|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kasiaw
Administrator
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 56 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:45, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Gdańsk-Bydgoszcz.
Aktorskie transfery.
Czołowi aktorzy bydgoskiej sceny wybierają Gdańsk. Dorota Androsz i Krystian Wieczorek od września przechodzą do Teatru Wybrzeże.
Nie jestem niezadowolony czy obrażony - komentuje odejście aktorów Paweł Łysak, dyrektor Teatr Polskiego. - Orzechowski złożył im propozycję, którą przyjęli i wcale im się nie dziwię. Bo chociaż nie wiem jak byłbym dumny z naszej sceny, to Wybrzeże jest teatrem o większej tradycji - dodaje.
Androsz i Wieczorek pracują w TP od 2004 roku. Od tego czasu można ich było oglądać w niemal wszystkich przedstawieniach, w wielu z nich w pierwszoplanowych rolach. - Tu się nic nie zmieni - podkreśla Łysak. - Nadal będą u nas występować, w spektaklach, które opierały się na postaciach, które oni grali - dodaje. Zastępstwa pojawią się jedynie tam, gdzie mieli epizody. - Będzie mi ich brakowało, ale nie ma ludzi niezastąpionych - dodaje dyrektor.
Wraz z końcem sezonu, pracę w Teatrze Polskim kończy także inny aktor Krzysztof Bień.
Nie znaczy to jednak, że zespół będzie mniejszy. Do Bydgoszczy przychodzi aż ośmiu nowych, młodych aktorów. Są to: Marta Ścisłowicz, Dominika Biernat, Anita Sokołowska, Łukasz Gajdzis, Mateusz Łasowski, Michał Czachor, Maciej Radel i Marcin Zawodziński. Dla części z nich będzie to pierwsza praca zaraz po studiach. - Nasza scena jest miejscem dla młodych, zaczynających dopiero swoją karierę - uważa Łysak. - A że bydgoski teatr jest coraz bardziej ceniony w kraju świadczy fakt, że grający u nas są zapraszani do większych scen. To też jest dla nas rodzaj nobilitacji - podkreśla dyrektor Łysak. Nowych członków zespołu wypatrzył w przedstawieniach i konkursach w całej Polsce. - Część wyłoniłem podczas Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi, gdzie byłem jurorem, część pospraszał w porozumieniu ze mną Rubin (reżyser "Przebudzenia wiosny", wcześniej "Tramwaju zwanego pożądaniem" na naszej scenie), kilku zobaczyłem oglądając przedstawienia do Festiwalu Prapremier - wylicza. Bydgoska publiczność mogła już oglądać kilkoro z nich. Występują w ostatniej premierze minionego sezonu - "Przebudzenie wiosny".
Anita Sokołowska
30 lat, ukończyła Wydział Aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi w 1999 roku. Grała m.in. w "Śnie Pluskwy" (reż. Kazimierz Dejmek), "Komedii omyłek" (reż. Maciej Prus), "Noc Transwestytów" (reż. Jean Claude Arnault); gra stałą rolę w serialu "Na dobre i na złe"; w Bydgoszczy gra w "Przebudzeniu wiosny".
źródło : [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:00, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja nie mogę kurde widziałam ten artykuł , ale nie przyszło mi do głowy, ze może być mowa o Anicie.. Bardzo sie ciesze , że Anita dostała tam etat w Teatrze .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Pon 13:13, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
no ja tez sie cieszę;ale przeciez to tak daleko do W-wy i cos mi sie wydaje;ze jak sie zaangazuje w prace w teatrze to bedzie jej mniej w serialu.Tak było z Opanią;jak przygotowywał sie do roli w "Zbrodni i karze".Nie było jego postaci w NDiNZ przez miesiąc;a co za tym idzie Anity tez było szczątkowo...hm hm hm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:19, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Marta ale przeciez juz Anita przygotowywała sie do roli w ,,Przebudzeniu wiosny,, i jakoś nie zauwazyłam , zeby było jej mniej w ostatnich odcinkach serii. I przeciez tez przygotowywała sie do ,, Nieba,,, więc jakoś potrafiła to pogodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:53, 09 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma co się obawiać. Bydgoszcz w końcu nie jest tak daleko od Warszaw2y to raz. Dwa- aktor co najwyżej jest zajęty bardziej przed premierą, a później zazwyczaj gra kilka przedstawień w miesiącu. No może w małym teatrze i przy niedużym zespole aktorskim obciążenie jest większe, ale wszystko da się pogodzić. Trzy- aktorzy nawet grający reole rozbudowane w serialu nie muszą się codziennie pojawiać na planie. Więc w sumie, spokojna głowa, Anita sobie poradzi, a poza tym produkcja serialu zawsze stara się uwzględnić inne zobowiązania aktora i tak ustala terminy nagrań, żeby nie kolidowały z innymi planami aktora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:50, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
"Przebudzenie wiosny", jak przebudzenie teatru
"Przebudzenie wiosny" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Piszą Marek K. Jankowiak i Bogdan Dondajewski w Gazecie Pomorskiej.
