacja jest umieszczona pod zdjęciem Leny i Bartosza. Rozumiem, to ma obrazować ich narzeczeństwo. Ale to jest mylące.
Natomiast ta informacja:
„Witek nie może wybaczyć Lenie romansu z Edwardem.”
to już błąd. Bo Lena romansu z Edwardem nie miała. Zdradziła Latoszka, ale to nie był romans!
Dlatego to zdanie:
„Mimo wyjaśnień, próśb i obietnic, małżeństwo Leny i Witka jest chyba skończone.”
również może przekazywać mylne informacje. Jeszcze wyjaśnieniami można nazwać rozmowę LiL po zdradzie, ale obietnic nie było. Więc albo były i zostały wycięte, albo to fałszywa informacja, albo rzeczywiście jeszcze nas to czeka. Na logikę ten etap działania Leny został zakończony definitywnym odtrąceniem Leny przez Latoszka i granicę kończącą wyznaczyła kilkuodcinkowa przerwa. Ale kto to wie? Zauważyłam, że w ostatnim odcinku Lena mówi do Latoszka ‘mój drogi”. Czyżby szykowała się do kolejnych prób? Powtórzę się, ale trudno. Jeżeli jeszcze raz to zobaczę, to stracę szacunek dla scenarzystów i nie wiem, czy dam radę dalej oglądać. To już pastwienie się nad postacią. Latoszek walczył o Lenę dopóki widział szansę. Ale miał swój honor. Czy scenarzyści koniecznie chcą ją upodlić? Może jeszcze zobaczymy to przed wakacjami? Może ma to jakiś związek z tą litością, o której było napisane w TT?
Anna Z napisał: | (…) czy jeszcze nas to czeka, po czym ostatecznie skończy się nie tyle małżeństwo, ile związek? |
No właśnie! Na logikę to musi się odnosić do przeszłości, bo oni teraz nie są małżeństwem. Ale jest tam słowo „chyba”, które wskazuje raczej na przyszłość. Trudno się zorientować. Jeżeli jeszcze coś takiego zobaczymy, to w tym podpisie jest błąd. Bo małżeństwem to oni nie są.
Warto zwrócić uwagę na słowo „chyba” w tym zdaniu. Jednak daje ono jakąś nadzieję.
Z drugiej strony ten podpis:
„Mimo że zdecydowała się na ślub z Latoszkiem, ich związek był skazany na porażkę.”
chyba nie pozostawia żadnych złudzeń. Skoro ich związek był skazany na porażkę, to scenarzyści zaplanowali tak bardzo dawno temu i tak zrealizują. I koniec. Autorzy tych podpisów chyba coś o tym wiedzą.
I tutaj są trzy możliwości: 1. Albo będzie koniec, 2. Albo ma wyglądać, że to koniec (w tym momencie przyznałabym scenarzystom punkty za wierne przekonanie widzów, bo nawet najwierniejsi fani nie wiedzą, co będzie. Przecież ciągle zadajemy sobie pytania: Czy Lena zwiąże się z Edwardsem, czy może jednak jej uczucie do Latoszka będzie silniejsze? Czy Latoszek rzeczywiście nic nie czuje do Leny i ta jego obojętność jest prawdziwa, ten flirt z Adą cieszy go, czy może to wszystko blef?), 3. Trzecia byłaby moja wersja. Pod wpływem jakiegoś wydarzenia Latoszek dostanie obuchem w głowę tak, że się nie pozbiera. Bo ja na niego już innej możliwości nie widzę. I wtedy nastąpi zwrot o 180 stopni. To byłaby prawie identyczna sytuacja jak po zaręczynach Leny z Bartoszem. Tego w sumie oczekuję, ale pamiętam słowa Ani, z którymi się zgadzam. Nie będziemy mieć pewności, czy działania Latoszka są spowodowane uczuciem do Leny, czy czymś innym. Chociaż dobra gra aktorska, dobry scenariusz są w stanie przekonać widza. Tylko jeszcze nie wiadomo, czy Lena będzie jeszcze Latoszka wtedy chciała. I będzie karuzela.