«Zdolni, niewydolni?
Można się cieszyć, że minister Giertych nie miał okazji przyjrzeć się przygotowaniom do spektaklu "Przebudzenie wiosny". Bo gdyby do Bydgoszczy zajrzał, może by nawet premierę w Teatrze Polskim odwołał?
Szkoda by było, bo teatr nie miałby okazji, by przekonać swoich widzów, że potrafi zrobić dobry spektakl i poziomem mile zaskoczyć. Ponadto - młodzież nie miałaby okazji skonfrontować tego, co myśli, z tym co na ten sam temat myślą inni.
Problemy w przepaść?
A kotłowanina myśli na scenie jest ogromna. Przeraża już samo wejście na nią. Wyłożone czarną, mocno odblaskową matą sprawia wrażenie że za chwilę zapadniemy się w przepaść. Potem dopiero widać, że to co wywołuje nasz strach, to nic innego jak odbicie wysokiego i zaciemnionego sufitu teatru. Oczywiście wszystko wyjaśnia się po dwóch pierwszych krokach, ale uczucie zaskoczenia pozostaje aż do rozpoczęcia spektaklu. A po nim - przychodzi do głowy refleksja, że tam właśnie, do tej przepaści, minister Giertych najchętniej zepchnąłby wszystkie ważne problemy, z którymi na co dzień zmaga się bardzo młoda dziś młodzież - przemoc, seks, niemoc, miłość z wyboru, samotność, brak wizji na pogodne dzieciństwo i myśli o samobójstwie. A na powierzchni - zostawił mundurki, stopnie i maturę z religii lub zmiany w podręcznikach historii.
Tylko ślady jakiejś walki
Ze sceny rozbrzmiewa wprawdzie pieśń "Wojenko, wojenko", to jednak bardziej dlatego, że autorzy spektaklu chcą zwrócić uwagę, że młodzież dziś coraz częściej pyta, walczy o swoje, szuka dla 9iebte-drogiv*Ale nie otrzymuje odpowiedzi. Nie zawsze dostaje wsparcie. Czy dlatego, że robi to nieudolnie? A może robi to za rzadko? Za szybko się zniechęca? Przegrywają tę wojnę o byt nie tylko najsłabsi. Bo to za mało ... jeść warzywka (jak radzi córce matka w spektaklu) gdy się ma anemię. Zwłaszcza, gdy to anemia na życie.
Codzienna gimnastyka
Scenografia zaskakuje też później. Na scenie Justyna Łagowska, prywatnie żona Jana Klaty - cenionego reżysera młodego pokolenia, ustawiła ławy, na których bohaterowie siedzą, leżą, kochają się i biegają. Zaraz za nimi stoi konstrukcja przypominająca "drabinki" z sal gimnastycznych. Po nich aktorzy wdrapują się, przechodzą pomiędzy szczebelkami na drugą stronę konstrukcji. Ganiają się. Także z własnymi myślami. Te zachowania do złudzenia przypominają ich codzienną gimnastykę. I to wcale nie tę fizyczną na prawdziwej lekcji w szkole. Choć na scenie sprytnie wpleciony został i jej gimnazjalny fragment w postaci kilku krzeseł i stolików. Ot, takie przypomnienie, że kinderbal w kręgielni czy miłosne igraszki na sianie, to nie jedyne zajęcia młodych w szalonym okresie dorastania.