I jeszcze taki podpis:
„Teraz Lena ma kłopoty w szpitalu. Czy afera z gronkowcem zakończy jej karierę?”
Przecież wiadomo, że nie zakończy, a raczej nie musi zakończyć. Lena wróci do pracy, a Orlicka zaproponuje jej dalszą współpracę przy badaniach. Więc te podpisy to tak trochę są dla zrobienia szumu i zaciekawienia widzów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Czw 16:36, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:17, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Zauważyłam, że w ostatnim odcinku Lena mówi do Latoszka ‘mój drogi”. Czyżby szykowała się do kolejnych prób? Powtórzę się, ale trudno. Jeżeli jeszcze raz to zobaczę, to stracę szacunek dla scenarzystów i nie wiem, czy dam radę dalej oglądać. |
Ale czy słowa "mój drogi" nie są na tyle pojemne, że mogą się odnosić również do przyjaciela? Czy muszą mieć od razu podtekst romansowy?
Cytat: | To już pastwienie się nad postacią. Latoszek walczył o Lenę dopóki widział szansę. Ale miał swój honor. Czy scenarzyści koniecznie chcą ją upodlić? Może jeszcze zobaczymy to przed wakacjami? Może ma to jakiś związek z tą litością, o której było napisane w TT?
|
Jak mi się wydaje, Lena ma teraz ważniejsze sprawy na głowie niż uwodzenie Latoszka! Skąd ten pomysł?
Cytat: |
Z drugiej strony ten podpis:
„Mimo że zdecydowała się na ślub z Latoszkiem, ich związek był skazany na porażkę.”
chyba nie pozostawia żadnych złudzeń. Skoro ich związek był skazany na porażkę, to scenarzyści zaplanowali tak bardzo dawno temu i tak zrealizują. I koniec. |
Może tak?
Cytat: | Przecież ciągle zadajemy sobie pytania: Czy Lena zwiąże się z Edwardsem, czy może jednak jej uczucie do Latoszka będzie silniejsze? Czy Latoszek rzeczywiście nic nie czuje do Leny i ta jego obojętność jest prawdziwa, ten flirt z Adą cieszy go, czy może to wszystko blef?), |
Wydaje mi się, że Lena z Edwardsem się nie zwiąże. Oczywiście, o ile jest to dawna Lena! U Witka ciągle widzę jakąś maskę, jakąś pozę. Przed Leną i przed Adą! Ale przecież wiadomo, że nie potrafi przebaczyć, więc nie chce dawać Lenie niepotrzebnych złudzeń! A każda miłość, jak zechce się ją wyrwać z serca za wszelką cenę, prędzej czy później przeminie. Nie wiadomo, na ile Witek jest zdeterminowany, a na ile sam siebie przekonuje (niezbyt skutecznie), że tego chce.
Cytat: | 3. Trzecia byłaby moja wersja. Pod wpływem jakiegoś wydarzenia Latoszek dostanie obuchem w głowę tak, że się nie pozbiera. Bo ja na niego już innej możliwości nie widzę. I wtedy nastąpi zwrot o 180 stopni. |
Może to byłoby dobre, ale wątpię czy scenarzyści coś takiego planują. Nie wydaje mi się!