Widz wybiera i się bawi
Sztuka świetnie oddaje problemy, które targają współczesną młodzieżą Wiktor Rubin, reżyser oraz Bartek Frąckowiak, dramaturg, znaleźli w niej miejsce na próby poszukiwania tożsamości przez młodych (a może to bardziej jeszcze dzieci (?) bo takimi jak najdłużej chcą ich widzieć rodzice) sprawy egzystencjalne, a także na seks i dziką zabawę erotyczną. Poszukiwania trwają nawet na żywo. Widz może wybrać wersję zachowań, do czego zachęcają aktorzy. Może też wziąć udział w spektaklu (!).
Co będzie gdy nie zdam?
Nie zabrakło miejsca na typowo dziecięce dramaty. - Jeżeli nie zdam, ojca trafi szlag, a mamę zamkną w domu dla obłąkanych. Nie mogę do tego dopuścić! - krzyczy Maurycy, (świetny Mirosław Guzowski).
Sugestywna w swojej ironii jest rozmowa młodziutkiej Wendly (Dominika Biernat) z uświadamiającą ją matką (Anita Sokołowska): - Aby urodzić
dziecko - trzeba mężczyznę - którego się poślubiło... kochać, tak jak tylko jednego jedynego mężczyznę kochać można! Trzeba go kochać z całego serca (...) Wendlo, tak jak ty w twoim wieku jeszcze w ogóle kochać nie możesz... Teraz wiesz, jakie będziesz musiała przyjąć wyzwania - mówi pani Bergmann.
Poniosło konia i kowboja
W opowiadanej przez szóstkę aktorów historii nie brakuje śmiechu. Świetnym przykładem jest scena, w której przebrani za kowbojów Ernest (Mateusz Łasowski) i Janek (Michał Czachor) w porywie uczucia zaczynają całować się, czym wybitnie nawiązują do szokującego niedawno filmu "Brokeback Mountain". Szaleństwo kosztuje. - Gdzie nasze konie?-pyta beztrosko po wszystkim Janek. - Niee wiem. Poniosło je - mówi Ernest. Kowbojów zresztą też poniosło. Ich namiętność po upadku z konia i harce z nogami na drabinkach, to jedna z najzabawniejszych scen. Przerysowana, wszyscy wiedzą. Ale minister Giertych nie dałby się na to nabrać. Frank Wedekind, autor napisanego ponad sto lat dziełka, nie miałby szans trafić dziś do jego kanonu lektur. I z pewnością ta scena najbardziej by mu zaszkodziła. Choć wiele problemów o których pisał, dziwnie łatwo się dziś powiela.
Chaos tylko pozorny
Tragedia, farsa, humor, złość, ironia i smutna proza życia - to wnętrze "Przebudzenia wiosny". Ta pozornie chaotyczna zawartość tworzy jednak na scenie spójny obraz współczesnej młodzieży i otaczającego ją świata. A w przystępnej, ale i nie pozbawionej lekkiego wysiłku adaptacji, pomagają aktorzy, z których trudno wybrać lidera. Wszyscy budzą zaufanie i zbierają zasłużone oklaski.»
""Przebudzenie wiosny", jak przebudzenie teatru"
Marek K. Jankowiak Bogdan Dondajewski
Gazeta Pomorska nr 158/09.07.07
10-07-2007
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:35, 10 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
10 lipca 2007 - 0:05
Zmiany w Teatrze Polskim
W Teatrze Polskim zmiany. Bydgoską scenę postanowili opuścić Dorota Androsz i Krystian Wieczorek. Zastąpi ich ósemka nowych aktorów.
- To utalentowani i młodzi ludzie, a ja stawiam na młodość - mówi o nowych członkach zespołu Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy. - Niektórzy są zaraz po szkole, inni - tacy jak Anita Sokołowska i Michał Czachor - już dali się poznać z najlepszej strony. To bardzo dobrzy aktorzy, mają świetne role na koncie (Michał Czachor zadebiutował rolą Syna w "Pieszo” Sławomira Mrożka w reżyserii Kazimierza Kutza, a Anita Sokołowska znana jest m.in. z roli Grażyny w "Klinice samotnych serc”, Anity w "Sforze” oraz Leny w filmie "Na dobre i na złe” - przyp. red.).
Wyszukana z konkursów i przedstawień ósemka - czyli Sokołowska, Czachor oraz Marta Ścisłowicz, Dominika Biernat, Łukasz Gajdzis, Mateusz Łasowski, Maciej Radel i Marcin Zawodziński - pojawią się na bydgoskiej scenie już we wrześniu.