[/quote]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:23, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Cytat: | 3. Trzecia byłaby moja wersja. Pod wpływem jakiegoś wydarzenia Latoszek dostanie obuchem w głowę tak, że się nie pozbiera. Bo ja na niego już innej możliwości nie widzę. I wtedy nastąpi zwrot o 180 stopni. |
Może to byłoby dobre, ale wątpię czy scenarzyści coś takiego planują. Nie wydaje mi się!
|
W takim razie ja nie widzę możliwości, aby się zeszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:42, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
A może jest możliwość, której nie widzimy, bo jest tak prosta jak drut? Oczekujesz fajerwerków? Dramatycznych zwrotów? Chyba na to nie stać scenarzystów! Zresztą zamiast dramatycznych okoliczności, wolałabym coś zwyczajnego, ale coś coby mnie przekonało, że możliwe jest wybaczenie, że możliwy jest powrót i że możliwe jest zapomnienie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:45, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko zwyczajnie to już powinno się zacząć. A nie ma, raczej odwrotnie.
A dramatyczne zwroty akcji też są zwyczajne, bo w życiu też występują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:00, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Tylko zwyczajnie to już powinno się zacząć. A nie ma, raczej odwrotnie.
. |
A skąd wiesz, że się nie zacznie?
No chyba że scenarzystów kręci to co robią w tej chwili! To mogą tak długo, jeden sezon, następny sezon i tak bez końca... Zresztą tyle sugestii, że ta para nie ma szans, że może rzeczywiście tak postanowili!
Cytat: | A dramatyczne zwroty akcji też są zwyczajne, bo w życiu też występują. |
Jak na moje oko, to dość rzadko się zdarzają! W życiu oczywiście, nie serialu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Czw 20:01, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:07, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Zresztą tyle sugestii, że ta para nie ma szans, że może rzeczywiście tak postanowili!
|
Może. Chociaż pozytywne sugestie też były. Jest jeszcze taka możliwość, o której pisałam kilka postów wyżej. Specjalnie chcą przekonać widzów, że to koniec. A prawda może być inna. Dla mnie kończenie z LiL byłoby o tyle dziwne, że zbyt dużo czasu i pracy poświęcili scenarzyści na tę parę. Wystarczy przypomnieć sobie okres wstępny (gdy Lena była z Bartoszem).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:20, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Dla mnie kończenie z LiL byłoby o tyle dziwne, że zbyt dużo czasu i pracy poświęcili scenarzyści na tę parę. Wystarczy przypomnieć sobie okres wstępny (gdy Lena była z Bartoszem). |
Ale tamten okres był najciekawszy! A potem to już równia pochyła i dno!
I nie wiem czy da się jeszcze coś z tego wykrzesać!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Czw 20:21, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:27, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | vehae napisał: | Dla mnie kończenie z LiL byłoby o tyle dziwne, że zbyt dużo czasu i pracy poświęcili scenarzyści na tę parę. Wystarczy przypomnieć sobie okres wstępny (gdy Lena była z Bartoszem). |
Ale tamten okres był najciekawszy! A potem to już równia pochyła i dno!
|
Nikt nie miał tak dłuuugiego i ciekawego okresu wstępnego. Dlatego nie wierzę, że chcieliby to zmarnować.
Anna Z napisał: |
I nie wiem czy da się jeszcze coś z tego wykrzesać! |
Jak się chce, to można.
Nikt nie przekona mnie do wielkiej miłości Moniki i Jędrasa, który oświadcza się po jednej spędzonej razem nocy (albo i nie). Ile oni się znają? Ile oni chodzą se sobą? I czy chodzą? Nie, nie i jeszcze raz nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:42, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
Nikt nie przekona mnie do wielkiej miłości Moniki i Jędrasa, który oświadcza się po jednej spędzonej razem nocy (albo i nie). Ile oni się znają? Ile oni chodzą se sobą? I czy chodzą? Nie, nie i jeszcze raz nie. |
nigdy się nie ma pewności. Bywa, że związki zawiązywane szybko są trwalsze od tychprzygfotowywanych długo.
zresztą u Latoszków od początku było coś z tej bajki o zurawiu i czapli. Najpierw Witek kochał się bez szansy na wzajemność! Potem niby się zeszli, ale Bartosz skutecznie zniszczył to, co mogłoby ten związek uczynić trwałym. Byli razem, ale obok siebie, tym razem z powodu Latoszka. Potem te zaręczyny w najzupełniej nieodpowiednim momencie i zaczęło się oddalanie, bo Lena zajęła się swoją karierą. Ślub w ogóle był tragicznym nieporozumieniem. I to Witek bardziej przywiązywał do niego wagę. A potem, jak powiedziałam, równia pochyła.
A zakończenie tej bajki Brzechwy jest takie:
"Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:16, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | nigdy się nie ma pewności. Bywa, że związki zawiązywane szybko są trwalsze od tychprzygfotowywanych długo. |
Tak się tylko mówi. Może tak się zdarzyć, owszem. Ale dla mnie to właśnie powodzenie takich związków można między bajki włożyć. Nie udaje się. Już Monika była w takim jednym związku, gdzie wszystko poszło na chybcika. Przecież oni się kompletnie nie znają!!! Nie było między nimi przyjaźni!!! A to jest najważniejsze w związku. Bo przyjaźń niejednokrotnie ratuje związek. I tak może być właśnie u LiL.
Anna Z napisał: | zresztą u Latoszków od początku było coś z tej bajki o zurawiu i czapli. |
Zgadzam się tylko z pierwszą częścią tego stwierdzenia. Od początku było coś z bajki, bo uczucie Latoszka do Leny było wręcz idealne. Dlatego wszyscy skłonni byli przewidywać wypalenie się uczucia ze strony Leny, a nie odwrotnie. Ponoć bajki zawsze dobrze się kończą. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz.
Anna Z napisał: | zresztą u Latoszków od początku było coś z tej bajki o zurawiu i czapli. |
Bajka o żurawiu i czapli pasuje dopiero teraz. Kiedyś tak nie było. Wszyscy oczekiwali tylko kiedy Lena się ocknie. Nikt nie przewidywał, że Latoszek odpłaci się tym samym.
Anna Z napisał: | Najpierw Witek kochał się bez szansy na wzajemność! | – no to było romantyczne.
Anna Z napisał: | Potem niby się zeszli, ale Bartosz skutecznie zniszczył to, co mogłoby ten związek uczynić trwałym. Byli razem, ale obok siebie, tym razem z powodu Latoszka. | – nie zgadzam się. Właśnie Bartosz sprawił, że Latoszek otworzył się przed Leną, zaufał jej, powierzył najskrytszą tajemnicę. To jest bardzo ważny krok w kierunku trwałości związku.
Anna Z napisał: | Potem te zaręczyny w najzupełniej nieodpowiednim momencie (…) | – Moment był dobry jak każdy inny. Znali się już sporo, ufali sobie, a przede wszystkim łączyło ich uczucie. Ja widziałam tam inny problem i pisałam o nim. Gdy Latoszek wychodził od swojej matki, to ta zasugerowała mu, że przyjedzie na jego ślub. Czyżby znała syna aż tak dobrze, że przewidywała jego myśli, uczucia i wiedziała, że lada dzień się oświadczy? A może Latoszek nie chciał się oświadczać, tylko podświadomie posłuchał matki. Teraz on jest odporny na perswazję, ale nie wiemy, jak było kiedyś. Nie wiemy, jak duży wpływ miała/ ma na niego matka. A może podświadomie zrobił to tylko po to, aby mieć szansę do pojednania z matką? To mnie dręczyło i dręczy.
Anna Z napisał: | (…) i zaczęło się oddalanie, bo Lena zajęła się swoją karierą. Ślub w ogóle był tragicznym nieporozumieniem. (…) A potem, jak powiedziałam, równia pochyła. |
No od momentu wyjazdu mamy Leny i pojawienia się Ady w windzie można notować spadki. Ale do oświadczyn było w porządku. Najlepszym dowodem jest fakt, że Lena w obronie Witka przeciwstawiła się swojej matce (która jak wiadomo ma na nią ogromny wpływ) i powiedziała wyraźnie, że nie życzy sobie, aby pani Maria nastawiała ją przeciw narzeczonemu. Oni w tym momencie BYLI RAZEM w każdym znaczeniu tego słowa.