A Dorota Androsz i Krystian Wieczorek, dotychczasowi czołowi aktorzy Teatru Polskiego? Dostali propozycję pracy od Adama Orzechowskiego, swojego byłego szefa, a obecnie dyrektora Teatru Wybrzeże w Gdańsku. - Rozumiem tę decyzję, to dla nich nobilitacja - mówi dyrektor Łysak i uspakaja miłośników talentu tej pary: - Nie muszę szukać zastępstwa do przygotowanych przez nich ról. Dorota Androsz i Krystian Wieczorek nadal będę występować na naszej scenie, będą z nami współpracowali.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:43, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem ciekawska
- Lubię podróżować, bo wracam do Warszawy i wszystko wydaje mi się proste, dużo bardziej, niż gdy jestem w domu. Trzeba się spieszyć, jak najwięcej zwiedzać i robić na pamiątkę dużo zdjęć, bo świat staje się jednowymiarowy - mówi ANITA SOKOŁOWSKA, aktorka i podróżniczka.
«Odwiedziła już Meksyk, teraz marzy o podróży do Indii. Podczas wyjazdów zmienia się nie do poznania. Dużo fotografuje, jest wścibska jak paparazzi.
Wiesz już, gdzie spędzisz tegoroczny urlop?
- Marzę o tym, żeby w tym roku polecieć do Indii. Ale wszystko zależy od moich obowiązków zawodowych. Dosyć intensywnie pracuję i nie wiem, czy uda mi się wygospodarować wystarczająco dużo czasu. Żeby wybrać się do Indii, trzeba mieć przynajmniej miesiąc - nie warto tam jechać na krócej.
Co cię najbardziej interesuje podczas podróży?
- Patrzę na wszystko. Najciekawsze w dalekich podróżach jest to, że spotyka się zupełnie innych ludzi niż w Europie. Trzeba dostosować się do innych zasad i norm. Wszystko odkrywa się na nowo. Dzięki temu łapie się dystans do siebie i do tego, jak się żyje. Lubię podróżować, bo wracam do Warszawy i wszystko wydaje mi się proste, dużo bardziej, niż gdy jestem w domu. Trzeba się spieszyć, jak najwięcej zwiedzać i robić na pamiątkę dużo zdjęć, bo świat staje się jednowymiarowy. Gdy byłam w Meksyku, zrozumiałam, że cywilizacja zachodnia wnika wszędzie i że jest coraz mniej miejsc, do których jeszcze nie dotarła.
Robisz dużo zdjęć?
- Najwięcej, kiedy jestem na urlopie. Potrafię przywieźć z podróży nawet 3000 zdjęć! Mój mąż jest zawodowym fotografem, w związku z tym mam do dyspozycji profesjonalny sprzęt. Zazwyczaj jesteśmy obładowani aparatami i obiektywami. Zawsze przed wyjazdem sprawdzam, jakie obyczaje panują w kraju, do którego się wybieram. Ale jestem strasznie ciekawska i zdarza się, że łamię zasady. Nie ma dla mnie niedostępnych miejsc. Jeżeli mi zależy, dotrę wszędzie. Poza tym tylko w takich miejscach można zobaczyć ciekawe rzeczy. Kiedy byłam z mężem w Meksyku, pojechaliśmy do stanu Chiapas. Tamtejsi Indianie nie pozwalają robić sobie zdjęć, bo wierzą, że to im zabiera duszę. Ale kiedy jest się na targu jedynym białym człowiekiem, a wokół kłębią się Indianie, jest pełno kwiatów i śpiewy, to jak tu nie robić zdjęć? Niestety, ciekawość była silniejsza. Robiłam fotki jak paparazzi.
Twój mąż też tak ryzykuje, kiedy robi zdjęcia?
- Ja fotografuję przede wszystkim ludzi. Rafała interesuje coś innego. Kiedy zabiera się do fotografowania, to zazwyczaj nie wiem, co ciekawego widzi w scenie albo miejscu, które chce uwiecznić. A potem okazuje się, że to są bardzo dobre zdjęcia. Rafał jest fotografem reklamowym i na takich wyjazdach wyżywa się artystycznie.
Znajdujesz czas na domowe obowiązki?