Co ich oddaliło? Kariera Leny? Zazdrość Latoszka? Mnie nie przekonuje. To nie mogło być przyczyną. To za mało. Za mało, aby rozwalić związek oparty na głębokim uczuciu i przyjaźni. Odpowiedź jest prosta. Rozwalili ich scenarzyści, aby zrealizować swój pokrętny cel. Jak ten cel, to pewnie się dowiemy. I wolałabym już niedługo, bo nie chce mi się oglądać czegoś, co nie ma przyszłości.
Anna Z napisał: | A zakończenie tej bajki Brzechwy jest takie:
"Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą." | – zważywszy na to, że ostatnio LiL chodzili osobnymi drogami, to i zakończenie może być inne. Chociaż sugestia Ady o żurawiu i czapli była zbyt oczywista, aby nie miało to znaczenia. Oczywiście obstawiam też taką możliwość, że pod wpływem jakichś wydarzeń Latoszek zmieni zdanie, ale równocześnie też Lena. I co w takim wypadku? Co przewidują scenarzyści na taką okoliczność? No to chyba tylko szczerą rozmowę i decyzję raz na zawsze (w jedną albo w drugą stronę), bo następna karuzela jest dla mnie nie do pomyślenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Czw 21:20, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:03, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Ponoć bajki zawsze dobrze się kończą. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz.
. |
Baśń dobrze się kończy. Bajka (jako gatunek literacki) rzadko.
Cytat: | Anna Z napisał: | zresztą u Latoszków od początku było coś z tej bajki o zurawiu i czapli. |
Bajka o żurawiu i czapli pasuje dopiero teraz. Kiedyś tak nie było. Wszyscy oczekiwali tylko kiedy Lena się ocknie. Nikt nie przewidywał, że Latoszek odpłaci się tym samym.
|
No ale chyba nikt nie oczekiwał, że Latoszek przejdzie nad zdradą tak jakby nic się nie zdarzyło. Póki co nie odpłacił tym samym! Nie widziałam go w łóżku z Adą czy inną panienką. I raczej było do przewidzenia, że to Lena zrozumie, że Edwards to nie to, że zechce do Witka wrócić, a on nie zechce. Tylko że ja oczekiwałam od Witka większego zdecydowania. Albo albo! Bo obecna sytuacja jest chora! Myślę o mieszkaniu pod jednym dachem! Tak się nie da!
Cytat: |
Anna Z napisał: | Potem niby się zeszli, ale Bartosz skutecznie zniszczył to, co mogłoby ten związek uczynić trwałym. Byli razem, ale obok siebie, tym razem z powodu Latoszka. | – nie zgadzam się. Właśnie Bartosz sprawił, że Latoszek otworzył się przed Leną, zaufał jej, powierzył najskrytszą tajemnicę. To jest bardzo ważny krok w kierunku trwałości związku.
|
Była szansa w momencie, kiedy Witek zdecydował się pozostać w LG, bo nie chciał Leny stracić. Ale potem wszystko się popsuło!
Cytat: | A może podświadomie zrobił to tylko po to, aby mieć szansę do pojednania z matką? To mnie dręczyło i dręczy.
|
Ciągle się odwołujesz do tej podświadomości, ale Freud nie ma nic wspólnego. Czyżbyś sądziła, że Witek ma kompleks Edypa? Dobre sobie!