- Muszę mieć, jak każdy. Ludziom czasami się wydaje, że znane z telewizji osoby prowadzą życie za szkłem. A to nieprawda. Wszyscy żyjemy normalnie. Robimy zakupy w tych samych sklepach, gotujemy, odkurzamy, sprzątamy. Tylko czasami, kiedy mam dużo pracy, wolę poświęcić czas na odpoczynek. Odpuszczam sobie wtedy gotowanie i idę z Rafałem do restauracji.
Masz jakąś ulubioną kuchnię?
- Bardzo lubię włoską. Ostatnio staram się jeść także mięso i warzywa. Robię to z praktycznych względów. Stwierdziłam, że muszę o siebie zadbać.
***
Na dobre i na złe
TVP 2 sob.-nd.
Wrobili ją w romans
Tej jesieni miną trzy lata, odkąd Anita Sokołowska gra w serialu "Na dobre i na złe". Przyzwyczaiła się już do swojej bohaterki i cieszy się, że ciągle coś się w serialu dzieje, bo daje jej to poczucie, że wątek granej przez nią Leny nie jest nudny. Gdy dostała propozycję tej roli, zastanawiała się, czy widzowie ją polubią, żartowała nawet, że może scenarzyści uwikłają ją w jakiś romans. Miała nosa, bo rzeczywiście jej bohaterka nie może narzekać na brak sercowych uniesień i rozterek. Po wakacjach uczuciowe sprawy Leny będą jednym z ciekawszych wątków.»
"Jestem ciekawska"
Życie Warszawy nr 168 dodatek - Tele Program
20-07-2007
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Sob 6:54, 21 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
parys
- poziom 4.
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:48, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A gdzieś to wynalazła Agusiu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:49, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tam gdzie przeważnie te wszystkie recenzje. No ale mi poprawiła tym wywiadem humor, to mi było potrzebne po dzisiejszym dniu
,,Po wakacjach uczuciowe sprawy Leny będą jednym z ciekawszych wątków.»,, . To moze być ciekawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:42, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę, że Anita jest taką fajną dziewczyną i już się cieszę na nowe odc. NDiNZ. A póki co oglądam powtórki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
xatty
- poziom 3.
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1740
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 52 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wentlandia
|
Wysłany: Pią 20:48, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
BArdzo fajna rozmowa Zgadzam się Aniu, Anita jest fajną dziewczyną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Sob 8:12, 21 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Nawet z tego wywiadu bije "normalnosc". Ze nie jest to jakas zmanierowana osoba ;tylko ciekawa osobowosc.
Fajnie;ze jest na co czekac......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:13, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Swiatowa Encyklopedia Live
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:49, 28 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jest już oficjalna lista aktorów
Teatr Polski im. Hieronima Konieczki Bydgoszcz
Zespół artystyczny w sezonie 2007/2008:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bydgoszcz. Nowi aktorzy Teatru Polskiego
[link widoczny dla zalogowanych]
,,Dominika Biernat, Anita Sokołowska, Marta Ścisłowicz, Michał Czachor, Łukasz Gajdzis, Mateusz Łasowski, Maciej Radel i Marcin Zawodziński od września zaczną stałą pracę w naszym teatrze. - Zwyczajowo umowy podpisuje się na rok, a potem, jeżeli współpraca się układa, przedłuża - wyjaśnia Łysak. Etat jednak nie zawsze jest marzeniem aktora. - Wolny strzelec wybiera role, zatrudniony na stałe musi grać w tym, co mu się proponuje. Tylko raz w sezonie może odmówić zagrania w przedstawieniu - zdradza kulisy pracy aktora Łysak. - Mamy wolny rynek. Aktorzy coraz częściej wybierają opcję bez zatrudnienia tłumacząc, że chętnie zagraliby w danym teatrze, ale nie chcieliby się na stałe przenosić do miasta, w którym on się znajduje.,,
,,Dwie nowe aktorki i dwóch nowych aktorów bydgoszczanie mieli już okazję zobaczyć w na bydgoskiej scenie. Wystąpili w ostatniej przed wakacjami premierze Teatru Polskiego - "Przebudzenie wiosny". - Wtedy jeszcze u nas nie pracowali - podkreśla Łysak. - To była próba od której uzależniłem, kogo chcę u siebie na stałe. Wszyscy przeszli ją pomyślnie - dodaje.,,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|