Anna Z napisał: |
Co ich oddaliło? Kariera Leny? Zazdrość Latoszka? Mnie nie przekonuje. To nie mogło być przyczyną. To za mało. Za mało, aby rozwalić związek oparty na głębokim uczuciu i przyjaźni. Odpowiedź jest prosta. Rozwalili ich scenarzyści, aby zrealizować swój pokrętny cel. |
Teoria spiskowa dziejów? Wrogie Latoszkom siły? Nie żartuj! Wiadomo, że właśnie oddalenie się Leny od Witka, zbliżenie do Edwardsa, plus zazdrość Witka - to rozwaliło ten związek. Bo w realu niejeden związek z powyższych powodów się rozpadł!
Cytat: |
Anna Z napisał: | A zakończenie tej bajki Brzechwy jest takie:
"Tak już chodzą lata długie,
Jedno chce - to nie chce drugie,
Chodzą wciąż tą samą drogą,
Ale pobrać się nie mogą." | – zważywszy na to, że ostatnio LiL chodzili osobnymi drogami, to i zakończenie może być inne. |
Przecież ludzie, którzy razem pracują, mieszkają pod wspólnym dachem chcąc nie chcąc chadzają wspólnymi drogami. A w życiu zdarza się, że ludzie ktorzy się niby kochają nie potrafią żyć ze sobą i nie umieją bez siebie.
Cytat: | Chociaż sugestia Ady o żurawiu i czapli była zbyt oczywista, aby nie miało to znaczenia. Oczywiście obstawiam też taką możliwość, że pod wpływem jakichś wydarzeń Latoszek zmieni zdanie, ale równocześnie też Lena. I co w takim wypadku? Co przewidują scenarzyści na taką okoliczność? No to chyba tylko szczerą rozmowę i decyzję raz na zawsze (w jedną albo w drugą stronę), bo następna karuzela jest dla mnie nie do pomyślenie |
Dlatego powiedziałam, że obecna sytuacja jest chora. Trzeba mieć odwagę podjąć jasną decyzję. W tej chwili nie ma tej odwagi ani Witek, ani Lena!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:29, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | No ale chyba nikt nie oczekiwał, że Latoszek przejdzie nad zdradą tak jakby nic się nie zdarzyło. Póki co nie odpłacił tym samym! Nie widziałam go w łóżku z Adą czy inną panienką |
Chodziło mi o to, że on jej nie będzie chciał.
Anna Z napisał: | (...) że obecna sytuacja jest chora. Trzeba mieć odwagę podjąć jasną decyzję. W tej chwili nie ma tej odwagi ani Witek, ani Lena! |
To prawda. Chora ta sytuacja. Lena zawsze była niezdecydowana i na wszystko się godziła. Ale Latoszek? Ja to tak odbieram, że on zwyczajnie nie wyobraża sobie życia bez Leny, chociaż teoretycznie wie, z czym wiąże się jego postawa. Lena powinna się natychmiast wyprowadzić. Jeżeli jest jeszcze jakakolwiek nadzieja dla tego związku, to taka. aby Latoszek zobaczył, poczuł i doświadczył życia bez Leny. I nie tylko życia domowego, ale też w pracy. Aby jej nie było!!! Może po to ten wyjadz do Londynu. Bo teraz to on ją cały czas ma przy sobie.
Jest takie powiedzenie, że bajki zawsze kończą się dobrze. Mówi się też o życiu jak z bajki. Kiedyś Ndinz było bajkowe. Było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:06, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Od paru lat NDiNZ miało być bliżej życia. I jest, ale w jakiejś karykaturalnej, przerysowanej postaci! Dlatego tej dawnej atmosfery już nie ujrzymy. Ani w wątku Latoszków, ani w żadnym innym. Może i pokojarzą pary wg zaplanowanego klucza, ale po to tylko, żeby zaraz popsuć. Ja już u Latoszków niczego fajnego się nie spodziewam! Ot, w ktoryms momencie każą im być razem to będą do nastepnego momentu aż postanowią znowu kogoś zniszczyć, upodlić, obrzucić błotem. Bo przecież inne, te dobre pomysły wyczerpały się za czasów Łepkowskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|